-Co on tu robi?!- Usłyszałam krzyk ojca. Spojrzałam na niego zaspana,a potem skierowałam swoje oczy na Shawna. Chłopak stał koło mojego ojca, bo właśnie wychodził do szkoły.
-Musiał przyjść teraz, zostawił wczoraj notatki.- Skłamałam. Normalnie czułabym się źle, że go okłamałam, ale jeżeli chodzi o ojca nie czuję wyrzutów sumienia. Shawn pomachał notatkami koło jego twarzy , ten gest go wkurzył, ojciec wytrącił mu je z dłoni.-Możesz przestać?- Skierowałam te słowa do taty. Podniosłam się z łóżka i schyliłam się po kartki. Czy on zawsze musi robić jakieś sceny? Mógłby się opanować przy Shawnie.
-Nie podnoś Venus, ja podniosę.- Powiedział spokojnie Shawn, ale po jego minię wiedziałam, że jest wkurzony. Podniosłam notatki a ojciec tym razem mi je wytrącił z dłoni. Wysoki chłopak nie wytrzymał i mocno go pchnął.- Zrób to jeszcze raz a nie będę się hamować.- Warknął. Wow, Shawn chce bić mojego tatę. Fakt, że mu się należy, ale nadal to mój ojciec. Tata nie był dłużny Shawnowi i również go pchnął.
-Uspokójcie się!- Krzyknęłam a oni się od siebie odsunęli. -Bierz te notatki i wyjdź.- Powiedziałam Shawnowi. Chciałam żeby wyszedł bo wiedziałam, że zaraz źle się to skończy. -Odezwę się do ciebie później.- Dodałam po chwili. Odwrócił się w moją stronę i przelotnie mnie pocałował.
-Kocham Cię.- Powiedział jeszcze raz mnie całując.Uśmiechnęłam się do siebie gdy wyszedł. Mało mnie obchodziło co teraz powie mi ojciec, mam to naprawdę gdzieś. Usłyszałam od niego, że to nie jest chłopak dla mnie. Nie wiem o co mu chodzi, bo przecież lubił Shawna. Może po prostu nie chce żeby miała jakiegokolwiek chłopaka. Nie może pogodzić się z faktem, że jego córka jest już dorosła. Każdy ojciec przez to przechodzi. Dzisiaj postanowiłam wyjść z domu i zabić czas, nie jest to szkoła, ale kiedyś będę zmuszona tam iść i spojrzeć im wszystkim w oczy. Boję się, ale to chyba normalne. Boję się też pisać dalej artykuły, muszę skończyć to co zaczęłam. Wybrałam się do baru w którym ostatnio byłam z Shawnem, zajęłam dokładnie ten sam stolik. Przeglądałam menu, ale wiedziałam już co zamówię. Przywitała mnie młoda dziewczyna i złożyłam zamówienie. Na początku obserwowałam co dzieję się za oknem a później wyjęłam książkę i całkowicie się w nią wciągnęłam, nawet nie usłyszałam, że ktoś coś do mnie mówi. Dopiero gdy chłopak lekko mnie szturchnął spojrzałam na niego. Był przystojny i dobrze zbudowany.
-Jesteś tutaj?- Zapytał śmiejąc się. -Dobra musi być ta książka skoro nawet nie zwróciłaś na mnie uwagi. -Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć, ale jednak nic nie powiedziałam. On widząc to uśmiecha się do mnie szeroko. -Jake jestem.-Podał mi dłoń a z jego twarzy nie schodził uśmiech, lekko ją uścisnęłam.
-Venus.-Odpowiadam szeptem. Jake nie spuszcza ze mnie wzroku, oblizuję usta i patrzy prosto w moje oczy. Chłopak mnie onieśmiela, jednak nadal myślę tylko o Shawnie. To Shawn skradł moje serce i nie mogę przestać o nim myśleć nawet kiedy gadam z innym chłopakiem.
-Mówił ci ktoś, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie?-Śmieję się z jego tekstu.
-Tak się składa, że gdzieś to słyszałam.
-Tak? Ktoś mnie wyprzedził?
-Mój chłopak.
-Ałć.- Udaję, że wbija sobie sztylet w serce.- Nie mam żadnych szans?- Nie poddaje się.
-U mnie raczej nie, ale za tobą siedzi ładna dziewczyna. Spróbuj u niej.- Skrzywił się.
-Tylko, że ja chcę ciebie.- Zaśmiał się.
-Hmm...Myślę, że nie jestem do wzięcia.- Patrzyłam w jego oczy posyłając mu uśmiech.
-Mogę chociaż z tobą posiedzieć? Czy to też nie wchodzi w grę?
CZYTASZ
Bad Reputation
Fanfiction|#209 w ff|#415 w ff| Venus Clarks wraca do domu i postanawia zmienić swoje nastoletnie życie. Rówieśnicy sprawili że całkowicie znienawidziła swoje życie. Ale czy można odbudować życie na nowo? Venus będzie dążyć do szczęścia,rujnując uczucia ludz...