Weszłam do środka i zdjęłam czapkę. Pies Jeff'a był cały w śniegu, zresztą ja też - po same kolana. Otrzepałam go i siebie a następnie zdjęłam kurtkę i udałam do pokoju. Przebrałam się w suche ubrania.
- Melanie? - Usłyszałam strasznie zachrypnięty głos Natalie.
- Jesteś chora?
- Nie, zostaw mnie - Burknęła po czym odwróciła się na drugi bok.
Kiedy już się ubrałam zeszłam na dół do chłopaków. Ben uczył grać Sally, Hoodie siedział na parapecie i rysował palcem na szybie różne kształty a Jeff bawił się scyzorykiem.
W pewnym momencie ten w żółtej bluzie przerwał rysowanie okręgów i trójkątów i spojrzał na mnie. Wydawał się smutniejszy niż zwykle.
Poszłam do Jeff'a.
- Hej - Oparłam się o ścianę obok czarnowłosego.
- Hej - Popatrzył na mnie i znów skupił się na ostrzu.
- Co u ciebie?
Wzruszył ramionami.
- Helen cię szukał.
- Mnie?
- No.
Wyjęłam telefon.
Helen: Czekam na ciebie w moim pokoju.
- Dzięki - Rzuciłam i poszłam w stronę jego sypialni.
Gdy weszłam do środka zobaczyłam na ścianach pełno krwi. Przerażona zrobiłam krok do tyłu.
- Helen?
- Wejdź i zamknij te pierdolone drzwi.
Niechętnie zrobiłam to co chciał.
Siedział na łóżku i żyletką przecinał swoją skórę, a następnie wycierał ją o ścianę obok.
- Jesteś pojebany - Powiedziałam wreszcie.
- No i?
- Nie chcę już z tobą być - Odważyłam się - Czyja to krew?
- Moja i Natalie.
- Co? Co jej zrobiłeś?!
Helen zachichotał.
- Odłożyłem ją już do łóżka.
- To koniec.
- Skoro ja nie mogę być z tobą, to nikt inny też nie będzie suko.
Wstał. Odwróciłam się i otworzyłam drzwi ale on był szybszy. Chwycił mnie za włosy i powalił na ziemię. Usiadł mi na brzuchu w ten sposób, jaki zrobił to kilka tygodni wcześniej.
Później zaczął mnie dusić. Mogłam spodziewać się tego, że bycie z mordercą skończy się w taki sposób. Patrzyłam prosto w jego piękne oczy. Niegdyś niewinne, wrażliwe a teraz? Przepełnione nienawiścią do mojej osoby. Brzydził się mną.
Kiedy zabrakło mi tlenu panicznie próbowałam się wyrwać, jednak na marne. W ostatnich moich chwilach chłopak nachylił się lekko i szepnął prosto do mojego ucha:
- Twoja krew podobała mi się od zawsze. Pamiętasz, jak powiedziałem, że będziesz świetnie wyglądać na płótnie?
*
- Kim jesteście? - Powiedziała cicho.
- Shhh... To jest twój nowy dom.
- Ja chcę wrócić do siebie!
- Widzieliśmy jak rozprułaś swoją matkę. Nie możemy stracić takiego potencjału - Slenderman pogładził ją po włosach.
Helen wszedł do salonu. Dziewczyna długo mu się przyglądała.
- Nowa?
- T-tak.
- Jesteś świetną modelką do namalowania.
CZYTASZ
Knife Called Lust // Bloody Painter
FanficWszyscy piszą o Jeff'ie więc moje będzie o... Helen'ie.