Nazywam się Liia Cullen i jestem wampirem.
Jestem córką Esme i Carlise Cullen oraz siostrą Alice, Jaspera, Rosalie, Emmetta i Edwarda. Bardzo kocham rodzinę, jednak najbliższy jest mi Edward, gdyż jestem jego prawdziwą siostrą... Na dodatek bliźnia...
- Nie - uśmiechnęłam się promiennie - ona daje mi życie. Powód i sens. - Dziewczyna miała łzy w oczach - jest bardzo mądra, rozumie wszystko co się wokół niej dzieje. Wiem, że mnie słyszy i bardzo docenia co dla niej robię, robimy, wszyscy. Z dnia na dzień, kiedy rośnie we mnie czuję coraz większą potrzebę opieki nad nią, coraz większe pragnienie kochania jej.
- Jeszcze mocniejszego?
- Tak - zachichotałam - w jej żyłach płynie moja krew, jej serce bije moim sercem. Czuję się najszczęśliwsza na świecie, tym bardziej, że Jacob jakby był drugą połówką mnie. Jakby nasze serca były połowami. I nawet gdybym odeszła to będę żyła, w jej sercu, bo ono jest i będzie częścią mnie.
Dziewczyna wytarła łze która spłynęła po jej policzku:
- Jesteś najlepszą osobą jaką poznałam.
- Kiedyś pokochasz kogoś tak mocno jak ja Jacoba i kiedyś poczujesz tak ogromną łaskę jak ja teraz. Dopiero jak będziesz mamą, zrozumiesz co jest najważniejsze i skąd bierze się tak potężna miłość.
Leah przytuliła mnie, a kiedy spojrzała mi w oczy chwyciłam ją za rękę i dłoń położyłam na brzuchu.
- Czujesz? Chce nam coś powiedzieć. Słyszy naszą rozmowę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Szkoda, że Edwarda tu nie ma - szepnęła wpatrując się w brzuch, dłoń wciąż trzymała na nim - oj Amy, jakie ty masz szczęście, że mieszkasz pod sercem tego anioła.
Po chwili przyszedł do nas Jake, musiałam wypić pół litra ludzkiej krwi, kiedy skończyłam obydwoje poszli do kuchni. Miałam iść spać, leżałam wygodnie na sofie, oczy powoli zaczynały mi opadać kiedy poczułam jakby ktoś rozrywał mnie od środka. Bardzo ciężko, powoli i ostrożenie usiadłam opierając się plecami o opieradło, objęłam brzuch rękami szepcząc:
- Nie teraz. Błagam. Amy wytrzymaj jeszcze! - Kiedy poczułam kolejny mocny skurcz zdałam sobie sprawę, że odeszły mi wody. - Jacob! - Zawołałam drżącym głosem. On, Leah i Seth byli przy mnie nim zdążyłam dokończyć wymawiać imię męża, słyszeli bicie mojego serca i moje oddechy, tak nagle się zmieniły.
- Co się dzieje?
- Wody mi odeszły - pisnęłam z lekkim niedowierzeniem.
- Co ty gadasz? - Zawołała Leah. - Właśnie teraz!?
- Ja rodzę! - Wrzasnęłam zwijając sie z bólu przy kolejnym skórczu, Jacob wpadł w "opanowaną histerię". Zaczął działać odrazu. Przeciesz ona nie mogła wygryś mi dziury w macicy!
- Seth! Biegniej do lasu! Gazu! Musisz odnaleść Cullenów, zwłaszcza Carlisla! To on miał odbierać poród! Pośpiesz się!
Naszym planem było... Kiedy nadejdzie czas na poród, Carlisle wampirzymi kłami będzie musiał przeciąć skórę, mięśnie, wszystkie otaczające ją błony. Będzie musiał wyszarpać ją z mojego łona. A potem natychmiast wstrzyknie mi dużą dawkę jadu w serce.
Chłopak momentalnie wyskoczył przez balkon przemieniając się, był jednym z szybszych wilków... Leah była przerażona, chyba bardziej niż Jacob.
- Co teraz?! Nie możemy czekać! - Zawolała na co Jake wziął mnie na ręce i po chwili leżałam w gabinecie, gotowa do operacji, podpięta do kroplówki i zapasu mojej grupy krwi którą mieli mi przetaczać podczas operacji.
- Liia! Trzymaj się! Walcz! Twoje serce musi wytrzymać!
Krzyczałam, czując jak rozrywam się od środka. Naszczęście Carlisle i Edward pojawili się sekundy poźniej.
Trzymałam rękę Jacoba i Leah, ich obydwóch na raz. Strasznie przeżywali ze mną poród. Edward pomagał tacie. Nie było czasu podać morfiny, musieli mnie ciąć i gryść na żywca.
Gdybym ściskała rękę zwykłych ludzi, prawdopodobnie zmiażdżyłambym im kości. Nawet zmiennokształtni poczuli mocny ból dłoni kiedy je ściskalam.
- Oddychaj! - Krzyczał prawie zapłakany Jake - błagam cię! Jeszcze trochę już prawie koniec!
Krew była wszędzie, Edward i Carlisle byli w niej wręcz wykąpani. W końcu ból zaczął ustępować, przez mgłę usłyszałam płacz dziecka.
*Jacob*
Edward trzymał w rękach dziecko, Liia wciąż ściskała moją dłoń, po chwili puściła wycieńczona. I bezwładne ciało opadło na leżanke. Nie mogliśmy napatrzeć się na małą istotkę, pokrytą szkarłatem. Nasz skarb, tak malutki. Dzidziuś został okryty różowym kocem który był przygotowany, następnie trafił w moje ręce. Łzy same płynęły po moich policzkach, trzymałem na rękach moją małą miłośc, mój skarb. Tak malutki i kruchy.
- Jest zdrowa i silna - powiedział wzruszony Carlisle.
Ucałowałem dziecko w czółko po czym podałem je mamie. Dziewczyna nie miała siły nawet płakać, poruszać rękami, wyglądała jakby była martwa, tylko oczami szukała małej. Położyłem płaczącą małą na jej piersi, Amy błyskawicznie przestała płakać czując jej dotyk. Patrzyła się na nią wielkimi oczami.
Obok stała Leah, również płakała, nawet nie próbowała być silna.
- Moja mała Amy - wyszeptała słabym głosem Liia - mój skarb, mój aniołek. Witaj na świecie córeczko. - Ucałowała ją w czółko mówiąc - tak mocno kocham cię.
Następnie dziecko wzięła Leah i wyszła z małą do reszty rodziny.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Mamy córkę. Jestem z ciebie dumny - szepnąłem siadając obok żony która patrzyła się w dal, w drzwi za którymi zniknęła Amy. - Zawsze wiedziałem, że jesteś silna, że dasz radę. Tak bardzo cię kocham - ująłem jej policzek, wydał mi się zimny, a jej wzrok. Nie reagowala na moje słowa. - Liia - zawołałem przerażony. Ona była martwa! - Liia! - Wydałem z siebie krzyk, Edward był natychmiast przy nas, zaczął ją reanimować. - Liia! Błagam cię! Nie odchodź! Wytrzymaj! Nie poddawaj się teraz! Zostań z nami! Ze mną!
Obok nas pojawił się Carlisle z ogromną strzykawką wypełnioną jego jadem, z potężną siłą wbił ogromną igłe w serce dziewczyny i zaaplikował jad.
- Liia - szepnąłem całując ją w usta - zostań ze mną...
.
.
UWAGA! Wyjeżdżam na 2 miesiące i obliczyłam, że łącznie muszę nadrobić 18 odcinków, dlatego abyście nie musieli czekać i mieli co czytać we wakacje, opublikuję je teraz wszystkie. A ponieważ ta opowieść się kończy to zaczne nową do której zapraszam!!!!!!