Spóźniona, wchodzę na gigantyczną halę, gdzie znajduje się multum ludzi. Trybuny są pełne i z trudnością udaje mi się znaleźć wolne miejsce. W końcu, po długim przeciskaniu się przez widownię, siadam na małym plastikowym krzesełku w górnej części sali, skąd mam naprawdę dobry widok na boisko koszykówki.
Właśnie rozpoczyna się trzecia kwarta meczu. Przyglądam się dokładnie zawodnikom i wypatruję z góry Shawna, jednak nigdzie nie potrafię go ujrzeć. Nasza drużyna wygrywa dwunastoma punktami, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Po chwili odnajduję wzrokiem mojego brata, który właśnie trafia do kosza i tym samym uzyskuje kolejne dwa punkty dla swojego zespołu.
- Co to za chłopak? - Przede mną siedzą dwie dziewczynki, które są widocznie w wysokim stopniu zachwycone Davidem. Zaczynają rozmowę na jego temat, a ja zaczynam się bardzo dokładnie przysłuchiwać. Kiedy David rzuca po raz kolejny, z ich ust wyrywa się donośny pisk, a ja, przewracając oczami, po prostu nie potrafię zrozumieć, jak ktoś tak bardzo może fascynować się moim starszym, zacofanym w rozwoju bratem.
- Jeśli chcecie, przyniosę wam cały kosz jego śmierdzących skarpet, będziecie wtedy pewnie pełne zapału, by zrobić z nimi porządek. To prawdziwy świntuch, nie wynoście go pod niebiosa. - Nachylam się, klepię jedną z nich po ramieniu, a pod koniec mojej wypowiedzi rzucam im szczery uśmieszek i puszczam oczko. Widzę pojawiające się na ich twarzach zakłopotanie, dlatego pozwalam sobie na lekki chichot.
Ciągle próbuję spostrzec gdzieś Shawna i po chwili sama już nie wiem czy naprawdę jestem ślepa, czy po prostu go nie ma. Przyszłam tutaj za jego namową i jeśli naprawdę się okaże, że jest nieobecny, będę na niego piekielnie zła.
Nagle z rozmyślania wyrywa mnie donośny głos spikera, który wypowiada interesujące mnie nazwisko. Mój wzrok natychmiastowo przenosi się z ekranu telefonu na boisko koszykówki. Dopiero teraz widzę, jak Shawn wkracza do gry. Szybko porusza się po boisku, omijając po kolei każdego przeciwnika, ale coś z nim jest nie tak. Spędzam z nim w ostatnim czasie zbyt dużo czasu, by tego nie zauważyć. Wygląda na bardzo zdezorientowanego, tak, jakby czymś się strasznie przejmował. Gra natomiast nienagannie, bezbłędnie trafia kilka razy do kosza z linii za trzy punkty, w niektórych momentach nie potrafi się jednak skupić na tym, co robi i przez jego nieudane podania piłka dostaje się w ręce przeciwników. Ich trener także orientuje się, że coś z nim nie gra, bo dwie minuty przed końcowym gwizdkiem ściąga go z boiska. Widzę, jak opiera swój podbródek na pięściach, a po chwili chowa twarz w dłoniach. Definitywnie musiało się coś stać.
Mecz się kończy wygraną naszego lokalnego zespołu. Wychodzę przed halę i postanawiam poczekać na Mendesa. Siadam na metalowej barierce i wyciągam moją komórkę w celu zabicia czasu. Po chwili jednak wkładam ją z powrotem do kieszeni spodenek i oglądam, jak przez drzwi wychodzą dziesiątki śmiejących się, rozgadanych ludzi w moim wieku lub trochę starszych ode mnie. Dostrzegam też mojego brata w towarzystwie dwóch blondynek. Rzuca mi niezrozumiałe spojrzenie, a gdy widzi mój wyciągnięty w jego kierunku środkowy palec, odwraca się i odchodzi. Spoglądam to na niebo, to na drzwi wejściowe ogromnego budynku i umieram z zanudzenia, w dalszym ciągu czekając na bruneta.
- Taka ładna dziewczyna tutaj? - Słyszę dźwięk otwierających się drzwi, a moim oczom ukazuje się umięśniony, dosyć wysoki szatyn. Nienawidzę, gdy ktoś się tak do mnie zwraca. Na ramieniu niesie sportową torbę, czyli pewnie należy do którejś z dwóch rozgrywających mecz drużyn. Jednak zważając na to, że zbytnio go nie kojarzę, typuję, że wchodzi w skład przeciwników. Zbliża się do mnie, ale próbuję nie okazywać mu zainteresowania. Jeśli nie wejdę w nim w dyskusję, mam nadzieję, że odejdzie i zostawi mnie w spokoju. Naprawdę nie lubię ludzi, którzy znikąd się pojawiają i cisną gadkę jakimś suchym tekstem. - Mogłabyś się odezwać, nie gryzę.
CZYTASZ
Care | Shawn Mendes ✔
FanficW momencie śmierci ojca, życie siedemnastoletniej Louise Walsh momentalnie wywraca się do góry nogami. Pod nieobecność matki, z obowiązkiem wychowania dziewczyny mierzy się David, jej brat, który jest bardzo rozchwytywany w swoim niemałym towarzystw...