17. Atak.

3.5K 130 64
                                    

Weszli głęboko w miasto. Zatrzymali się przy luksusowym hotelu EGYPT & EGYPT. Hermiona ziewnęła i powiedziała:
- Draco nas nie stać na takie luksusy...

Uśmiechnął się.
- Nie martw się, coś się załatwi... - Wszedł pewnym krokiem przez szklane drzwi, dziewczyna pokuśtykała za nim. Otarła oczy, zmęczone od patrzenia.

Draco zarezerwował im dwuosobowy pokój. Weszli na piętro z lokajem. Mężczyzna w czerwono - czarnym garniturze zaprowadził ich do pokoju nr 26. Gestem ręki, zaprosił ich do środka, dał zapasowe klucze i już go nie było.

Apartament był po prostu piękny. Szykownie urządzony z dużą ilością wpadającego przez okna zachodzącego słońca.

Draco odwrócił się do Hermiony.
- Napiszesz?

Kiwnęła głową.
Usiadła przy szklanym stoliku, z torebeczki wyjęła papirus, pióro i atrament. Chciała upewnić się, że z Ginewrą i Harrym wszystko w porządku. W minutę machnęła porządny list i nagle usłyszeli pukanie w szybę. Gryfonka uśmiechnęła się. Granatowa sówka siedziała na parapecie. Dziewczyna wstała z miejsca, otworzyła okno i podała list.
- Dziękuje. Uważaj na siebie.

Sówka zagruchała i poleciała.

- Hermiona?

Odwróciła się.

- Powinnaś iść spać, naprawdę...

Brązowowłosa miała sine powieki i szorstkie usta. Była bardzo blada i oddychała ciężko.
- Jeszcze nie muszę iść spać... - Powoli dotarła do łazienki, oparła się o drzwi i weszła do środka.

Draco korzystając w okazji, różdżką wyjął pieniądze z torebeczki. Wyszedł z pokoju i poszedł zapłacić.

Hermiona postanowiła się trochę ogarnąć. Wszelkie potrzebne rzeczy i kosmetyki fundował hotel. Umyła twarz, zęby, potem wzięła prysznic. Mokre włosy otarła mięciutkim ręcznikiem. Z Harrym nie było nigdy takich luksusów... Uśmiechnęła się, wspominając Wybrańca i podróż po horkruksy. Już prawie nieprzytomna wyszła powoli z łazienki. Blondyn właśnie wszedł do apartamentu.

- Gdzie byłeś?

- Emm... Załatwić pewną sprawę - Uniósł kąciki ust.

Hermiona poczuła ciemność przed oczami. Głowa ją bolała i było jej niedobrze.

- Powiedziałem żebyś poszła spać.

Zrobiła dwa kroki.
- Ale ja nie potr... - Wymamrotała coś jeszcze i zemdlała w ramionach Malfoy'a. Chłopak poszedł do jednego z pokoi i położył dziewczynę na łóżku. Spojrzał na nią. Miała na sobie brudne ubrania. Przecież nie pójdzie tak spać... Z satysfakcją w duszy, rozpiął jej krótkie spodenki i energicznie ściągnął. Potem przełożył przez głowę brudną podkoszulkę. Miała na sobie zmysłową, czarną bieliznę. Blondyn przygryzł mocno dolną wargę. Dla bielizny będę bardziej łaskawy i zostawie ją na miejscu... Cały czas się uśmiechając opatulił dziewczynę kołdrą, a brudne ubrania położył na fotelu. Gryfonka ani drgnęła.

Sam wszedł do łazienki i porządnie się ogarnął. Pod gorącą wodą poczuł się senny. Niewiele myśląc podreptał do swojego pokoju i poszedł spać.

××××

Hermiona powoli otworzyła zaspane jeszcze oczy. Obróciła się, ziewnęła i przeciągnęła. Zdjęła z siebie kołdrę i zdziwiła się brakiem ubrań. Rozejrzała się po pokoju. Ciuchy leżały na skórzanym fotelu.

Nagle do pokoju wpadł rozbudzony Draco Malfoy.

Dziewczyna pisnęła i zasłoniła się kołdrą.
- Wyjdź stąd! Natychmiast!!

Dramione  ~ jedna chwila zmieni wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz