ashlikebanana: Wyjeżdżamy dziś wieczorem słoneczko, spakuj się
awesome_alex: Już wszystko mam gotowe
awesome_alex: Nawet nie wiesz jak się cieszę na ten wyjazd
ashlikebanana: Ja też, nareszcie będę miał cię przy sobie
awesome_alex: Trochę martwię się co będzie z Magdą...
awesome_alex: Jej matka jest często nadpobudliwa
ashlikebanana: Napewno da sobie radę, z resztą znasz ją
ashlikebanana: Nawet, jakby się coś stało to nic nie powie
awesome_alex: I to mnie trochę martwi...
ashlikebanana: Spokojnie
awesome_alex: Łatwo ci mówić...
***
- Masz wszystko?
- Tak.
- Okey, to uważaj na siebie, pilnuj ich trochę, no i ciocią też nie chce zostać... - Magda zaczęła wyliczać wszystko na palcach
- Stop, dam sobie radę - zaśmiała się Alex - Ty też uważaj...
- Jasne.
Alex przytuliła Mad.
- Będę tęsknić, to aż rok...
- Możemy zobaczyć się w sylwestra.
- Musimy się zobaczyć w sylwestra. Weźmiemy cię na jakąś imprezę.
- Woah, Alex, ty i impreza?
- Tak. Już muszę iść, Ash przez cały czas do mnie wypisuje.
- Ja też już idę.
Dziewczyny wyszły z budynku. Ash opierał się o samochód wyraźnie znudzony.
- Nareszcie, dłużej się nie dało?
- Dało. - Alex pocałowała swojego chłopaka. Ashton zapakował jej rzeczy do bagażnika. Przyjaciele pożegnali się z Magdą i odjechali.
Blondynka pojechała autobusem do domu jej mamy. Nie chciała ani tam wracać, ani żeby Alex została w domu tylko dlatego, że jej nudna przyjaciółka chce skończyć szkołę. Z resztą, to tylko rok. Szybko zleci.
Mad zobaczyła samochód stojący na podjeździe. Czyli jej rodzicielka była w domu.
- Jestem. - powiedział będąc już w środku. Nie wysilała się, żeby krzyknąć, w sumie wolała, aby w ogóle nie została usłyszana.
- I co? Nie mówiłam, że tak będzie? - jej mama stanęła w przedpokoju z założonymi rękoma.
- Mówiłaś... - szepnęła dziewczyna i chciała iść do góry, gdzie był jej pokój.
- A ty gdzie się wybierasz? - szarpnęła ją za ramię, przez co blondynka stała bliżej niej. Wyczuła w jej oddechu alkohol.
- Piłaś? Znowu? - Magda została uderzona w policzek. Syknęła z bólu i odsunęła się od swojej matki.
- Przychodzisz do domu pierwszy raz od roku i myślisz, że wolno ci się rządzić?!
- Nic się nie zmieniłaś...
- Idź do siebie, już! Nie mam ochoty oglądać ciebie ani chwili dłużej!
Magda spojrzała kątem oka na salon. Stolik do kawy był wypełniony butelkami po alkoholu i opakowaniami po papierosach.
Dziewczyna pamiętała, że jej matka zaczęła pić, kiedy rozwiodła się ze swoim mężem. Załamała się po tym, i popadła w dwa nałogi naraz. Mad próbowała coś zdziałać, jednak na marne.
CZYTASZ
Well done you || L.H & A.I ✔
Fanfictionletitgomotherfucker: Dlaczego nie grasz teraz na gitarze? penguin_boy96: Tak jakby rozciąłem palca przy śniadaniu letitgomotherfucker: Brawo ty! penguin_boy96: Brawo ja! ;-; Enjoy!