34. Draco vs. Harry.

2.6K 121 46
                                    


Harry siedział w swoim dormitorium czytając Proroka Codziennego i pijąc gorącą herbatę. Po chwili jego sielankowy spokój, przerwała Ginny Potter, która trzasnęła drzwiami.
- Co tam?

- Nie dowiedziałam się wszystkiego. Skapnęła się, że próbujemy z niej wszystko wyciągnąć.

Harry wstał z fotela, odkładając kubek i gazetę na stół.
- A co wiesz?

Dziewczyna opowiedziała mu wszystko o czym słyszała. Dołożyła też własne teorie.

- Wiedziałem, że coś jest nie tak.

- Hermionie odbiło. Jestem pewna.

- Dobrze - Harry ujął w dłonie jej rumiane policzki i delikatnie ją pocałował - Idę załatwić pewną sprawę, niedługo wrócę.

- Mogę tu zostać?

Wybraniec złapał klamkę.
- Oczywiście, kochanie - Uśmiechnął się i wyszedł.

××××

Draco leżał na łóżku w swoim dormitorium. Myślał o wszystkim co się stało, o tym jak jego życie bardzo się zmieniło w przeciągu dwóch lat.

Nie był już tym starym, zabójczym Malfoy'em. Tak naprawdę dalej, sam siebie do końca nie znał.

Raptem ktoś zapukał do drzwi jego pokoju.

To pewnie Blease... pomyślał i wstał by mu otworzyć.

Przed drzwiami ukazała mu się sylwetka Wybrańca.

- Czego chcesz Potter?!

- Musimy sobie coś wyjaśnić.

Draco wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Stanęli na korytarzu.

- No co?

- Powiedziałem ci, żebyś trzymał się z dala od Hermiony!

- Ja i Hermiona, to raczej nie twoja sprawa, więc się odczep po dobroci - Wysyczał wzburzony Malfoy.

- Skrzywdziłeś ją. Ma przez ciebie siniaki. A może zrobiłeś jej jeszcze dzieciaka, co?

Draco'na przeszła wysoka temperatura. Złapał za kołnierzyk bruneta i przygniótł go do ściany, tym samym celując w jego twarz pięścią.
- Jeszcze raz tak powiesz, a przelecę i twoją żonkę.

Harry wkurzony odepchnął rywala i oddał mu pięścią w to samo miejsce. Malfoy powtórzył cios z większą siłą, przez co Wybraniec upadł na podłogę.

- Malfoy przesadziłeś!

- To ty mieszasz się w nie swoje sprawy!!

- Przez ciebie kompletnie się załamała - Brunet wstał z podłogi chwiejąc się.

- Nie załamała się przeze mnie - Powiedział Malfoy ocierając zakrawioną wargę - Nie zapominaj, że Reg Blaven zabił jej rodziców. I co? Z tego powodu miała skakać z radości?! Potter opanuj się, widzisz wszędzie moją winę, co? Tylko tobie mają prawo ginąć rodzice, by ludzie się nad tobą użalali?!

- Ty pierd...!! - Harry wskoczył na blondyna. Upadli razem na podłogę szarpiąc się i kopiąc.

Po chwili przez korytarz przeszła Minerwa McGonagall.
- Co tu się dzieje!! - Stara czarownica zaczęła pędzić w ich kierunku - Panowie!! - Chłopcy nie zważali na Mc i cały czas się tłukli. - PANOWIE!! - Minerwa nie wytrzymała i machnęła różdżką. Harry pofrunął do ściany po lewej stronie, a Draco do tej, po prawej. - Co w was wstąpiło?! Zobaczcie jak wyglądacie!! - Harry miał zakrwawiony nos, spuchnięty policzek i podartą koszulę, a Malfoy rozciętą wargę i zakrwawioną koszulkę. Krew rozlała się też na podłodze. - Pozwoliłam wam mieszkać w Hogwarcie, ale nie życzyłam sobie takich scen!! Nie wiem co między wami zaszło, ale proszę o spokój. I proszę się przy okazji ogarnąć - Mówiąc to dotknęła podartej koszuli Harrego.

Dramione  ~ jedna chwila zmieni wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz