Weszliśmy do domu i rozeszliśmy w swoje strony. Spodziewałam się tego. Od razu przyszedł Slenderman i zapytał dlaczego nie jestem z Kagekao. Kręciłam kity, że źle się czułam a on kiwnął głową i odprawił mnie do pokoju.
Nat w dalszym ciągu nie było, więc zrezygnowana, że nie mam nawet z kim pogadać usiadłam na łóżku i odblokowałam telefon.
Ja: Gdzie jesteś?
Rzuciłam gratem na poduszkę. Długo nie siedziałam w samotności bo Jeff wszedł bez pukania.
- Co jest? - Zapytał siadając na wyro Natalie.
- Nic - Wzruszyłam ramionami.
- Oferta aktualna?
- Z czym?
- No właśnie - W progu pojawił się Helen.
- No z tym chodzeniem, no - Odparł.
- Nie - Powiedziałam a Otis usiadł obok mnie.
- Aha. Sama nie wiesz czego chcesz.
- Możesz wyjść stary? Mam z nią coś do obgadania.
Jeffrey wyszedł nie zamykając drzwi więc Otis zrobił to za niego.
- Po co tu przyszedłeś? - Popatrzyłam na niego i odsunęłam się lekko.
- Porozmawiać.
- Mamy o czym?
Mówiłam to, czego nie chciałam. Po prostu słowa wylewały się wbrew mojej woli.
- Nie wiem... Kim my jesteśmy dla siebie?
- A jak myślisz?
- No jak dla mnie to znajomymi. A ty?
- Uhh, tak. Znajomi. Jasne. Oczywiście. Tylko znajomi..
- O co ci chodzi?
- O nic - Wzruszyłam ramionami.
- Okay... To może chciałabyś iść na spacer? Jutro? O tej samej godzinie?
Kiwnęłam głową. Dopiero jak Helen sobie poszedł uświadomiłam, jaką to ja jestem idiotką i jakiego downa z siebie zrobiłam. Pacnęłam się w twarz.
Jeff mnie pewnie nienawidzi...
- Cześć - Nat wbiła przez okno.
Boże ile osób może odwiedzić nasz pokój w ciągu dziesięciu minut?
- Gdzie byłaś?
- Z Clownem, żałuj! Uśmiałabyś się.
- A czemu nie weszłaś normalnie?
W odpowiedzi pokazała mi zegarek wskazujący pierwszą w nocy.
- O tej godzinie wychodzą i przychodzą tylko osoby posłane na ekspedycję.
- Aaa, okay. Oglądamy jakiś film?
- O nie, najpierw opowiesz mi o czym rozmawiałaś z Helen'em.
Uchyliłam lekko usta w zdziwieniu po czym podwinęłam nogi tak, że siedziałam po turecku. Później opowiadałam jej co i jak.
CZYTASZ
Knife Called Lust // Bloody Painter
FanficWszyscy piszą o Jeff'ie więc moje będzie o... Helen'ie.