Rozdział XXIV

427 70 12
                                    


Rozdział XXIV

Gdy do końca przerwy zostało ostatnie pięć minut, drzwi od kantorka na szkolne rekwizyty lekko uchyliły się, ukazując zarys dziewczęcej sylwetki. Była to Luiza, dziewczyna bossa Gangu Ściągaczy. Drugoklasistka uśmiechnęła się do Darka, po czym zaszczebiotała radośnie:

- Cerebro czeka! – To mówiąc, pobiegła w głąb szkolnego korytarza.

Darek Talej jeszcze przez kilka sekund błądził za nią wzrokiem, zastanawiając się, czy aby na pewno jest to właściwa dziewczyna dla jego bossa. Luiza, choć pewna siebie, nie miała nic w sobie z zadziorności Angeliny, ani nie odznaczała się takim opanowaniem jak Marysia. I choć ta ostatnia nie była prawdziwą dziewczyną Cerebro, a jedynie swego rodzaju kartą przetargową, to jednak Darek musiał przyznać, że nigdy wcześniej nie spotkał tak silnej i odważnej osoby. Prosić o ściągi dla najgorszej klasy w całym liceum? Tylko szaleniec przyszedłby z taką prośbą do bossa! W dodatku Marysia prosiła w imieniu nie tylko swoim, ale i Zuzy, kolejnej „nie dziewczyny" Cerebrro! Ta niepozorna drugoklasistka naprawdę coraz bardziej zaskakiwała. Chora z miłości wariatka czy prawdziwa altruistka?! Tak, czy siak zrobiła wrażenie na Dariuszu Taleju!

Wtem z zadumy wyrwał go szorstki ton głosu Cerebro. Boss sprawiał wrażenie niezadowolonego lub co najmniej rozdrażnionego. Darek przełknął ślinę, obawiając się reakcji swojego przyjaciela i pośpiesznie wszedł do kantorka na rekwizyty.

- Czy to był ktoś z samorządu szkolnego? – zapytał boss, gdy Darek zajął miejsce za biurkiem. – Słyszałem wyraźnie czyjś głos na korytarzu! To była chyba jakaś dziewczyna... Mam nadzieję, że to nie ta cholerna Swatka!

- Ach... Nie, nie... - zaczął tłumaczyć się jego przyjaciel. – To była tylko... - Wtem ucichł w pół zdania i zagryzł wargę. Musiał się dobrze zastanowić, aby nie wypowiedzieć jakiegoś niewłaściwego słowa. Nie chciał jeszcze bardziej rozzłościć Cerebro i wyprowadzić go z równowagi.

- W takim razie, kto to był? – Boss spojrzał podejrzliwie na niepewnego trzecioklasistę.

- Marysia Hanicka...

- Marysia? – Chłopak zmarszczył czoło. – A ona tu czego? Już się z nią nie spotykam. Przyszła się pożalić? To bardzo do niej podobne! Zawsze uważałem, że jest tylko małą beksą. Gdzie ja miałem oczy? Z resztą, to już nieważne! Teraz Luiza jest moją dziewczyną, skarbnikowa miała swoje pięć minut sławy... Co za bezczelność, żeby tutaj przychodzić! – fuknął Cerebro, po czym skrzywił się i z pogardą spojrzał na Darka. – Następnym razem masz ją przegonić i więcej mi o niej nie wspominać. To już zakończony rozdział...

Darek chciał jeszcze coś dodać, ale w porę powstrzymał się i tylko ciężko westchnął. Trzecioklasista uznał, że to nie jest najlepszy moment, aby wspomnieć o tym, że jego „nie dziewczyna" przyszła poprosić o ściągi dla 2 „f".

Po chwili oblicze Cerebro złagodniało. Szef Gangu Ściągaczy wrócił w myślach do dnia obrad w sali konferencyjnej. Nadeszła pora, aby urzeczywistnić jego nowy plan. Oczywiście prawdziwa autorką tego dzieła była Luiza, lecz Cerebro wspaniałomyślnie przywłaszczył sobie wszelkie prawa i postanowił zwołać naradę gangu. Podczas zebrania w sali konferencyjnej boss podał szczegóły nowego przedsięwzięcia. Obrady były burzliwe, przewodniczący klas trzecich byli za, Papirus i Drukarz sprzeciwiali się, ale w końcu uznano, że dobre oceny są najważniejsze i trzeba je zdobyć nawet odwołując się do kolejnych oszustw i nie zważając na srogie konsekwencje.

- Zastanów się, Cerebro! Czy to rozsądne? – Boss wciąż rozważał słowa Papirusa. Chłopak podczas zebrania w sali konferencyjnej próbował odwieść swojego przyjaciela od realizacji nowego planu. – Moim zdaniem to już totalne przegięcie!

Gang Ściągaczy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz