Rozdział 38.

2.4K 130 27
                                    

Mrucze cicho na to jak Charlie masuje mi pośladki. Siada na moich udach, pochyla się i całuje moją szyję.

- Charlie - mrucze cicho.

Słyszę jak blondyn śmieje mi się do ucha. Daje mi lekkiego klapsa w tyłek, a z moich ust wydobywa się cichy chichot.

- Zpomniałeś o czymś?

- Wybacz... Tatusiu - znów zaczynam się śmiać.

- Zawsze jak tu przychodzę... To zastanawia mnie czy ty coś bierzesz.

Mówi i znów klepie mnie w pośladek.

- Ja biorę? Ja jestem taki naturalny. Scott mówi, że jestem naturalnie poje...porąbany.

Łapię w najbliższą poduszkę i rzucam w niego. Poduszka nie trafia i leci na koniec łóżka, Charlie śmieje się ze mnie i pochyla się do tyłu aby wziąć poduszkę, w tym czasie ja się przekrecam i teraz jestem twarzą w jego stronę.

- No hej - mówię, a później blondyn rzuca mnie poduszką.

Znów się śmieje łapię kolejną poduszkę na wyciągnięcie ręki i oddaje mu. Udaje mi się go z siebie zrzucić przez co dostaje poduszką. Biorę tą największą na której miałem położoną głowe, ochraniam twarz i siebie, a wolną ręką nawalam Charliego poduszką.

Niebieskooki śmieje się wraz ze mną i ciągnie za poduszkę, którą się zasłaniam, aż w końcu poduszka się rozrywa, a my patrzymy się na siebie podczas, gdy wszędzie latają piórka. Pochylam się i muskam jego usta.

- Kocham cię tatusiu - mówię cicho.

- Kocham cię Leondre - odpowiada równie cicho co ja.

- Zaraz wracam - mówię i cmokam go w usta.

Potrzebujemy poduszki bo na czymś jednak trzeba spać pukam cicho do pokoju Tilly.

- Hej - mówię i wchodzę do pokoju po czym zapalam światło.

- Co chcesz Leo? - pyta i siada. Przeciera oczy piąstkami i patrzy na mnie zaspana.

- Masz może zapasową poduszkę? - pytam i cicho chichocze.

- Po co ci?

- Ugh... Chodź ci pokaże - ściągam ją za kostkę z łóżka. Brunetka spada z niego z jękiem.

- Nienawidzę cię - szepcze, ale idzie za mną do mojego pokoju. - Ja pierdole Leondre debilu co ty żeś zrobił? - pyta i śmieje się - Kto to? - pyta i zagryza wargę patrząc na Charliego, który najwidoczniej w czasie kiedy wyszedłem z pokoju zdjął koszulkę.

Blondyn dopiero teraz reaguje i patrzy się na mnie jakby czekał co odpowiem. Kurde przecież nie powiem, mojej siostrze, że to jest mój tatuś.

- Umm... To jest Charlie mój chłopak.

- Aaaaa wiedziałam, że jesteś gejem - piszczy i mnie przytula.

- Od niego to widać, że jest gejem na kilometr - prycha Charlie i uśmiecha się do mnie.

- To jak mogę tą poduszkę?

- Umm... Tak, chodź - mówi i ciągnie mnie za rękę.

- Ile on ma lat Leondre? - syczy do mnie siostra i sięga poduszkę z szafy.

- Dwadzieścia.

- Jest od ciebie 4 lata starszy - warczy - Nie boisz się, że skrzywdzi cię jak Alex?

- Alex to Alex to była inna historia.

- Dobra wiesz co... Następny razem nie odbiorę telefonu ze szpitala jeśli ktoś cię zgwałci, nie powiadomię mamy, a ty będziesz leżał sam i nikt nie będzie do ciebie przychodzić. Jesteś takim idiotą i debilem. - siostra przelatuje wzrokiem po mojej sylwetce jej oczy zatrzymują się na moich rękach więc chowam je szybko za siebie. Brunetka cicho wzdycha.

- Mówisz mi wszystko co wiem... Zachowujesz się jakbyś była moją starszą siostrą, a nie młodsza. To nie fair jak bardzo okropny jestem.

- W cale, że nie Leo - podchodzi i mnie przytula. - Jesteś najlepszym bratem na świecie - szepcze.

Odsuwam się od niej i szybko idę do mojego pokoju. Nie wierzę w jej słowa bo wiem, że jestem okropnym bratem.

Wchodzę do pokoju i zamykam drzwi na klucz, gaszę światło i w mroku patrzę na pokój, w którym najwidoczniej Charlie trochę ogarnął.

Rzucam poduszkę i kładę się obok niego starając nie rozpłakać przez co zaczynam się bardziej trzęść.

- Pokłóciłem się z Tilly - zaczynam kiedy blondyn mnie obejmuje. - Nieważne nie pytaj o co - mówię zanim jakkolwiek zdąży się obejrzeć.

- Spokojnie skarbie, będzie dobrze.




Ten. Rozdział. To. Szajs. ;______;

Patrzcie co odjebałam z komodą. Xd

Moi kochani przyjaciele wiedzieli, że nie mogę się dziś z nimi spotkać i idą na pizzę wszyscy, ale cóż jestem chora i co nigdzie nie idę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Moi kochani przyjaciele wiedzieli, że nie mogę się dziś z nimi spotkać i idą na pizzę wszyscy, ale cóż jestem chora i co nigdzie nie idę. Od kilku dni mam ochotę na jebaną pizzę i wgl. Aż w końcu na grupie odzywa się koleżanka, a ja mam takie wtf.

Później jak się okazuje wszyscy szli do ciebie z pizzą *-* Aaaaa marzenia się spełniają xddd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Później jak się okazuje wszyscy szli do ciebie z pizzą *-* Aaaaa marzenia się spełniają xddd

Fuck me Daddy | ChardreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz