-17-

49 1 0
                                    

- Miley?! Mogłabyś mi pomóc? - usłyszałam z drugiego pokoju. Siedziałam na łóżku wpatrując się w ekran laptopa. Postanowiłam zamówić kilka nowych ubrań. Nie chodzę na zakupy. Robię to właśnie w ten sposób.  Także dziadkowie co jakiś czas wręczają mi nowokupione ubrania. Większość z nich nie jest trafiona w dzisiejsze trendy, ale i tak jestem im bardzo wdzięczna.

- Chwilka! - odkrzyknęłam poprawiając niesfornego koka na głowie. Ze strony internetowej wybrałam kilka nowych t-shirtów, shortów oraz nową parę butów marki Vans. Dobrałam do tego kilka kosmetyków i złożyłam zamówienie. Zamknęłam laptopa i skierowałam się w stronę pokoju kuzynki.

- Mogłabyś? - zapytała skinieniem głowy pokazując zamek z tyłu sukienki.
Podeszłam zapinając blondynce suwak. - Myślisz, że spodoba się Harremu? - uniosła brwi z ekscytacją wygładzając materiał rękoma.

- Tak, z pewnością. - westchnęłam mierząc dziewczynę spojrzeniem. Choć nie jest Ciebie wart.. dodała moja podświadomość.

- Chcę z nim porozmawiać na dzisiejszej imprezie. - zagryzła dolną wargę wpatrując się w swoje lustrzane odbicie. - Zdecydowałam się mu powiedzieć.. no wiesz..

- O swoich uczuciach? - dodałam siadając na łóżku dziewczyny. Niepewnie skinęła głową zajmując miejsce obok mnie.

- Boję się. - westchnęła nerwowo przeczesując palcami włosy.

- Wyjścia są dwa - albo odwzajemni twoje uczucia, albo...

- Wyśmieje mnie i wyjdę na kretynke.. tak wiem.. - powiedziała ze smutnym uśmiechem.

- Dopóki nie spróbujesz, nie dowiesz się. - uśmiechnęłam się lekko wzruszając ramionami.

- Wiem. - odwróciła wzrok, a jej dobry humor ulotnił się.

- Okej. Gdybyś jeszcze potrzebowała pomocy to będe u siebie. - dodałam wstając z łóżka.

- Miley? - odwróciłam się łapiąc za klamkę. - Dziękuję. - skinęłam głową wysyłając blondynce uśmiech po czym wróciłam do swojego pokoju.

                    ♠️♣️♠️♣️♠️

Cały dzisiejszy dzień spędziłam przed ekranem laptopa oglądając Netflixa. Mój mały maraton filmowy przerwały odgłosy brzucha domagające się posiłku. Leniwie wstałam z łóżka odkładają urządzenie na szafkę nocną.

Wychodząc za drzwi usłyszałam dobiegającą z dołu głośną muzykę. Westchnęłam zbiegając po schodach. Droga nie była łatwa. Z każdej możliwej strony otaczali mnie ludzie z czym czułam się bardzo nieswojo. Docierając do kuchni żałowałam, że wogóle musiałam tutaj zejść. Przeklęty żołądek.  Para, która praktycznie połykała swoje języki nawet nie zauważyła mojej obecności.

- Ekhem. - odchrząknęłam, kiedy zablokowali mi dostęp do lodówki. Dziewczyna odkleiła się od szatyna mierząc mnie spojrzeniem. Uniosłam brwi na co rudowłosa przewróciła oczami przesuwając się z partnerem w stronę kuchennej wysepki.
Wyjęłam jogurta i swoje ulubione lody oraz coś do picia. Postawiłam rzeczy na blacie zastanawiając się czy nie potrzebuje nic więcej. Nie chcę wracać tutaj drugi raz.

- Przepraszam. - upomniałam kolejny raz napalonych na siebie nastolatków chcąc sięgnąć po jeszcze kilka łakoci. Nie, nie obżeram się po nocach, ale dziś zjadłam tylko śniadanie.

- Jejku, co z tobą nie tak? - dziewczyna ewidentnie się zdenerwowała.

- Ze mną? - zaśmiałam się unosząc brwi.

- Przyszłaś na imprezę po to by się objadać? - skwitowała zerkając na przygotowane produkty.

- Mieszkam tutaj. - założyłam ręce na wysokości biustu mając już dość tej sytuacji.

Summer [H.S] ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz