6. Czego szukasz?

3.3K 234 66
                                    

Leżałam na plecach z szeroko otwartymi oczami starając się uspokoić. Zabiją mnie? Zadania? Co?

Czekałam tylko i wyłącznie na Jack'a. Chciałam wiedzieć jak najwięcej, nie obchodzi mnie czy to zabronione czy nie.

Gdy tylko usłyszałam, że wchodzi do pokoju wstałam i wręcz rzuciłam się na niego. Zdezorientowany odwrócił się w moją stronę.

- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?! Myślałam, że się przyjaźnimy!

- Czekaj... Powoli... O co ci teraz chodzi?

- Noo... Rozmawiałam z Helenem i on powiedział mi, że jakieś zadania mam zrobić...

- Aaa... Ehh... Yy...

Popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem. Pocierał dłonią kark i starał się znaleźć jak najszybszą drogę ucieczki, przynajmniej ja to tak odczułam.

- Słuchaj ja nic ci nie mogę powiedzieć bo tego nie przeszedłem - Powiedział wreszcie - Przepraszam. Ja tylko przygotowywuję wszystko.

Więc po to Slenderman go wysłał...

- A jest tu ktoś kto...

- Nie ma takiej opcji.

Zdenerwował mnie. Usiadłam na łóżku tyłem do niego i wymusiłam płacz. Nie było ciężko, po prostu już byłam na jego granicy. Po kilku sekundach usłyszałam cichutkie kroki a następnie usiadł obok mnie i mocno przytulił.

- Nie dotykaj mnie... Zostaw - Odsunęłam się - Nie chcę z tobą mieszkać. Ani nikim. Chce do domu!

Westchnął głośno po czym wstał i wyszedł. Również się podniosłam i przeszłam parę razy po pokoju. Może nie powinnam na niego krzyczeć? A może powiedziałam za dużo? W każdym razie chcę pogadać z Helenem.

Odczekałam pięć minut, żeby na pewno nie natknąć się na Jack'a i wyszłam. Na korytarzu pod drzwiami od łazienki bawiła się Sally.

- Co tu robisz? - Spytałam.

Popatrzyła się na mnie, obdarzyła uśmiechem i wróciła do zabawy.

- Zresztą... Wiesz gdzie pokój ma Helen?

- Helen... Tam - Wskazała na sufit.

Zaczęłam się zastanawiać czy ona przypadkiem nie jest chora...

- Zaprowadzisz mnie?

- E e - Pokręciła głową, zabrała lalkę i zaczęła uciekać.

- Sally! Wróć!

Jak Clown może się z nią bawić? Otrząsnęłam się i poszłam na schody. Wspięłam się po nich i rozejrzałam, ale nikogo nie było. Ruszyłam przed siebie.

- Czego szukasz? - Usłyszałam cichy szept zza drzwi jednego z otwartych pokoi.

- Helen'a.

- Dziecinko... Uciekaj póki możesz.

- Kim jesteś?

- Ja? Jestem tylko bardzo smutnym błaznem. Oh tak... Błazen to dobre określenie.

- Pokaż się!

- Nie mogę... A ty? Kim jesteś?

- Yy... Mam na imię Melanie.

- Oh...

- Wskażesz mi drogę do pokoju Helen'a?

- Tamte ostatnie.

- Dzięki.

Odeszłam i zapukałam do wskazanych drzwi. Po kilku sekundach ktoś krzyknął "wejdź".

Knife Called Lust // Bloody PainterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz