Zamrugałam kilka razy i wzięłam głęboki wdech. To co mi powiedział, te wszystkie jego słowa (miłe i nie) ugodziły moje serce. Padłam na kolana obok niego i po prostu zaczęliśmy się całować. Gładził moją skórę, wkładając dłonie pod bluzę a ja po prostu zamknęłam oczy i się poddałam.
- Musimy iść - Powiedziałam gdy pozwolił mi złapać tchu.
- Przejmujesz się tym? Bo ja nie.
- Nie chcę wylecieć - Wstałam i otrzepałam kolana z liści.
- Racja. Która na osi?
Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni.
- Zaraz północ.
Większość drogi biegliśmy lub szliśmy szybkim marszem. Najbardziej podobał mi się fakt, że Helen ani razu nie puścił mojej dłoni. Bez większych problemów (wtedy już mnie oczywiście nie trzymał) wspieliśmy się na drugie piętro do jego pokoju.
- Śpisz u mnie, prawda? - Złapał mnie za rękę gdy już miałam wychodzić.
- Piżama.
- Dam ci koszulkę.
- A spodnie?
- Zdejmiesz.
- Nie.
- Dlaczego?
Bo wyglądam jak krowa?
- Bo nie zasnę bez spodni.
- Dobra ale uważaj, bo będzie źle jak Slend cię zobaczy.
- Okay.
Wyszłam po cichu z pokoju i udałam się piętro niżej. Gdy wlazłam do pomieszczenia zobaczyłam, że nie tylko ja nie poszłam na ten film.
- Wiem wszystko - Powiedziała Natalie od razu, gdy mnie spostrzegła.
To wygląda tak, jakby czekała właśnie na mnie.
- Co?
- Ty i Helen.
- Skąd wiesz?
- Jack was śledził.
W moich płucach zabrakło chwilowo powietrza.
- Kto jeszcze w...
- Dziewczyno, źle zrobiłaś - Wstała i położyła mi ręce na ramionach - Helen się tobą b-a-w-i - Przeliterowała.
- Co ty za głupoty gadasz - Zrzuciłam jej dłonie - On taki nie jest.
- Znam go dłużej niż ty.
Wzięłam z szafy piżamę i wyszłam.
- Żebyś później nie płakała - Usłyszałam jeszcze za plecami.
Co wszyscy do niego mają?
I czy Natalie ma jakiś układ z ślepym?
CZYTASZ
Knife Called Lust // Bloody Painter
FanficWszyscy piszą o Jeff'ie więc moje będzie o... Helen'ie.