Rozdział XXIII

493 77 19
                                    


Rozdział XXIII

Tłum uczniów zgromadził się pod salą konferencyjną podczas półgodzinnej przerwy. Niektórzy licealiści, oczekujący na otworzenie drzwi, co jakiś czas przekrzykiwali się nawzajem lub dobijali do środka, inni zaś w skupieniu spoglądali w kierunku drzwi i z bijącym sercem czekali na rozwój sytuacji. Wszyscy jednak zdradzali oznaki podekscytowania i niesłabnącej nadziei.

- Gang Ściągaczy! Gang Ściągaczy! – skandowali zebrani pod salą uczniowie.

- Cerebro! Cerebro! – krzyczeli inni, równocześnie czekając na choćby najmniejszy szmer zza drzwi.

- Błagam, szybciej! Czy ktoś już coś wie? – dopytywała się pewna dziewczyna, która błądziła błędnie wzrokiem po zgromadzonych uczniach.

Wtem, gdy do jej uszu doszła pierwsza informacja dotycząca postaci przebywających w sali konferencyjnej, jęknęła żałośnie i jako jedyna w duchu zaczęła przeklinać członków Gangu Ściągaczy. Dziewczyna odłączyła się od tłumu wiwatujących licealistów i ile sił w nogach zaczęła biec w kierunku schodów na niższe piętro szkolnego budynku.

- Marysia! Gdzie jest Marysia Hanicka z 2 „b"? – pytała każdą napotkaną osobę, z niepokojem w oczach. – Czy ktoś widział Marysię?

- W bibliotece... - Do jej uszu doszła odpowiedź niewysokiego chłopaka, który ze swoim kolegą właśnie zmierzał w stronę sali konferencyjnej.

- Już wyszli! Widzę ich! –Usłyszała za sobą również głos owego kolegi, który zaczął ponaglać swojego przyjaciela.

Dziewczyna podziękowała grzecznie i zaczęła jeszcze szybciej podążać do wskazanego miejsca. Z sercem w gardle przeskakiwała po dwa marmurowe stopnie, po czym energicznie otworzyła drzwi od biblioteki. Dyżurująca bibliotekarka westchnęła z dezaprobatą, gdy zdyszana postać wbiegła do środka. Kobieta zmarszczyła czoło i pokręciła głową, po czym posłała dziewczynie upominające spojrzenie. Zdyszana licealistka była jednak tak skupiona na tym, aby odnaleźć Marysię, że nawet nie zauważyła niezadowolenia bibliotekarki. Dziewczyna powiedziała niedbale „dzień dobry" i natychmiast ruszyła w kierunku regałów z książkami.

Mijała uczniów czytających kryminały i ckliwe romanse. Jedni szukali lektur szkolnych, inni nie śpiesząc się, błądzili palcami po grzbietach książek. Wtem, gdy znalazła się przy stoliku obok półki z napisem „literatura młodzieżowa", rzuciła jej się w oczy niewysoka, dziewczęca postać o długich, miodowych włosach, która nachylała się nad czytaną powieścią.

- To musi być ona – szepnęła sama do siebie, przyjrzawszy się drugoklasistce. – Marysia? Nazywasz się Marysia Hanicka, prawda? – spytała, podchodząc do niej.

- Tak – odparła cicho, nieco zdziwiona Marysia.

- Nareszcie cię znalazłam! – Klasnęła w dłonie.

- Kim jesteś i dlaczego mnie szukałaś? – Skarbnikowa jeszcze bardziej wydała się być zdziwiona. Marysia z pewną obawą zaczęła z wyczekiwaniem wpatrywać się w stojącą przed nią postać.

- Jestem Zuzanna Denelicz z 2 „f" – odparła zdyszana dziewczyna, poprawiając niesforne kosmyki rudych włosów. – Nie znamy się, ale pewnie nie raz o mnie słyszałaś. Przyszłam do ciebie, bo tylko ty możesz mi pomóc! Tak, od razu, gdy tylko zobaczyłam twoje zdjęcia na facebooku, pomyślałam, że musisz być bardzo miłą osobą i na pewno mi nie odmówisz.

- Zuzanna Denelicz – powtórzyła Marysia, próbując sobie przypomnieć, gdzie już mogła usłyszała jej imię. - Nie, nie przypominam sobie – odparła po chwili namysłu. – Ale dlaczego uważasz, że mogę ci pomóc?

Gang Ściągaczy [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz