Nadal nie miałam bladego pojęcia gdzie spędzimy ten weekend. Zżerała mnie ciekawość, ale Shawn milczał i doskonale wiedziałam, że nie piśnie ani słowa. Taki już jest.
-Może w coś pogramy?-Zaproponował Shawn gdy ruszyliśmy w drogę. Patrzyłam na tablice z miejscowościami, ale one kompletnie nic mi nie mówiły. Szukałam jakiś podpowiedzi. Przed moimi oczami były tylko drzewa i od czasu do czasu pojawiały się jeziora i rzeki.-Przed nami długa droga.-Zerknął na mnie szeroko się uśmiechając. Drażnił się ze mną, bo wiedział, że bardzo chcę poznać nazwę tego miejsca.
-Pytania?-Patrzyłam na chłopaka który się śmiał. Mogłabym na ten uśmiech patrzeć godzinami i nigdy by mi się nie znudził.
-Jestem pewien, że zadasz mi pytania o dziewczyny.-Tym razem to ja się roześmiałam. Byłam ciekawa czy kochał je tak samo jak mnie. Teraz mam możliwość dowiedzenia się wszystkiego przez grę. Pewnie niektóre odpowiedzi mnie zabolą, ale nie możemy zmienić przeszłości, gdybyśmy mogli każdy by coś pozmieniał albo na coś się odważył. Jednak możemy tylko wspominać.
-Może.-Usiadłam po turecku na fotelu rozpinając pas bezpieczeństwa. Shawn szybko na mnie spojrzał gdy usłyszał dźwięk rozpinającego pasa.
-Zapnij pas, Vee.-Powiedział stanowczo, jego głos zabrzmiał groźnie aż po moim ciele przeszły ciarki.
-Spokojnie, rozpięłam go tylko na chwilę żeby się poprawić.-Szepnęłam zapinając pasy. Jego ton trochę mnie zdziwił, może trochę przeraził. Shawn za wszelką cenę chcę się o mnie troszczyć. Cholernie boi się, że mnie straci. Kocham to w nim, kocham w nim wszystko, nawet jego przeklęte wady.
-Po prostu go nie rozpinaj.-Położył dłoń na moim udzie.-Przepraszam, chcę tylko dbać o twoje bezpieczeństwo.-Powiedział spokojnie po chwili zastanowienia.-Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć kochanie.
-Nic się nie stało.-Szepnęłam lekko się do niego uśmiechając.-Gramy?-Zapytałam zmieniając temat.
-Panie przodem.-Delikatnie gładził moje udo, ale po chwili jego dłoń wylądowała z powrotem na kierownicy, poczułam dziwne ukłucie w sercu, bo chciałam żeby trzymał ją całą drogę na moim udzie, jednak to się nie wydarzy.
-Wymień imiona twoich dziewczyn.
-Mam jedną. Venus.-Dałam mu kuksańca w ramię, Shawn zaśmiał się z mojej reakcji.-No co?-Śmiał się zerkając na mnie.
-Dobrze wiesz o co mi chodzi.
-No wiem.-Śmiał się patrząc na mnie, na mojej twarzy zawitał grymas.-Cara, Hailee i Lili.-Ostatnie imię doprowadziło mnie do dreszczy. Jej imię zawsze będzie mi przypominać jak bardzo mnie zraniła.
-Lili? Jaka Lili?
-Ta Lili.-Myślałam, że się przesłyszałam. Nie byłam do końca pewna czy to co usłyszałam było wypowiedziane naprawdę, chciałam żeby było to zwykłe złudzenie.
CZYTASZ
Bad Reputation
Fanfiction|#209 w ff|#415 w ff| Venus Clarks wraca do domu i postanawia zmienić swoje nastoletnie życie. Rówieśnicy sprawili że całkowicie znienawidziła swoje życie. Ale czy można odbudować życie na nowo? Venus będzie dążyć do szczęścia,rujnując uczucia ludz...