-13-

135 11 2
                                    


Obudziłam się czując ciężar na swoim ciele. Powoli otworzyłam oczy przyswajając je do światła. Spojrzałam w bok i mimowolnie uśmiechnęłam się na widok chłopaka. Spał spokojnie, a jego oddech był równomierny. Jego nogi splątane były z moimi, a lewa ręka spoczywała na mojej talii. Westchnęłam widząc siniaki na twarzy bruneta.

Zamknęłam szybko powieki widząc, że chłopak się przebudza. Kilka chwil później poczułam rozgrzane wargi lokowatego na swoich. Jestem pewna, że będę tego żałować, ale raz się żyje. Oddałam pieszczotę czując jak chłopak uśmiecha się przez pocałunek.

- Ja... nie mogę. - westchnęłam odsuwając się lekko od bruneta, kiedy ten chciał pogłębić pocałunek.

- Dlaczego? - zmrużył oczy, a uśmiech nie znikał z jego ust.

- Harry.. Ja po prostu nie chcę być tą drugą. - powiedziałam spuszczając wzrok po czym uniosłam go ponownie na jego zielone tęczówki. Może jestem egoistką, ale ja tak nie potrafię. Wiem, że Samantha darzy go uczuciem i nie mogę jej tego zrobić, nie chcę być blisko niego, kiedy Samantha jest. Z resztą pewnie nie tylko ona...

Chłopak nic nie mówiąc założył mi kosmyk włosów za ucho. Uniosłam kąciki ust, kiedy przeszedł mnie dreszcz wywołany jego dotykiem.

- Wyjdź dziś ze mną. - powiedział po chwili ciszy, kładąc się na plecach i wgapiając swój wzrok w sufit.

- Co? Przecież wiesz, że ja.. - nie dokończyłam, ponieważ mi przerwał.

- Tak wiem. Ale nie pokażemy się wśród ludzi. Zresztą.. - wskazał palcem na swoją twarz. - Ja także nie mam ochoty się tak pokazywać. - dodał uśmiechając się. - Chcę Ci się odwdzięczyć za wczorajszą pomoc.

- Więc co masz na myśli? - zapytałam bawiąc się rąbkiem pościeli.

- Po prostu się zgódź. - odparł kładąc się z powrotem na boku i podpierając głowę na ręce.

- A co z Sam? - przecież nie powiem jej, że wychodzę z Harrym.

- Zostaw to mnie. - mrugnął okiem lekko się uśmiechając.

- Nie wiem, czy to jest dobry pomysł. - wzruszyłam ramionami wahając się.

- Zaufaj mi Miley. - dodał przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze, a ja niepewnie skinęłam głową.

*Harry pov*

Od Miley wyszedłem jakieś dziesięć minut temu. Aktualnie siedzę w swoim samochodzie kierując się w stronę domu. Chcę się dziś odwdzięczyć dziewczynie za wczorajszą pomoc. Gdyby nie ona, pewnie skończyłbym wczoraj, a tak naprawdę to już dzisiaj pod mostem.
Na samo wspomnienie dziewczyny leżącej obok mnie kąciki ust mimowolnie unoszą mi się ku górze.

Zaparkowałem wjeżdżając pod dom i wysiadłem z auta.

- No wreszcie.. Gdzie ty się podziewałeś całą noc? Nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłam. - moja matka stanęła przede mną w holu z troską wymalowaną na twarzy. - Boże.. co Ci się stało? - podeszła bliżej przejeżdżając dłonią po moim policzku.

- Byłaś do trzeciej nad ranem w pracy więc nie kłam. Zapomniałem swoich kluczy, zresztą to nie twoja sprawa.. - prychnąłem, odsuwając jej rękę. Wyminąłem kobietę i ruszyłem w stronę swojego pokoju.

Po krótkim prysznicu postanowiłem załatwić sprawę z Sam. Wiem, że Miley nie może jej tak po prostu powiedzieć, że ze mną wychodzi. Westchnąłem wybierając numer blondynki.
Odebrała po kilku sygnałach.

- No hej przystojniaku, już się stęskniłeś? - usłyszałem rozweselony głos po drugiej stronie.

- Co dziś robisz? - zapytałem nie zwracając uwagi na jej poprzednie pytanie.

Summer [H.S] ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz