Telefon który miałam w dłoni został roztrzaskany o beton, moja jedyna nadzieja została zniszczona. Facet który ciągnął mnie w stronę Shawna był wysoki i umięśniony. Moje szanse na ucieczkę były zerowe mimo to wyrywałam się i głośno krzyczałam żeby mnie puścił. Shawn klęczał na kolanach z obydwu stron trzymali go za ręce. Shawn miał zaciśnięte oczy i opuszczoną głowę, był załamany i nie chciał patrzeć jak robią mi krzywdę. Zaczęłam płakać gdy widziałam go w takim stanie. Nie mogłam powstrzymać łez które cisnęły się do oczu. Czyżby Shawn się poddał? Nie mógł w tej chwili się poddać, musiał walczyć dalej. Tak bardzo pragnęłam go w tej chwili przytulić i powiedzieć, że między nami nie będzie żadnej przerwy, bo go kocham i musi walczyć chociażby dla mnie, ale oni nie dawali nam się do siebie zbliżyć. Na myśl zostawienia Shawna czułam ogromny ból, którego nie mogłam znieść. Myśl, że mogę go stracić zabijała mnie. Mimo, że się kłócimy czy mnie oszukuję, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nigdy nie myślałam, że kogoś tak mocno pokocham.
-Rusz się, Shawn!-Krzyczałam przez szloch nadal wyrywając się z uścisku faceta. Uścisk stawał się coraz mocniejszy. Wiedziałam, że po jego uściskach zostaną siniaki. Krzywiłam się z bólu za każdym razem gdy robił mi krzywdę. -Shawn...-Urwałam patrząc w jego stronę.-Zrób coś.-Opadłam całkowicie z sił, Shawn uniósł głowę i spojrzał na mnie a później na nich. 'Proszę', powiedziałam bezgłośnie gdy jeszcze patrzył w moje oczy.
-Ona nie ma nic z tym wspólnego!-Krzyknął patrząc na gościa który sprawiał mi ból.-Wypuść ją a weźcie mnie, przecież to ja wam wiszę tą kasę.- Ręce bolały mnie od uścisku nieznajomego chłopaka.
-Tylko, że jeżeli zabijemy ciebie, kasy nie odzyskamy. Jeżeli stanie się coś twojej Venus, będziesz wiedział, że z nami się nie zadziera i będziesz miał dosyć dziewczyn przez całe życie, bo przez ciebie umrze twoja ukochana.-Obrzydliwy facet głaskał mnie po twarzy wolną ręką, gdy odchyliłam się do tyłu złapał mnie za włosy i szarpnął pokazując, że mam się od niego nie oddalać. Łzy leciały jak grochy, w żaden sposób nie mogłam ich powstrzymać. Shawn zaczął walczyć gdy zobaczył, że mnie dotyka. Dlaczego akurat o tej godzinie na naszym osiedlu nie ma nikogo? O tej porze każdy jest w pracy, nawet Jason został dłużej w szkolę.
-Zostaw ją!-Krzyknął plując na faceta który nie zamierzał mnie wcale puścić. Shawn nie powinien tego robić, to był jego błąd. Facet się wkurzył wycierając twarz wrogo patrząc na Shawna.
-Rozbierz się, Venus.-Powiedział patrząc na moją twarz, w tej chwili zaczęłam dławić się swoimi łzami.-Już!-Wymierzył we mnie spluwą, zaczęłam kręcić głową przeraźliwie płacząc. Nie byłam wstanie wypowiedzieć żadnego słowa.
-Błagam, nie.-Shawn zaczął się wyrywać i krzyczeć żeby nie kazali mi tego robić.-Nie!-Opadł z sił bo jego wyrywanie nic nie dawało.-Nie każcie jej tego robić!-Jego głos drżał a w jego oczach zobaczyłam łzy. Shawn dobrze wiedział, że panicznie boję się zbliżenia z innymi facetami. Zaufałam tylko Shawnowi i mu się całkowicie oddałam. Przycisnął broń do mojej skroni dając znak, że mam zacząć się rozbierać. Rozpięłam bluzę, patrzyłam w oczy Shawna. Próbowałam zająć się czymkolwiek innym, chciałam myśleć, że jestem tutaj tylko z Shawnem. Przypominałam sobie kiedy Shawn zabrał mnie na szpitalny dach i tańczył ze mną nucąc pod nosem nieznaną mi melodię. Całował mnie do utraty tchu. Codziennie milion razy powtarzał mi, że mnie kocha. Do mojej głowy wróciło wspomnienie wspólnej kąpieli. Całował każdy centymetr mojego ciała, jego usta były dosłownie wszędzie. Z zamyśleń wytrącił mnie głos faceta.
-Kochałaś się kiedyś na tylnej kanapie w samochodzie?-Przecząco kiwałam głową, cały świat był rozmazany przez cieknące łzy.-Będziesz miała okazję.-Shawn gdy usłyszał te słowa ponownie zaczął się wyrywać, tym razem dostał kilka ciosów. Cała się trzęsłam, nie mogłam się ruszyć, wpadłam w panikę, nie mogłam oddychać.
CZYTASZ
Bad Reputation
Fanfiction|#209 w ff|#415 w ff| Venus Clarks wraca do domu i postanawia zmienić swoje nastoletnie życie. Rówieśnicy sprawili że całkowicie znienawidziła swoje życie. Ale czy można odbudować życie na nowo? Venus będzie dążyć do szczęścia,rujnując uczucia ludz...