0.611

2.6K 275 15
                                    

Po południu osiemdziesiątego dziewiątego dnia wyzwania Yoongi zamyka za sobą drzwi i natychmiastowo zostaję uderzony w głową parą zrolowanych skarpet

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po południu osiemdziesiątego dziewiątego dnia wyzwania Yoongi zamyka za sobą drzwi i natychmiastowo zostaję uderzony w głową parą zrolowanych skarpet. 

Yoongi przestaję się ruszać. Marszczy twarz.

" HYUNG!" krzyczy Jimin. " Hyung, przejdź na moją stronę!HYUNG!"

Yoongi otwiera oczy, by zlokalizować Jimina, który patrzy na niego zza barykady zbudowanej z poduszek i kanapy. 

" NIE RÓB TEGO!"Taehyung wyskakuję z drugiej strony co sprawia, że Yoongi się wzdryga. Patrzy na stronę Taehyunga, a potem na stronę Jimina. 

Jimin robi najbardziej zdesperowane oczy szczeniaczka. 

Po drugiej stronie pokoju, gdzie przebywa Taehyung stoi ( Jimin może to przyznać) o wiele lepsza barykada; składa się z paru mebli okrytych prześcieradłami i poduszkami– to w zasadzie uzbrojony namiot z koców. 

Pojedyncza kanapa Jimina jest nędzna w porównaniu do tego.

Oczy Yoongiego krążą w ta i z powrotem po barykadach po czym podbiega on do Jimina. Wślizga się na miejsce obok niego. Jimin triumfalnie wyrzuca rękę w powietrze po zdobyciu sojusznika. 

" Jak to się stało?" pyta Yoongi, kiedy Jimin gorączkowo zwija większą ilość skarpetek w bomby. 

" Tae i Guk robili pranie," tłumaczy Jimin. " I wtedy Hoseok chciał 'pomóc' ze składaniem." Yoongi przewraca oczami. 

" Yoongi!" Hoseok krzyczy z innego fortu. " Ty zdrajco! Jak mogłeś wybrać stronę Minniego!"

" Gdyby Namjoon- hyung tu był to wybrałby moją stronę!" odkrzykuję Jimin, choć nie jest tego do końca pewny. Jest całkiem pewien tego, że lider wybrałby tą stronę, gdzie były Seokjin. W sumie dobrze, że nie ma tu Namjoona ani Seokjina- Namjoon nie wrócił ze studia z Yoongim– więc nie może zaprzeczyć oświadczeniu Jimina. 

Bez ostrzeżenia, w Yoongiego i Jimina uderzają jeszcze dwie bomby. Jimin przeklina. 

" Dlaczego ich jest trzech, a ty jesteś sam?" pyta podejrzanie Yoongi.

" Mogłem powiedzieć coś w stylu, że sam dam sobie z nimi wszystkimi radę.." mruczy Jimin. Odwraca się i rzuca bombami ze skarpet. 

Yoongi wzdycha. " To nie wygląda dla Ciebie za dobrze," oświadcza. " Mam na myśli to, że oni mają wielki namiot z koców. Nie sądzę, że wygrasz."

" Z takim podejściem na pewno nie wygramy!" Jimin narzeka. Wstaję i szybko rzuca trzema bombami na raz po czym zsuwa się na kolana. 

Na szczęście chyba jedna z bomb uderzyła w Hoseoka. " Ah, cholera!" woła i słychać coś głośnego-- to prawdopodobnie Hoseok- uderzającego w podłogę. " Prosto w oko! Cholera jasna, Park Jiminie!"

" HOBI," oznajmia dramatycznie Taehyung, " HOBI- HYUNG, NIE PODDAWAJ SIĘ! NIE DAWAJ SIĘ! NIE, HOBI, POMSZCZĘ CIĘ!

" Gdzie jest hyung?" pyta Yoongi lekko zdesperowany. 

" W sklepie spożywczym!" wiwatuję Jimin wyglądając z boku kanapy. Natychmiastowo Jeongguk wykrzykuję okrzyk wojenny i rzuca podejrzliwie wielką skarpetą w Jimina. Jimin piszczy i z powrotem chowa się za swoją barykadą. 

" Pokaż się ty mięczaku!" krzyczy Taehyung i naśladuję atak Jeongguka,  w sposób niewytłumaczalny, robi to bananem. 

Yoongi patrzy na banana, który ląduję między nim, a Jiminem. 

" Żywność!" stwierdza Jimin chowając banana pod poduszkę. 

Yoongi zamyka oczy.

" Jezu,  kiedy wreszcie Seokjin– eomma się pojawi,"  

Jimin naśmiewa się. " Hyung."

Yoongi otwiera oko, a Jimin pochyla się nad nim konspiracyjnie.

" Nie pojawi się przynajmniej przez najbliższe dziesięć minut." Pozwala psotnemu uśmieszkowi rozciągnąć się na jego twarzy. 

Po przerwie Yoongi uśmiecha się równie psotnie.

Yoongi jest tak blisko, a jego uśmiech jest naprawdę słodki. Serce Jimina bije szybciej na ten widok. Jest osiemdziesiąty dziewiąty wyzwania i już powiedział Yoongiemu, że go kocha, ale zastanawia się co by było gdyby przybliżył się i położył swoją rękę na klatce piersiowej Yoongiego. Co zrobiłby Yoongi? Jak by zareagował?

Yoongi nagle rozgląda się po skarpetkach na jego stronie. Podnosi je i podrzuca je parę razy w górę i dół. Potem patrzy na Jimina. 

Jimin kiwa głową i łapie w obie ręce tyle skarpetek ile może. 

W ciszy liczą do trzech i atakują. 



The 100-Day Love Challenge| Yoonmin|tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz