Florence obudziła się i zaraz zobaczyła że obok niej leży Severus cicho pochrapując.
Kiedy spał nie wyglądał wcale tak groźnie. Rysy mu się rozluźniły, nie marszczył nosa a ust nie wykrzywiał w grymasie. Jak spał można było powiedzieć że był całkiem przystojnym mężczyzną nie licząc tego nosa jednak jak to się mówi, nos wyznacznikiem wielkości penisa.Zaraz przypomniała sobie Voldemorta który zamiast nosa miał szparki jak gad po czym parsknęła śmiechem budząc przy tym Severusa który zerwał się do pozycji siedzącej patrząc na żonę tarzającą się po pościeli ze śmiechu.
Spojrzała na jego zdezorientowaną minę a łzy poleciały jej po twarzy ze śmiechu. Nie mogła złapać powietrza ale również nie mogła się uspokoić.
Matko, tak ją to bawiło a sama nie wiedziała nawet czemu.
- przestań bo się posikasz - mruknął Snape kiedy dotarło powoli do niego że jego żona ma właśnie jeden ze swoich ataków niekontrolowanego śmiech
Na chwilę spoważniała, spojrzała na niego po czym złapała się za brzuch i znowu ryknęła śmiechem.
- chociaż w takim stanie to szybciej wyplujesz dziecko - dodał zaraz i wykrzywił się w nieco ironicznym uśmiechu.
Dziewczyna spróbowała się uspokoić i tylko teraz cicho śmiała się pod nosem czując że jak zacznie na nowo ryczeć to pękną jej żebra.
- powiesz mi o co chodziło? - spytał ale ta wstała szybko z łóżka. Spojrzał na nią z uniesioną brwią.
- siku muszę - mruknęła i zaraz poszła do łazienki odprowadzona wybuchem śmiechu ze strony Severusa.
Pokręcił głową nad zachowaniem swojej żony i przeciągnął się.
Zaraz do niego wróciła i usiadła na łóżku obok męża który objął ją ramieniem. Druga rękę położył na jej brzuchu który robił się coraz większy a dziecko nie przestawało się ruszać. Nie raz śmiał się z Florence kiedy mówiła do brzucha jednak nie zamierzał jej się przyznać że czasami mu też się to zdarzało kiedy wiedział że jego żona już śpi.
Oczywiście Florence nigdy się również nie przyznała że raz przebudziła się w trakcie jak Severus mówił do jej brzucha zapewniając ich dziecko że będzie najlepszym ojcem na świecie, że da mu wszystko czego zapragnie i będzie jego oczkiem w głowie. Po tym wszystkim dziewczyna wyszła do łazienki i wybuchła takim płaczem że nie potrafiła uspokoić się przez blisko pół godziny.
-co cię tak rozbawiło? - spytał Severus patrząc na dziewczynę. Uśmiechnęła się lekko i powiedziała mu o swoim spostrzeżeniu odnośnie nosa jej męża i Voldemorta. Najpierw Severus patrzył na nią jak na idiotkę, potem nazwał ją idiotką a na końcu zaczął się śmiać.
- przynajmniej u mnie się chyba nie rozczarowałaś. - mruknął jej do ucha. Zarumieniła się nieco.
- chodź na śniadanie. - zmieniła szybko temat jednak ten przyciągnął ją bardziej do siebie. Pisnęła cicho.
- nie możesz narzekać, prawda? - mruknął znowu do jej ucha które zaraz lekko przygryzł. Jęknęła cicho.
- Sev.. nie powinniśmy chyba.. - zaczęła jednak zaraz spojrzała na niego wielkimi oczami po czym szybko usiadła na nim okrakiem.
- A jebać to - powiedziała i wpiła się w jego usta co przywitał mocnym uściskiem na jej pośladkach i w ostateczności nie poszli na śniadanie bo mieli inne zajęcia.
.
.
.
- gotowa? - spytał Severus żony i spojrzał na nią.
CZYTASZ
Decyzja (Zakończone)
FanfictionRok 1981. Wojna z Voldemortem trwa. Severus Snape ma do podjęcia najcięższą decyzję w swoim życiu. Tylko czy to wszystko się uda? Czy jego plan na ocalenie ma w ogóle szanse? Wiele ryzykując, postanawia podjąć ryzyko, decyzję, która zmieni całe...