47. Poszukiwanie prawdziwego Dylan'a.

2.2K 90 26
                                    

  Minęły dwa dni od niemiłej sytuacji pomiędzy Dylan'em a Draco'nem. Przez ostatnie noce, Hermione prześladował ten sam sen. Draco z wbitym w brzuch nożem i przerażająco śmiejący się Dylan. W ostatnim śnie miał nawet tą samą skórzaną kurtkę. Ten nocy sny znowu nie były dla niej łaskawe.

- Aa!! - Wyprostowała się, ciężko oddychając. Rozejrzała się po pokoju. Zdając sobie sprawę z tego, że to ten sam koszmar, zmęczona potarła dłońmi twarz.

- Znowu ci się śniło?

Opowiadała Malfoy'owi o swoich snach. Chłopak bardzo przejmował się jej sytuacją. Chodziła niewyspana.

Kiedy go zobaczyła mocno się w niego wtuliła.
- Mam już dosyć. - Westchnęła. - Mam wrażenie, że ten sen minie dopiero wtedy, kiedy poznamy kim jest Dylan.

- Dalej trzymasz się tej teorii?

- Tak. - Kiwnęła głową. - Niestety nie widziałam go od dwóch dni. Będę musiała z nim porozmawiać.

- Co? - Chłopak był w szoku, słysząc jej decyzję.

- Chcę porozmawiać z nim o jego rodzicach.

- Myślisz, że Dylan? - Nie mógł wydobyć słów. - To syn Reg'a Blaven'a? - Kiwnęła głową. - A jeśli on coś ci zrobi? Może on to ukrywa.

- Nie. - Zaprzeczyła. - Jest ze mną zupełnie szczery. No w sumie... - Przewróciła oczami. - Był, dopóki go nie nastraszyłeś.

Przysunął się do niej dotykając jej nosa.
- Wymyśliłem dla ciebie karę. - Wbijał w nią namiętny wzrok. Czuła jakby rozbierał ją w myślach.

- Tak, Panie Malfoy? - Odparła żartując. - Co mogę dla pana zrobić?

- Oddaj mi się tej nocy. - Pocałował ją namiętnie w usta. - Spróbuje nad sobą panować.

- Kocham cię. - Pocałowała go ponownie.

- Ja ciebie też kocham. - Odparł powtarzając pocałunek. Ułożyła się na łóżku i oplotła jego szyję swoimi ramionami. Zdjął koszulkę, przez co wokół niej rozbiło się niebywałe ciepło i piękny zapach jego skóry. Rozpinając mu rozporek, myślała tylko o jego ustach.

××××

Przez resztę nocy, nie nawiedzał jej zły sen. Wstała pogodnie nastawiona do kolejnego dnia. Miała zadanie. Musiała porozmawiać z Dylan'em. Potrzebowała trzeźwych wyjaśnień.

Podniosła się z łóżka, kiedy Draco smacznie sobie spał. Weszła do łazienki. Ogarnęła twarz i włosy, po czym się ubrała. Zapakowała swój plecak i spojrzała na mężczyzne, śpiącego dalej w najlepsze.

- Odpłacę mu się za tamte łaskotki. - I myśląc głośno, wskoczyła na niego, śmiejąc się. Draco zaskoczony, od razu się obudził. Widząc śmiejącą się do rozpuku Hermionę, wyprostował się na łóżku i uśmiechnął się.

- Co robisz? Wystraszyłaś mnie.

- To za łaskotki. - Pocałowała go w policzek.

- Poczekaj. - Usiadł na łóżku i zbliżył się do niej. Rozpiął trzy guziki jej białej koszuli, zagryzając przy tym wargę. Faceci...

- Co się stało? - Odwinął jej koszulę spod ramion. Ani śladu siniaka.

- Nic cię nie boli?

- Draco, myślałam, że skończyliśmy ten temat. - Powiedziała stanowczo.

- Chcę tylko wiedzieć.

- Nic mnie nie boli. - Usiadła na nim okrakiem, a on z zadowoleniem patrzył na jej rozpiętą koszulę. - Wczoraj było cudownie. - Mocno wbiła usta w jego lodowate wargi. - Chodź. Trzeba się szykować do lekcji. I zaraz śniadanie w Wielkiej Sali.

Dramione  ~ jedna chwila zmieni wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz