"***" w tym rozdziale znaczą "chwilę wcześniej", enjoy guys, to przed ostatni rozdział!
Mam taki genialny pomysł, żeby to skończyć w pierwszą rocznicę tego opowiadania, czyli 7 grudnia 😂
~~~~~~- I jak? - Magda wyszła z pokoju już gotowa i czekała na opinię od Al.
- Jest idealnie. Długo ci to zajęło, wychodzimy za chwilę. Reszta będzie na miejscu.
- Jasne, chodźmy.
Dziewczyny razem z Maxem i Ashtonem pojechały taksówką na miejsce. Przed wejściem czekała już cała reszta.
- To jest całkiem prywatne, nikt nas raczej nie będzie znał. Ewentualnie będzie znał nas dobrze. - oznajmił Luke, złapał Arz za rękę i wszedł do środka, a za nimi każda inna osoba.
Alex z Ashtonem od razu poszli tańczyć. To samo zrobili Luke z Arz. Cała reszta usiadła przy barze, jednak po paru minutach została tam tylko Mad.
- Jak ja wytrzymam tu jeszcze trzy godziny... - mruknęła sama do siebie i napiła się drinka.
Długo nie siedziała sama, ponieważ na parkiet wyciągnął ją jakiś chłopak, którego nie znała.
Tańczyli razem parę piosenek, dopóki on nie zaczął pozwalać sobie na zbyt wiele.Magda próbowała się od niego odsunąc, jednak na próbach się skończyło.
- Możesz mnie puścić? Muszę iść do łazienki. - powiedziała pierwszą lepszą wymówkę starając się przy okazji strzepnąć jego ręce, które były trochę za bardzo wsunięte pod jej sukienkę.
- Pójdę z tobą. - odpowiedział jej.
- Dam sobie radę sama... - starała się go odepchnąć.
W pewnym momencie ktoś na nich wpadł. Magda straciła równowagę i przewróciła się, ale spadła na chłopaka, który w nich wleciał.
- Przepraszam... Luke. - wstała z niego i wyciągnęła do niego rękę.
- Dzięki, ja też przepraszam. Idź do Michaela, czeka na ciebie przy stole. - powiedział i spojrzał w jej oczy oczekując reakcji.
Ona mrugnęła parę razy oczami, aby odgonić łzy, jednak on to zauważył.- Jasne... - odpowiedziała i poszła do wskazanego miejsca.
Luke był lekko zaskoczony tą sytuacją. Po prostu podczas tańca zauważył Magdę z tym chłopakiem, i zdał sobie sprawę z tego, że nie ma zamiaru widzieć ją z kimś innym, niż z sobą. Widząc, że tamten zaczął bezwstydnie dobierać się do dziewczyny, z zazdrości wpadł na nich, aby Madzia przestała z nim tańczyć. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że uratował jej tyłek, dopóki nie zobaczył jej zaszklonych oczu.
- Arz?! - krzyknął, aby jego głos przebił się przez głośną muzykę - Musimy pogadać!
- Później! Za chwilę odliczają! - odpowiedziała mu.
- Już?! Zay, muszę iść...
Dziewczyna zignorowała to i nie tracąc czasu pocałowała go. W tle usłyszeli odliczanie od trzydziestu.
Niektóre osoby wyszły przed budynek, inne zostały w środku, albo wyszli na balkon, tak jak zrobiła to ekipa, która przyszła z 5sos. Oprócz Luke'a i Arzaylei, bo oni zostali na sali.
- A my będziemy wyjątkowi i nie pocałujemy się równo o północy. - stwierdził Ashton i narzucił na ramiona Alex swoją marynarkę.
- Dlaczego? - Alex posmutniała. Od zawsze jej marzeniem był pocałunek o północy ze swoim ukochanym, a teraz, gdy nadarzyła się idealna okazja on mówi, że nie chce być jak inni.
- Po prostu. To jest oklepane. - powiedział Ashton. Chłopak żartował, jednak Al wzięła to na poważnie, a że on lubił patrzeć, jak się złości, postanowił skorzystać.
- Ale Ashton... - powiedziała i spuściła wzrok.
Poczuła, jak chłopak unosi jej podbródek. Razem z wieloma krzykami wskazującymi równo północ, Ashton ją pocałował, jednocześnie spełniając jedno z jej marzeń.***
- Max! Ja... właśnie cię szukałem... - powiedział nieśmiało Michael i podszedł bliżej chłopaka.
- Ja ciebie też, właśnie szukałem... - odpowiedział.
- Muszę coś zrobić. Prawdopodobnie się na mnie obrazisz, ale po prostu muszę... - Michael go pocałował.
Max w myślach odetchnął z ulgą. Przyciągnął Mike'a bliżej siebie i pogłębił pocałunek.***
Magda stała między swoimi przyjaciółmi, którzy razem z tłumem odliczali sekundy do nowego roku. Każdy z nich był zajęty drugą osobą, Alex Ashtonem, Max Michaelem, Calum Jagodą... ale ci ostatni zniknęli gdzieś chwilę wcześniej. Dziewczyna słysząc ostanie liczby miała zamiar wrócić do pokoju, jednak zatrzymała ją osoba, która z powrotem przyparła ją do barierki i złączyła ich usta w pocałunku.
***
Luke przepychał się między tańczącymi ludźmi starając się dostać do balkonu. Nie chciał zmarnować tak idealnej szansy.
Chwilę wcześniej zerwał z Arz. Chciał zrobić to już dawno temu, ale nie miał odwagi.
Wszedł na balkon i zaczął szukać Magdy. Zauważył, że zaczęła już wracać do środka, dlatego podbiegł do niej przypierając ją do barierki i pocałował. Uśmiechnął się czując, że dziewczyna odwzajemnia pocałunek. Po dłuższym czasie usłyszeli krzyki swoich przyjaciół. Odsunęli się od siebie i Magda, która ledwo powstrzymywała się od łez wtuliła się w tors Luke'a tak, żeby nie było widać jej twarzy.
- To jak? Pijemy! - zapytał Michael i nie czekając na odpowiedź, przyniósł wszystkim alkohol.
~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Well done you || L.H & A.I ✔
Fanfictionletitgomotherfucker: Dlaczego nie grasz teraz na gitarze? penguin_boy96: Tak jakby rozciąłem palca przy śniadaniu letitgomotherfucker: Brawo ty! penguin_boy96: Brawo ja! ;-; Enjoy!