Nie mam pojęcia o co chodziło Helenowi mówiąc, że dba o moją reputację. A może wszyscy tutaj starają się go unikać? W każdym razie mieszkam tu niedługo a już mogę stwierdzić, że ten chłopak mnie intryguje.
Zeszłam na dół i zajęłam to samo miejsce co ostatnio. Chyba tutaj nie ma znaczenia kto gdzie siedzi bo tym razem na swoim krześle został tylko Slenderman a ja wylądowałam między Jeffem a Benem.
Nie byłam specjalnie głodna więc postawiłam na spaghetti. Nikt się do mnie nie odzywał, więc nie włączałam się do żywej dyskusji. Helen nie przylazł.
Gdy zjadłam poszłam do pokoju i wyjęłam z szuflady czarną bluzę z długim rękawem. Zmarzłam.
Do pomieszczenia wszedł Jack. Stałam do niego tyłem bez koszulki. Wiedziałam, że na dolnej części pleców przebarwienia są widoczne. Szybko ubrałam bluzę i obróciłam się w jego stronę.
- Co to było?
Zauważył.
- Co? - Postanowiłam udać, że nie wiem o co mu chodzi.
- Chorujesz na bielactwo?
- Zamknij się!
Upadłam tyłkiem na podłogę i się rozpłakałam. Jack po chwili podszedł do mnie.
- Nie płacz... Nikomu nie powiem.
- Obiecujesz?
- Na wszystko.
Wyciągnęłam do niego ręce tak, żeby mnie podniósł. Zrobił to po czym mocno mnie przytulił i właśnie tego mi było trzeba.
- Jutro czeka cię ciężki dzień - Powiedział cicho.
- Czemu?
- Jak poszłaś zaczął się temat zadań.
- Naprawdę? - Odsunęłam się.
Moje oczy na sto procent błyszczały. Bardzo chciałam się czegoś dowiedzieć.
Jack kiwnął głową.
- O trzeciej nad ranem... Muszę cię przenieść na sam środek lasu. Ale żeby było ci łatwiej ja cię obudzę i pójdziemy. Żebyś nie była zdezorientowana. Musisz zabić wilka i wyrwać mu kieł.
- W życiu nie zabiję wilka! Nie jestem potworem!
- Melanie... Jeśli tego nie zrobisz to nie zdasz i umrzesz.
- Ale... I co dalej?
- Zaczynasz na wilku... Potem musisz uciec a kończysz na człowieku. A późnej okaleczanie.
Człowieku?
- Uciec skąd?
- Nie wiem.
Westchnęłam ciężko. Zauważyłam, że Jack nadal trzyma dłonie na moich biodrach i znów zrobiło się niezręcznie.
- Powiedz im przy kolacji, że nie byłam głodna a ja idę się wyspać.
- Okay - Powiedział po czym usiadł przy biurku i wyjął kartki oraz przybory do rysowania.
Położyłam się do łóżka i zamknęłam oczy.
- Jack?
- Hm?
- Dziękuję.
CZYTASZ
Knife Called Lust // Bloody Painter
FanfictionWszyscy piszą o Jeff'ie więc moje będzie o... Helen'ie.