Rozdział 22 część 1

711 92 19
                                    

Abigail POV:

Odetchnęłam z ulgą, kiedy wąż zniknął, ale jednocześnie nadal byłam wystraszona, ponieważ nie dość, że mam luki w pamięci, to jeszcze znajduję się w nieznanym mi pomieszczeniu z obcym chłopakiem, który potrafi ożywiać swoje tatuaże! 

- Kim jesteś? I jak to zrobiłeś?- Mimo lekkich obaw zeszłam z łóżka i podeszłam bliżej do nieznajomego, który oparł się o futrynę drzwi. 

- Nazywam się Ian, a to,-wskazał na swoją rękę.- jest moja kobra, nie jest groźna i na pewno nie zrobiłaby ci krzywdy. Jedyne co miała robić, to pilnować twojego bezpieczeństwa.- Jasne, na pewno ci uwierzę. 

- Po co tu jestem, jak się tu znalazłam? Porwałeś mnie?- Uśmiechnął się, ukazując dołeczki w swoich policzkach.

- Nie, sama ze mną przyszłaś. Z resztą zaraz się wszystko wyjaśni, chodź.- Odwrócił się do mnie plecami, chcąc nie chcąc poszłam za nim. 

***

Aleksander POV: 

Posłałem jej niemrawy uśmiech. Naprawdę nie mam ochoty na rozmowę, zwłaszcza teraz kiedy mam kaca. Na całe szczęści Amy nie zdążyła się ponownie odezwać, gdyż drzwi od windy ponownie się rozsunęły. 

- Aleks, jak miło cię znowu widzieć. Mniemam, że przyszedłeś, aby opowiedzieć mi o Abigail?

- Tak, według twojej prośby znalazłem ją i oswoiłem z tym kim jest, oraz nauczyłem ją kontroli nad sobą. Muszę przyznać, że całkiem dobrze sobie poradziła, mimo niewielkich...hmm...komplikacji.- Lepiej nie będę jej wspominać o epizodzie z telefonem. 

- To wspaniale, wiedziałam, że będziesz najbardziej odpowiednią osobą do roli jej nauczyciela. A teraz najważniejsze...powiedziałeś jej, kim dla niej jesteś?- Nie chciałem odpowiadać na to pytanie, w ogóle nie miałem ochoty o niej rozmawiać, ale Clary to moja przełożona i mimo, że nie chcę, to muszę złożyć jej raport. 

- Tak, opowiedziałem jej całą historię, ze wszystkimi szczegółami. Jak pewnie się domyślasz,nie przyjęła tego zbyt dobrze. Mimo to, cieszę się, że jest tak, a nie inaczej. Abigail mnie nienawidzi, więc nie będzie chciała ze mną utrzymywać kontaktu, dzięki czemu będę mógł żyć jak dawniej.- Obie dziewczyny nic nie odpowiedziały, najwidoczniej myślały, że teraz ja i Abi będziemy cudownym rodzeństwem.- Jest coś,o czym muszę ci jeszcze powiedzieć. 

- Poczekaj, najpierw powiedz mi, gdzie jest teraz Abigail?

***

Abigail POV:

Wyszliśmy z pustego pokoju, przeszliśmy krótkim korytarzem do schodów. Zeszliśmy na parter, a następnie udaliśmy się do salonu, który w porównaniu z "moim" pokojem, jest wspaniale udekorowany. 

- Usiądź tutaj, a ja pójdę po kogoś, kto bardzo chce z tobą porozmawiać.- Chłopak wyszedł drugimi drzwiami, zostawiając mnie samą. Przez chwilę miałam ochotę uciec, ale ciekawość zwyciężyła. Naprawdę chcę wiedzieć z kim mam się spotkać. 

Nie musiałam długo czekać, już po chwili do pokoju wszedł...dobrze znany mi mężczyzna. Ten sam, który pomógł mi, kiedy utknęłam z Aleksem w średniowieczu. 

- Witaj Abigail...mam dla ciebie propozycję.

Oh, jak ja uwielbiam was trzymać w niepewność :) Drugą część rozdziału wstawię jutro, a tymczasem, jak myślicie, co człowiek w masce chce zaproponować Abigail? 

Strażniczka CzasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz