Hermiona po śmierci Rona całkowicie zamknęła się w sobie. Tym razem nie wpuszczała do pokoju nikogo. Nawet zatroskana McGonagall musiała pocałować klamkę i odejść ze smutkiem. Dziewczyna strasznie tęskniła za swoimi przyjaciółmi. Pewnego dnia wysłała Petunie z listem:
Drogi Harry,
Odjechałeś z Ginny bez słowa. Bardzo się o was martwie. Pisz proszę, jak się czujesz.
Hermiona
××××
Draco rozmyślał raz po raz nad zadaniem mu przydzielonym. Nie podobał mu się ten pomysł. Narazie nic nie mówił Blaise'owi. Zatrzymał to w tajemnicy. Teraz na nim,spoczywały wszystkie obowiązki prefekta. Nie miał do pomocy nikogo.
Rozmyślał także o pewnym wydarzeniu, gdy musiał zaprowadzić Hermione do McGonagall. Wydawało mu się to po prostu głupie.
Raptem do jego dormitorium wszedł wspomniany wcześniej Zabini z białą fretką w ręcę. Blondyn widząc zwierzaka, wściekł się.
- Co tu robisz?
- Dowiedziałem się o Pansy. Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- Nie chciałem ci mówić. A i tak... - Wzruszył ramionami - ...teraz już wiesz.
- Świetnie - Skrzyżował ramiona.
- No to, po co przyszedłeś?
- Idziemy do niej. Podobno wypoczęła. Leży w skrzydle szpitalnym.
- Może dowiemy się więcej o mordercy...
Szybko wyszli z pokoju Smoka i pobiegli na piętro. Otworzyli drzwi szpitala. Pani Pomfrey popatrzyła na nich zdziwiona.
- A co tu robicie?
- Chcemy porozmawiać z Pansy...
Dziewczyna leżała na łóżku.
- No dobrze - Pielęgniarka miała smutną minę - Proszę...
Chłopcy podeszli do łóżka szpitalnego. Dziewczyna spojrzała na nich przestraszona.
- Pansy, wszystko w porządku? - Zapytał Zabini - Co ci się stało? Kto ci to zrobił?
Parkinson wstała z łóżka.
- Kim jesteście? O czym mówicie? - Miała strasznie fioletowe wory pod oczami. Jej skóra przybrała zielonkawej barwy.Przestraszeni spojrzeli na siebie znacząco. Draco się zdenerwował.
- Ten idiota wyczyścił jej pamięć!- Pewnie musiał wiedzieć, że przeżyje - McGonagall weszła akurat do pomieszczenia i podsłuchała ich - Jest źle panie Malfoy. Bardzo źle.
- Ale nie da się jej pomóc?! - Czarnowłosy się przejął.
- Niestety nie panie Zabini. Nasza ostatnia nadzieja prysła... - Patrzyli na wciąż wystraszoną dziewczynę - Nie będę oszukiwać pana, panie Malfoy. Musimy jakoś znaleźć sprawcę.
- I po co mi to pani mówi?
- Został pan ostatnim prefektem. Jedynym. Ma pan nienaganne zdolności. No może jeśli pan uleczy panne Granger to...
- Że co?! - Powiedział wściekły Zabini.
- E... - Kontynuowała dyrektorka - Musi pan pomóc schwytać sprawcę.
- Pottera już nie ma, to ja wchodzę w łaski?!
- Nigdy tak nie powiedziałam... - Pożegnała się i wyszła.
CZYTASZ
Dramione ~ jedna chwila zmieni wszystko...
FanfictiePo wygranej bitwie, w Hogwarcie zapanował chaos. Dyrektorka stworzywszy nowy system nauczania zmusiła trójkę przyjaciół do spędzenia w szkole jeszcze paru lat... Pewien incydent w życiu Hermiony zmieni ją diametralnie... Harry i Ginny planują wspó...