38. Helen cię szukał.

2.4K 165 104
                                    

Weszłam do środka i zdjęłam czapkę. Pies Jeff'a był cały w śniegu, zresztą ja też - po same kolana. Otrzepałam go i siebie a następnie zdjęłam kurtkę i udałam do pokoju. Przebrałam się w suche ubrania.

- Melanie? - Usłyszałam strasznie zachrypnięty głos Natalie.

- Jesteś chora?

- Nie, zostaw mnie - Burknęła po czym odwróciła się na drugi bok.

Kiedy już się ubrałam zeszłam na dół do chłopaków. Ben uczył grać Sally, Hoodie siedział na parapecie i rysował palcem na szybie różne kształty a Jeff bawił się scyzorykiem.

W pewnym momencie ten w żółtej bluzie przerwał rysowanie okręgów i trójkątów i spojrzał na mnie. Wydawał się smutniejszy niż zwykle.

Poszłam do Jeff'a.

- Hej - Oparłam się o ścianę obok czarnowłosego.

- Hej - Popatrzył na mnie i znów skupił się na ostrzu.

- Co u ciebie?

Wzruszył ramionami.

- Helen cię szukał.

- Mnie?

- No.

Wyjęłam telefon.

Helen: Czekam na ciebie w moim pokoju.

- Dzięki - Rzuciłam i poszłam w stronę jego sypialni.

Gdy weszłam do środka zobaczyłam na ścianach pełno krwi. Przerażona zrobiłam krok do tyłu.

- Helen?

- Wejdź i zamknij te pierdolone drzwi.

Niechętnie zrobiłam to co chciał.

Siedział na łóżku i żyletką przecinał swoją skórę, a następnie wycierał ją o ścianę obok.

- Jesteś pojebany - Powiedziałam wreszcie.

- No i?

- Nie chcę już z tobą być - Odważyłam się - Czyja to krew?

- Moja i Natalie.

- Co? Co jej zrobiłeś?!

Helen zachichotał.

- Odłożyłem ją już do łóżka.

- To koniec.

- Skoro ja nie mogę być z tobą, to nikt inny też nie będzie suko.

Wstał. Odwróciłam się i otworzyłam drzwi ale on był szybszy. Chwycił mnie za włosy i powalił na ziemię. Usiadł mi na brzuchu w ten sposób, jaki zrobił to kilka tygodni wcześniej.

Później zaczął mnie dusić. Mogłam spodziewać się tego, że bycie z mordercą skończy się w taki sposób. Patrzyłam prosto w jego piękne oczy. Niegdyś niewinne, wrażliwe a teraz? Przepełnione nienawiścią do mojej osoby. Brzydził się mną.

Kiedy zabrakło mi tlenu panicznie próbowałam się wyrwać, jednak na marne. W ostatnich moich chwilach chłopak nachylił się lekko i szepnął prosto do mojego ucha:

- Twoja krew podobała mi się od zawsze. Pamiętasz, jak powiedziałem, że będziesz świetnie wyglądać na płótnie?

*

- Kim jesteście? - Powiedziała cicho.

- Shhh... To jest twój nowy dom.

- Ja chcę wrócić do siebie!

- Widzieliśmy jak rozprułaś swoją matkę. Nie możemy stracić takiego potencjału - Slenderman pogładził ją po włosach.

Helen wszedł do salonu. Dziewczyna długo mu się przyglądała.

- Nowa?

- T-tak.

- Jesteś świetną modelką do namalowania.

Knife Called Lust // Bloody PainterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz