„Po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie, a skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę"
Ja i Cene po prostu jesteśmy inni. Nie chodzi tutaj tylko o nasze problemy, bo te ma każdy, nie jesteśmy wyjątkiem. Jednak jesteśmy oryginalni w jednej kwestii – po zakrapianej imprezie ludzie w naszym wieku pewnie wylądowali w łóżku, lecz my nie. My wylądowaliśmy na moście, rozmawiając, paląc papierosy, śmiejąc się w niebogłosy i popijając wódkę, którą chłopak zgarnął z imprezy, zanim wsiadł do mojego samochodu.
- Wiesz, że tak naprawdę, nie wiemy o sobie kompletnie nic? – zapytałam, gdy zapadła między nami cisza. Wcześniej gadaliśmy praktycznie o samych głupotach. Możliwe, że poruszyliśmy kilka ważniejszych kwestii, lecz ciągle nie było to nic konkretnego.
- Nie dramatyzuj, coś tam wiemy – zaśmiał się chłopak – wiem, że masz na imię Nika. Masz brata, Davida. Masz prawo jazdy, bo przecież nie prowadziłabyś bez. Masz świetne auto, podoba mi się jak cholera. Ładnie się ubierasz, zauważyłem to w pierwszą noc, chociaż miałem wtedy zapłakane oczy. Jestem pewien, że coś ukrywasz, ale nie wiem co. Radzisz sobie w życiu, chociaż czasami jest z tobą ciężko.
Chłopak zakończył swój monolog, a ja popatrzyłam na niego w szoku. Prevc nie był jak typowi faceci, nie wiem jak on to zrobił, ale widział i rozumiał więcej.
- Nie myśl sobie, że jesteś taki sprytny. Też wiem o tobie parę rzeczy, ale nie o to mi chodzi. Nie wiemy takich, no wiesz – zrobiłam krótką przerwę, nie wiedząc, jak określić to o co mi chodzi.
- Rozumiem – zaśmiał się chłopak – nie znam twojego nazwiska, nie wiem ile masz lat, jaki jest twój ulubiony kolor i takie tam pierdoły.
- Dokładnie! – klasnęłam w dłonie.
- Dobra, to zaproponuję coś, ale powiedz mi najpierw, co o mnie wiesz, żebym się później nie powtarzał i dał radę ogarnąć, co jest prawdą, a co plotkami .
- Okej. Jesteś Cene Prevc. Masz dwadzieścia jeden lat. Masz rodzeństwo, dwóch braci i dwie siostry. Zajmujesz się skokami narciarskimi, bardzo dużo trenujesz. Bardzo dbasz o swoją rodzinę, zwłaszcza o mamę i młodsze siostry. Wiem, że coś cię trapi, bo wtedy w nocy płakałeś. Znam jeszcze parę takich ciekawostek, ale to nic ważnego, mogę usłyszeć je jeszcze raz z twoich ust - zakończyłam, gdyż nie chciałam zdradzać chłopakowi, że były czasy, gdy śledziłam go wszędzie, gdzie tylko się dało, aby zdobyć o nim jakąś, chociażby najmniejszą, informację.
- Szału nie ma, myślałem, że jestem bardziej sławny – powiedział z udawanym smutkiem chłopak, a ja roześmiałam się.
Pomyślałam, iż gdyby tylko Cene znał prawdę, ile naprawdę o nim wiem, to całkiem inaczej by mówił.
- Ale dobra – kontynuował chłopak - mówiłem, że mam propozycję. Wiesz, jak w świecie skoków pojawia się ktoś nowy, to musi przejść przez grę, nazywa się ona dziesięć pytań. Pewnie ją znasz.
- Oczywiście, że ją znam – prychnęłam, wiedząc, że tę grę zna naprawdę każdy.
- Moją propozycją jest więc, żebyśmy zagrali w tę grę .
Popatrzyłam na Prevca, który patrzył na mnie. Pomyślałam, iż nie mam powodu, aby odmówić, więc pokiwałam tylko twierdząco głową, zgadzając się na propozycję Cene.
- Dlaczego każdy nowy skoczek musi przejść tę grę? To trochę beznadziejne, bo w sumie nie wiecie o tej osobie nic, a dziesięć pytań chyba nie daje jakiejś ogromnej wiedzy, ciągle nie poznacie dobrze nowego zawodnika.
Cene zaśmiał się, a ja oburzyłam się, nie wiedząc o co mu chodzi.
- Nika, nowy dostaje dziesięć pytań, ale nie od jednego nas. Dostaje je od każdego skoczka, czyli razem tych pytań jest naprawdę sporo.
- Zrobiło mi się szkoda każdego przyszłego sportowca – powiedziałam, a w moich myślach, nie wiem dlaczego, pojawiła się wizja Domena, stającego w rogu pomieszczenia i tłum innych skoczków, zadających mu masę pytań. Potrząsnęłam głową, pozbywając się tego obrazu sprzed oczu.
- Ja też przez to przechodziłem, nie było aż tak źle, tylko niektóre pytania były nie na miejscu, ale dało się przeżyć. Nie jest też tak, że rzucają się na ciebie i każą ci odpowiadać, pytania zazwyczaj rozkładamy sobie na cały sezon lub jeszcze dłużej, a jeśli nie chcesz odpowiadać na jakieś, po prostu dostajesz inne – wytłumaczył mi chłopak.
Byłam zadowolona z tego, że tak dobrze nam się rozmawia. Będąc z Cene czułam się naprawdę dobrze, nie musiałam nic ukrywać, mogłam być po prostu sobą, chociaż chłopak praktycznie nie znał mnie i mojej historii. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy, przez co czułam, jak nić porozumienia między nami się zacieśnia.
- Wiem, że jesteś kobietą i powinienem ci ustąpić, ale mam prośbę. Czy mogę zadać pytanie jako pierwszy? – zapytał chłopak, delikatnie skrępowany.
Zaśmiałam się i zgodziłam bez żadnego problemu, jednak obawiałam się pytania jakie zostanie zadane. To, co usłyszałam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania, przez co zaczęłam się śmiać jeszcze mocniej.
- Trochę to krępujące, bo kobiety nie powinno pytać się o wiek, ale tak sobie tutaj pijemy, ty prowadzisz samochód, gadamy o wszystkim. Nika, ile ty właściwie masz lat?
- Miałam nadzieję, że to pytanie nie padnie. Proszę, niech to cię nie odrzuca. Mam piętnaście lat, ale wiesz, od zawsze wyglądałam bardzo dojrzale. Nauczyłam się prowadzić samochód już dawno, wykorzystuje tą umiejętność, kiedy zajdzie taka potrzeba, mimo to trochę się boję, bo nie mam prawa jazdy. Nie powinnam pić alkoholu, lecz nie wiedziałam, jak ci odmówić, przepraszam. Naprawdę dobrze się z tobą czuję – okłamałam chłopaka, próbując nie chichotać, widząc, jak ten nagle bladnie.
- Błagam, powiedz, że żartujesz.
Milczałam chwilę, budując grozę i obserwując, jak oczy chłopaka coraz szerzej otwierają się w szoku. W duszy praktycznie konałam ze śmiechu, widząc jego reakcje, lecz próbowałam utrzymać powagę. Nie udało mi się to i już chwilę później powiedziałam Prevcowi prawdę.
- Oczywiście, że żartuję, baranie – wybuchłam śmiechem – tak naprawdę mam dziewiętnaście lat.
- Miałem chwilowy zawał, naprawdę – powiedział chłopak, trzymając dłoń na klatce piersiowej – jesteś głupia, szalona dziewiętnastolatko – dodał, a potem wypił kolejny kieliszek alkoholu, wśród akompaniamentu mojego chichotania.
Siedzieliśmy na moście, po prostu rozmawiając, ale w pewnym momencie spostrzegłam, jak oczy Prevca robią się coraz bardziej zamglone i w tym momencie zrozumiałam, że chłopak przesadził z alkoholem. Niby piliśmy po równo, ale muszę przyznać, że delikatnie oszukiwałam, nie dopijając kieliszków do końca, a w dodatku Cene pił jeszcze na imprezie, czego ja nie robiłam, wiedząc, że będę wracać samochodem.
Zeszłam z mostu, pomagając zejść też koledze. Popatrzyłam w stronę samochodu, zaparkowanego niedaleko, ale od razu wyrzuciłam tę myśl z głowy. Piłam i z pewnością nie wsiądę teraz za kierownicę.
Zdecydowałam się na zabranie Cene do swojego mieszkania, skoro i tak musiałam jechać rano po Davida, to przy okazji odwiozę jego. Szliśmy powoli, ciągle rozmawiając, chociaż dwudziestojednolatkowi śmiesznie plątał się język. Dla pewności chwyciłam Prevca w pasie, nie chcąc, aby zaczął się zataczać, nie było jednak aż tak źle i podążaliśmy w miarę równo. Patrząc na stan chłopaka zadecydowałam, że czas na moje pierwsze z dziesięciu pytań. Podobno pijani ludzie zawsze mówią prawdę, więc wykorzystam ten moment.
- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić i napisać na moście, że mnie okłamałeś? – zapytałam, poprawiając uścisk na pasie Cene.
- Nie wiem – wzruszył ramionami – może to trochę dziwne, bo jesteś mi kompletnie obcą osobą, ale generalnie rzecz biorąc, ogromnie mnie do ciebie ciągnie.
CZYTASZ
Seeming paradise | Cene Prevc | zakończone
Novela JuvenilJedna noc, która miała przynieś ukojenie, przyniosła o wiele więcej, chociaż nikt się tego nie spodziewał. Pozorny raj - połączył dwie osoby pośród papierosowego dymu, strasznych tajemnic, tony przekleństw i morza łez. Nie zapomniał jednak o szczęśc...