Rozdział ze specjalną dedykacją dla Pauli, która opierdala mnie w szkole za to, że rozdziały zbyt długo się nie pojawiają! Dziękuję głupku!
Powoli zbliżamy się do końca tej książki i powiem wam tak... epilog rozpierdala serce!
Miłego czytania :)
***
„Lubię spadać w dół, ale tylko z tobą"
- Jeśli będę tyle jadł, to będę gruby, będę miał problem z wybiciem, wiatr nie będzie mnie nosił, czyli nie będę mógł skakać, skończę z piwem przed telewizorem i będziesz musiała do końca życia harować jak wół, aby jakoś nas utrzymać – dramatyzował Cene, ale chętnie przyjął duży kawałek hawajskiej pizzy oraz szklankę coli, którą podał mu Domen.
- Panikujesz. Jak będziesz mniej jadł, to będziesz strasznie chudy, będzie wystawała ci każda kosteczka, a ja nie będę się miała do czego przytulić – powiedziałam, również kończąc swoją porcję i biorąc duży łyk napoju.
Cene udawał, że się zastanawia, a David i Domen, siedzący naprzeciwko nas, zdusili śmiech, wiedząc, iż już wygrałam tę walkę. Byliśmy całą czwórką w jednej z naszych ulubionych knajp, robiąc sobie wieczór wolny od życia – tak to nazwaliśmy przy okazji pierwszego takiego wyjścia i tak już zostało. Cała procedura polegała na spotkaniu się w wybrany wieczór tygodnia, aby zwyczajnie pogadać, pośmiać się, przy okazji coś jedząc, a czasami napić się czegoś mocniejszego.
- Dobrze, kochanie, twój argument wygrał. Jestem w stanie przytyć, jeśli tylko ma cię to zadowolić – mruknął dwudziestojednolatek, a ja zachichotałam, dając mu całusa w nos.
- Jesteś idealny.
- Opanujcie się, nie przy ludziach, jedzących jeszcze do tego – sapnął mój brat, a Domen udawał wymioty, jednak chwilę później oboje się roześmiali.
Wieczór mijał nam w świetnej atmosferze, jednak mimo to czułam, iż mojego chłopaka widocznie coś gryzie. Nie chciałam jednak poruszać tego tematu przy chłopcach, widząc jak dobrze się bawią. Wizyta na cmentarzu naprawdę była konieczna, aby Domen i David znaleźli prawdziwych siebie w tej sytuacji. Od tamtej pory zaczęli na nowo żyć i cieszyć się każdą chwilą, chociaż czasami widocznie było im trudno. Te chwilę jednak też minęły, kiedy odważyli się spotkać z Marjią i rodzicami Imy. Nie wiem dokładnie, jak przebiegła cała rozmowa, ale widziałam po chłopcach, a i oni sami przyznali, że było to dla nich wszystkich bardzo oczyszczające i teraz w końcu każdy może iść dalej, zamykając za sobą rozdział tej przykrej historii. David śmiał się teraz ze swoich ucieczek przed Marjią, która nie chciała zaszkodzić chłopcom, lecz przyszła wtedy do domu moich rodziców, aby powiedzieć młodemu oraz Domenowi, że nikt z rodziny zmarłej dziewczyny ich nie obwinia, a nawet podziękować za wezwanie pomocy, mimo iż dziewczyna poniosła śmierć na miejscu. W końcu zawsze mogli uciec, zostawiając ciało zmarłej dziewczyny.
Spojrzałam na zagracony stolik, widząc, iż całe jedzenie zostało już zjedzone. Rzuciłam szybkie spojrzenie na zegarek i doszłam do wniosku, że czas już uciekać do domu, gdyż robiło się naprawdę późno. Musieliśmy jeszcze rozwieść chłopców do domu, a potem chciałam spędzić kilka chwil sam na sam z moich chłopakiem, rozmawiając o tym, co go trapi.
- Będziemy się chyba zbierać, nie? – zapytał Domen, jakby czytając mi w myślach, a wszyscy jednoznacznie się z nim zgodziliśmy.
Chwilę później siedzieliśmy już w moim samochodzie, zaśmiewając się do łez z prowadzącego Cene, który miał bardzo skwaszoną minę. Wszystko za sprawą Davida, który raczył przypomnieć mojemu chłopakowi, że już w najbliższy weekend spotykamy się wszyscy na przyjęciu z okazji urodzin mojej mamy. Chłopak udawał, iż wcale nie przejmuje się poznaniem moich rodziców, jednak ja wiedziałam swoje. Widziałam po jego twarzy nerwy, chociaż starał się to ukryć. Przypomniałam sobie, jak śmiał się ze mnie, gdy ja miałam poznać jego rodziców. Nie potrafiłam być jednak tak samo brutalna w stosunku do mojego ukochanego, dlatego ja nie robiłam sobie z niego żartów. Wiedziałam, że poznanie rodziców swojej drugiej połówki to naprawdę stresujące przeżycie.
CZYTASZ
Seeming paradise | Cene Prevc | zakończone
Fiksi RemajaJedna noc, która miała przynieś ukojenie, przyniosła o wiele więcej, chociaż nikt się tego nie spodziewał. Pozorny raj - połączył dwie osoby pośród papierosowego dymu, strasznych tajemnic, tony przekleństw i morza łez. Nie zapomniał jednak o szczęśc...