Spotkanie po czasie

1.1K 45 0
                                    

- Wiesz poza tym, że jedyna plaża w okolicy jest w rezerwacie? - Zapytał tata. - I wiesz, że nie możemy tam chodzić?

- Czemu? - Udałam zaciekawioną nowymi faktami, a tak naprawdę się zbulwersowałam i przeraziłam, a więc jednak! Rezerwat nie był naszym, ani obojętnym teren, a ja na niego wtargnęłam! O cholera, to sie mogło źle skończyć. Miałam farta... Może dlatego tak mnie tam przyjęli

- To nie nasz rewir. Nie ważne, poprostu, nie wolno ci tam chodzić, jak każdemu z nas.

Na tym skończyła się rozmowa, ale ostatecznie mogłam zostać w domu, byłam szczęśliwa, całe wakacje, sama w domu, z Jacobem. Westchnęłam rozmarzona na myśl o tym, a jednak to będzie moja pierwsza rozłąka z bratem, bardzo mnie to martwiło. Nigdy się nie rozstawaliśmy... Ale wolna chata i wolność to coś czego nigdy nie miałam i to bardzo kusiło. A jak wiadomo, zakazany owoc najbardziej kusi. Kurcze... Od kiedy taka ze mnie buntowniczka haha.

- Będę tak za tobą tęskniła - wyszeptała skołowana Esme.

- Oj mamo - przytuliłam ją - to tylko dwa miesiące.

- Aż dwa miesiące bez mojego skarbu! - Pogłaskała mnie po włosach, traktowała mnie jak małą córeczkę. - Jak ja to przeżyję?

- Dasz radę - ucałowałam ją w policzek.

Kiedy byłam w pokoju i czytałam książkę (Romeo i Julia) przyszedł do mnie Edward.

- Jesteś pewna, że nie chcesz jechać?

- Owszem.

- Kiedy ja się martwię - usiadł obok mnie i odebrał mi lekturę, abym skupiła uwagę na nim. - Zawsze byliśmy razem, co jeśli taka długa rozłąka coś pomiędzy nami zmieni? Coś się popsuje?

- Ej, brat, daj spokój, będe tęskniła, ale przeciesz dwa miesiące w porównaniu do wieczności to nic takiego. Przynajmniej sie sobą nie znudzimy!

- Uważaj na siebie i nie rób nic głupiego.

- Zawsze byłeś bardziej odpowiedzialny i zaborczy - zaśmiałam się, ale przestałam kiedy trafiłam na jego karcący wzrok - oj no brat! Daj spokój - walnęłam go w ramie - nie moja wina, że jesteśmy swoim przeciwieństwem jako bliźniaki! Ale najważniejsze jest to, że cię kocham i, że będę cholernie tęskniła! A teraz! Uściskaj mnie mocno - zrobiłam oczy szczeniaczka, na co ten nie wytrzymał z powagą i poprostu mocno mnie przytulił.

- Obiecuję... Ale wiesz, że kocham adrenalinę.

- Kochasz? Ja to kocham ciebie siostra. - Westchnął załamny mną.

Kiedy się spakowali i wyjechali, ja zostałam, sama w domu. Nie mogłam się doczekać, aż wyjdę na dwór, miałam nadzieję, że te wakacje będą pochmurne... Abym nie musiała tu siedzieć i się nudzić. Ponieważ był już zachód słońca, ledwo samochód zniknął za zakrętem. Przebrałam się w letni kombinezon, a następnie wyskoczyłam przez okno i wsiadłam do samochodu, puściłam moją ulubioną muzykę na "full" i ruszyłam w stronę rezerwatu. Samochód zostawiłam na najbliższym plaży parkingu, ściągnęłam buty i zeszłam z urwiska, kiedy moje stopy poczuły miękki i ciepły piasek uśmiechnęłam się sama do siebie. To będą cudowne wakacje. A swoją drogą. Już z oddali ujrzałam (na drugim końcu plaży) pewną osobę, w pół mroku siedział samotnie na wielkim głazie, w krótkich spodenkach i bez koszulka, siedział posępnie i patrzył w dal. A to był mój głaz....

Ruszyłam w tamtym kierunku, kiedy doszłam do głazu, chłopak nie spojrzał w moją stronę, siedział bokiem do mnie i zachowywał się jakby nie zauważył mojej obencości, jego twarz była pogrążona w zamyśleniu, wciąż patrzył się w horyzont. A jednak odezwał się, swoim męskim i aksamitnym głosem, za którym się mega stęskniłam.

- Ciebie się tu nie spodziewałem.

- Ale na kogoś ewidentnie czekałeś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ale na kogoś ewidentnie czekałeś.

- Skąd wiesz, że na Ciebie. Nawet się nie zamy...

Westchnęłam i mruknęłam pod nosem:

- Cześć tak w ogóle - spuściłam wzrok i grzebiąc nogą w piasku - tak jakoś wyszło...

- Nie sądziłem, że twoje: Szybciej niż ci się wydaje. To miesiąc...

- Przepraszam - mruknęłam, w jego głosie usłyszałam nutkę zawiedzenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Przepraszam - mruknęłam, w jego głosie usłyszałam nutkę zawiedzenia.

- Wiem, że to głupie, ale pierwszy raz tęskniłem za osobą, której nie znam... A jednak, nie mogłem przestać o tobie myśleć.

Liia Cullen - Moja historia z JacobemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz