"Strasznie to kłopotliwe"

2.2K 235 31
                                    


Naruto rzucił plikiem kartek na swoje biurko. Tak naprawdę niczego ważnego się nie dowiedział i nie rozumiał tym samym czemu są to utajnione dane. W końcu Jun jest jedynie ofiarą przemocy domowej, a o dziewczynie nawet nic nie wiadomo, oprócz tego że posiada pieczęć na swoim ciele.

-Będę musiał zobaczyć tę pieczęć i ocenić co się może za nią kryć. - Westchnął blondyn i próbował wymyślić sposób na to aby zobaczyć znaki ukryte pomiędzy jej piersiami. Jednak tym dłużej myślał tym bardziej był pewny że nie ma żadnego sposobu. No chyba że ją w sobie rozkocha i pójdą razem do łóżka, albo jej wytłumaczy sytuacje i sama pozwoli obejrzeć pieczęć.

Ostatecznie mógł tylko westchnął i schować dokumenty do teczki. Na razie odłoży te problemy na później, a póki co skupi się na nauczaniu podopiecznych. Na sam początek z Junem powinien popracować nad ciałem i taijutsu. Co do Fumiko to musi skupić się na kontroli chakry. Jeśli nie będzie jej to szło to wyjaśni jej sprawę z pieczęcią i możliwymi konsekwencjami.

Naruto podszedł do jednej z regałów i wyciągnął książkę pod tytułem: "Kontrola Chakry dla początkujących". Jeśli ma pomóc Fumiko to sam musi pierw poznać sposoby na jej poprawę. W końcu nie zleci jej takiego samego treningu jaki on sam przeszedł aby poprawić swoje władanie energią.

-Nie raz byłem wtedy na pograniczu życia i śmierci. -Uśmiechnął się lekko blondyn, gdy przed oczami widział siebie próbującego wejść po wodospadzie.

Po kilku godzinach, gdy już słońce wyszło zza horyzontu, a zegar wybił szóstą, Naruto zamknął książkę i wyszedł z gabinetu, a następnie skierował się do łazienki, aby wziąć szybki prysznic. Dodatkowo zmienił swój ubiór. Założył biały bezrękawnik, a do tego krótkie, dżinsowe shorty. Zrobił sobie jeszcze na szybko śniadanie i wyszedł z domu zakładając drewniane sandały.

Powolnym krokiem kierował się ku polu treningowemu dawnej drużyny siódmej. Jako że był godzinę przed czasem zaserwował sobie krótką rozgrzewkę. Stanął na jednej ręce, a następnie mając drugą za plecami zaczął wykonywać pompki.

W takiej pozycji spotkała go reszta drużyny. Stali za blondynem przez dobrą minute i podziwiali. W końcu blondyn wypowiedział słowo tysiąc i stanął na nogach.

-No dobra drużyna. Od dziś zaczynacie trening z piekła. - Jun i Fumiko przełknęli głośno ślinę. -Na sam początek. Fumiko, musisz popracować nad kontrolą chakry. W tym celu - Złapał spadający liść z nieba i pokazał go dziewczynie. Naglę ten został przecięty na pół. - masz użyć chakry futon i przeciąć go na pół.

-To znaczy że masz aż trzy natury chakry?! -Wykrzyczał Jun zszokowany, a Naruto tylko lekko się uśmiechnął.

-No to do roboty Fumiko. Dzisiaj masz przynajmniej spowodować nacięcie na nim. -Dziewczyna skinęła głową i odeszła na bok. - Teraz ty Jun. Twoim problemem jest ciało. Masz słabą kondycję, a także bardzo łatwo pokonać cię w taijutsu. Dlatego też przez następny tydzień będziesz wykonywać ćwiczenia fizyczne. Mam nadzieję że w ciągu tygodnia poprawisz swoją staminę, a wtedy przejdziemy do treningu taijutsu. - Wyjął z kieszeni kartkę i podał szatynowi - Tu masz rozpiskę ćwiczeń. Mam nadzieję że będziesz się jej trzymał. - Jun spojrzał na słowa zapisane przez blondyna i ciężko westchnął, a następnie ruszył truchtem robić okrążenia wokół wioski.

-No to skoro mam już wolne to idę się napić. Przyjdę za jakieś dwie godziny zobaczyć twoje postępy Fumiko. - Po czym wolnym krokiem skierował się ku centrum wioski.

Gdy tak przechadzał się ulicami wioski wyczuł w jednym z barów znajomą chakrę. Wszedł więc do niego i usiadł obok młodego chłopaka o czarnych włosach spiętych wysoko w ogon. Ubrany był w szarą bluzkę z symbolem klanu Nara na ramieniu i zieloną kamizelkę jounina z herbem Wioski Wiru na plecach.

-Witaj Shikamaru. - Odrzekł blondyn i wskazał barmanowi że chce butelkę sake i kieliszek.

-Cześć Naruto. Słyszałem że wróciłeś. - Odrzekł ze stoickim spokojem, dalej popijając swój napój bogów. - Chociaż wielu osobą się to nie podoba, to ja bardzo się z tego cieszę. Chociaż może tego po mnie nie widać. Ostatnio mam natłok pracy. Tym bardziej że za niedługo jest egzamin i ja mam za zadanie go zorganizować. - Westchnął i nalał sobie ponownie sake. W tym czasie blondyn także dostał swój komplet.

-Ta. Zauważyłem że nie każdy mnie tu chcę. Już spotkałem się z tymi, którzy są w ANBU. Tylko nie wiem co z resztą. -Nalał sobie wina i upił łyk z czarki.

-Z tego co wiem, to Neji, Hinata, Lee, ja i Ino jesteśmy za tobą. Mimo wszystko twoje poświęcenie ochroniło naszą wioskę. Strasznie to kłopotliwe.

-Ano racja. Kłopotliwe. - Przyznał rację Naruto i dopił jeszcze sake. - Chciałbym tu jeszcze posiedzieć, ale niestety uczennica na mnie czeka. Muszę wytrenować drużynę beztalenci na tyle, abyśmy zdali egzamin na chunina.

-Masz bardziej przesrane niż ja - Zaśmiał się Sikahamru i wraz z blondynem opuścili lokal. Shika udał się w kierunku swojego domu, a Naruto w kierunku placu na którym przebywała Fumiko.

Demon otoczony nienawiściąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz