3. Maggie i notperfectgirl... oraz Calum

208 26 6
                                    

Nie chwal dnia przed zachodem słońca, Magg. A już na pewno nie chwal poniedziałku, dopóki nie będzie minuty po północy. To jest twoja żelazna zasada, której powinnaś się od dziś trzymać.

– Magg, dlaczego Hemmings wyszedł taki wkurwiony? – Michael pojawił się w sali od chemii zaraz po tym, jak Luke nawrzeszczał na mnie. Tak, ta wiadomość jeszcze do mnie nie dotarła – Magg? Dlaczego płaczesz?

Odwróciłam się do niego tyłem i szybkim krokiem podeszłam do swojej ławki, a w międzyczasie parsknęłam pod nosem kilka razy. Chcę do domu. Spakowałam piórnik, zeszyt i książki do plecaka, nie zapominając przy tym o niebieskiej gumce do ścierania, którą pożyczył blondyn. Kątem oka widziałam, że zielonooki stał nadal w tym samym miejscu, a jego oczy były wpatrzone w to, co robię. Michael wiesz, że nie lubię litości. To nie była moja wina!

– Maggie.

– Co? Nie za dużo tych pytań? – przetarłam rękawem swetra oczy i spojrzałam na niego. Założył ręce na piersi i nie wyglądał tak, jakby chciał ruszać się z tego miejsca. Ja natomiast bardzo chciałam stąd wyjść. Uciec. Cokolwiek!

– To ja raczej powinienem pytać ''co''. Co ci powiedział, Magg?

Kłamanie nigdy nie było moją mocną stroną. Zawsze starałam się być uczciwa i nigdy nie zawieść ważnych dla mnie osób. Jednak, kiedy w grę wchodziły uczucia innych ludzi, nawet tych, których ledwo co znałam, lepszym pomysłem było czasem czysto skłamać niż powiedzieć prawdę, która mogła ich zawieść. Skutkiem niestety były dręczące mnie wyrzuty sumienia, których nie mogłam się pozbyć przez bardzo długi czas. Dlaczego nie mogę żyć tak beztrosko jak inni ludzie?

– Kto? Luke? – udałam, że nie wiem o co mu chodzi. – On mi nic nie powiedział. Zdenerwował się tylko na nauczyciela, bo kazał mu mnie uczyć – założyłam plecak na ramię i uspokoiłam oddech. Brnij w to dalej, Magg. Na pewno dobrze na tym wyjdziesz.

Michael wydawał się uwierzyć w moje kłamstwo, na co ja odetchnęłam w duchu.

– Więc dlaczego ty płakałaś?

Magg, wiesz jak kończą się twoje kłamstwa. To nie jest najlepszy po-

– Wiesz jak bardzo pan Olysen potrafi być wymagający i nadpobudliwy. Nie wierzył, że nie potrafiłam zrobić takiego prostego zadania i wyżył się na mnie. Ty z kolei wiesz, jak łatwo potrafię się zestresować – źle czułam się z tym, że kłamałam Michaelowi prosto w oczy, ale była to lepsza opcja, niż ciągłe martwienie go moimi problemami.

– Tylko tyle? Nic więcej?

– Nie.

– Na pewno?

Michael w końcu opuścił ręce wzdłuż ciała i jego wyraz twarzy stał się dużo łagodniejszy. Czułam się jak na przesłuchaniu, ale nic nie mogłam na to poradzić. Sama przecież się w to wszystko wpakowałam. Kiwnęłam tylko twierdząco głową na pytanie niebieskowłosego, bo czułam, że nie byłabym w stanie powiedzieć nic więcej.

– No okej. To widzimy się jutro, tak? – Michael poruszał się tyłem w stronę wyjścia z sali, nie spuszczając ze mnie wzroku. Nie uwierzył mi. Wiedziałam, że jeszcze dzisiaj odwiedzi mnie w domu.

Nie czekając na moją odpowiedź wyszedł z sali.

Chciałam zrobić to samo, ale nie potrafiłam ruszyć się z miejsca. Zacisnęłam mocno usta i ukucnęłam na chwilę. Dlatego właśnie nie powinnaś kłamać, Magg. Ręce założyłam za głowę i spróbowałam zapomnieć o słowach Michaela, Luke'a i wszystkich innych. To, że wszystko mnie przerasta powinno się leczyć. Każda inna osoba na tym świecie zamiast użalać się nad sobą, poszłaby pewnie nawrzeszczeć na człowieka, który wypomniał jej wszystkie wady i krzyczał na nią. Taka osoba musiałaby być bardzo odważna i pewna siebie.

Fatty girl & Luke Hemmings // Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz