Spakowała najpotrzebniejsze rzeczy w zieloną torebeczkę. Draco przyglądał się jej poczynaniom.
- Mogę iść z tobą?- Nie, bo Dylan nabierze podejrzeń. - Spojrzała na blondyna. - On może wiedzieć o Reg'u i to ukrywać.
- Mam ci pozwolić iść samej?!
- Posłuchaj... - Podeszła do niego, obserwując jego srebrne oczy. - Twoim zadaniem tutaj, będzie pilnowanie Dylan'a. Musisz go obserwować, tylko! - Zagroziła mu palcem. - Nie zrób mu krzywdy.
Przewrócił oczami.
- A McGonagall?- Wie, że tu chodzi o Blaven'a i że to nie przelewki. - Wzięła torebeczkę z biurka.
- Będę tęsknił.
- Draco. - Odparła znudzona. - Nie będzie mnie jeden dzień,nie przesadzasz?
Złapał ją w talii i przyciągnął do siebie.
- Będę go obserwował. - I powiedziawszy to pocałował ją delikatnie w górną wargę.- Dobrze. Chodźmy. - Zamknęła swoje dormitorium. Zeszli po schodach i stanęli naprzeciwko drzwi wejściowych Hogwartu. - Pamiętaj, pilnuj go. - Rozkazała.
- Co sobie życzysz, maleńka. - Uśmiechnął i podarował jej pocałunek w policzek. Dostając dreszczy, otworzyła szeroko drzwi i pomachała mu na pożegnanie. Draco po pożegnaniu się z Hermioną poszedł na obiad do Wielkiej Sali.
××××
Teleportowała się do Londynu, wprost na ulicę Baker Street. Jak zawsze tłumy ludzi, przechodziły po obu stronach chodnika. Hermiona szukała numeru 23/5. Rozglądała się po domach i domkach. Przed nią ukazał się jednorodzinny, piętrowy dom w kolorze szkarłatu. Obok drzwi widniał numer 23/5. Uśmiechnięta, przeszła przez drogę i stanęła obok furtki. Zadzwoniła dzwonkiem. Przez pół dnia wymyślała dobrą gatkę, by wyciągnąć z rodziców Dylan'a jak najwięcej.
Raptem furtkę otworzyła jej niska, starsza kobieta. Jej włosy były już całkowicie białe, a z buzi nie znikał uśmiech. Tym właśnie przypominała bruneta.
- E... Dzień dobry!- Dzień dobry. Kim pani jest?
- Pani Swane?
Kobieta zdziwiona kiwnęła głową.
- Tak, ale o co chodzi?- Chciałam porozmawiać o Dylan'ie.
- Coś nie tak w szkole?
- Wszystko w jak największym porządku. - Gryfonka uśmiechnęła się do kobiety. - Wolałabym porozmawiać w środku.
- No dobrze, oczywiście. - Kobieta uśmiechnięta wpuściła ją przez furtkę. Razem doszły do drzwi domu. Hermiona z bijącym mocno sercem, weszła do środka.
××××
Korytarzyk w domku okazał się być przytulnie urządzony. Wszędzie dominowały rośliny. Hermiona zdjęła płaszcz i powiesiła go na wieszaku. Do pomieszczenia wszedł starszy mężczyzna w małych okularach.
- Dzień dobry - Dziewczyna uśmiechnęła się.- Tereso? - Starsza pani wyszła zza pleców dziewczyny i podeszła do męża. - Kto to jest?
- Koleżanka Dylan'a ze szkoły.
Mężczyzna uśmiechnął się szeroko.
- Z Hogwartu?Brunetka kiwnęła głową.
- Zapraszam do salonu - Kobieta pokazała ręką na drzwi po ich lewej stronie.
CZYTASZ
Dramione ~ jedna chwila zmieni wszystko...
FanficPo wygranej bitwie, w Hogwarcie zapanował chaos. Dyrektorka stworzywszy nowy system nauczania zmusiła trójkę przyjaciół do spędzenia w szkole jeszcze paru lat... Pewien incydent w życiu Hermiony zmieni ją diametralnie... Harry i Ginny planują wspó...