☆57☆

143 4 0
                                    

ashlikebanana: Wyjeżdżamy dziś wieczorem słoneczko, spakuj się

awesome_alex: Już wszystko mam gotowe

awesome_alex: Nawet nie wiesz jak się cieszę na ten wyjazd

ashlikebanana: Ja też, nareszcie będę miał cię przy sobie

awesome_alex: Trochę martwię się co będzie z Magdą...

awesome_alex: Jej matka jest często nadpobudliwa

ashlikebanana: Napewno da sobie radę, z resztą znasz ją

ashlikebanana: Nawet, jakby się coś stało to nic nie powie

awesome_alex: I to mnie trochę martwi...

ashlikebanana: Spokojnie

awesome_alex: Łatwo ci mówić...

***

- Masz wszystko?

- Tak.

- Okey, to uważaj na siebie, pilnuj ich trochę, no i ciocią też nie chce zostać... - Magda zaczęła wyliczać wszystko na palcach

- Stop, dam sobie radę - zaśmiała się Alex - Ty też uważaj...

- Jasne.

Alex przytuliła Mad.

- Będę tęsknić, to aż rok...

- Możemy zobaczyć się w sylwestra.

- Musimy się zobaczyć w sylwestra. Weźmiemy cię na jakąś imprezę.

- Woah, Alex, ty i impreza?

- Tak. Już muszę iść, Ash przez cały czas do mnie wypisuje.

- Ja też już idę.

Dziewczyny wyszły z budynku. Ash opierał się o samochód wyraźnie znudzony.

- Nareszcie, dłużej się nie dało?

- Dało. - Alex pocałowała swojego chłopaka. Ashton zapakował jej rzeczy do bagażnika. Przyjaciele pożegnali się z Magdą i odjechali.

Blondynka pojechała autobusem do domu jej mamy. Nie chciała ani tam wracać, ani żeby Alex została w domu tylko dlatego, że jej nudna przyjaciółka chce skończyć szkołę. Z resztą, to tylko rok. Szybko zleci.

Mad zobaczyła samochód stojący na podjeździe. Czyli jej rodzicielka była w domu.

- Jestem. - powiedział będąc już w środku. Nie wysilała się, żeby krzyknąć, w sumie wolała, aby w ogóle nie została usłyszana.

- I co? Nie mówiłam, że tak będzie? - jej mama stanęła w przedpokoju z założonymi rękoma.

- Mówiłaś... - szepnęła dziewczyna i chciała iść do góry, gdzie był jej pokój.

- A ty gdzie się wybierasz? - szarpnęła ją za ramię, przez co blondynka stała bliżej niej. Wyczuła w jej oddechu alkohol.

- Piłaś? Znowu? - Magda została uderzona w policzek. Syknęła z bólu i odsunęła się od swojej matki.

- Przychodzisz do domu pierwszy raz od roku i myślisz, że wolno ci się rządzić?!

- Nic się nie zmieniłaś...

- Idź do siebie, już! Nie mam ochoty oglądać ciebie ani chwili dłużej!

Magda spojrzała kątem oka na salon. Stolik do kawy był wypełniony butelkami po alkoholu i opakowaniami po papierosach.
Dziewczyna pamiętała, że jej matka zaczęła pić, kiedy rozwiodła się ze swoim mężem. Załamała się po tym, i popadła w dwa nałogi naraz. Mad próbowała coś zdziałać, jednak na marne.

Well done you || L.H & A.I ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz