15.

1.6K 103 17
                                    

Nie minęło pół godziny jak kuchnia w Norze zapełniła się członkami zakonu w mocno okrojonym składzie.

Nie było ani Huncwotów nie licząc Remusa, ani Longbottomów.

Wszyscy siedzieli przy stole z kubkami i rozmawiali cicho. Większość dziwił fakt, że Florence wraz z Moodym odcięli się od wszystkich zaklęciem i zawzięcie o czymś dyskutowali.

Nadal brakowało Dumbledora który jak nigdy się spóźniał. Molly wychylała się co chwila przez okno w kuchni w poszukiwaniu dyrektora jednak nadal go nie było.

- cicho! Przyszedł! - uniosła się Molly kiedy zauważyła starego czarodzieja w swoim ogródku.

Wszyscy zamilkli a Florence zlikwidowała zaklęcie którym otoczyła się z aurorem.

Zaraz do domu wszedł Dumbledore i zajął miejsce na szczycie stołu. Pani Weasley zaraz podsunęła mu kubek z gorącą czekoladą pod nos jednak ten nawet nie zareagował.

Dopiero teraz wszyscy zobaczyli że dyrektor był przygaszony i zmęczony. Wyglądał staro i tak jakby miał się za chwilę rozsypać na drobny pył. Nie mieli pojęcia co się z nim stało jednak taki stan tak potężnego czarodzieja nie mógł wróżyć nic dobrego.

Remus ścisnął pod stołem rękę Florence.

- Albusie.. co się stało? - odezwała się w końcu cicho McGonagall która siedziała obok niego. Spojrzał na nią i westchnął głośno.

- Frank i Alice byli torturowani przez Bellatrix Lestrange, jej męża Rudolfusa oraz jego brata. Są w świętym Mungu. - wyrzucił z siebie cichym głosem jednak wszyscy i tak go słyszeli.

Moody przeklął siarczyście, Remus ścisnął mocniej rękę dziewczyny, Molly zaszlochała i wtuliła się w męża a reszta nie wiedziała co ze sobą zrobić tylko patrzyli się tępo przed siebie.

Florence patrzyła na dyrektora mając głupią nadzieję że ten tylko żartuje jednak mężczyzna schował twarz w dłoniach. Flo wiedziała do czego była zdolna Bellatrix.

- oszaleli., prawda? - spytała cicho. Wszyscy spojrzeli na nią i nawet Moody nie nazwał jej idiotką. Dyrektor kiwnął głową.

- byli torturowani przez wiele godzin jednak nie zdradzili żadnych informacji. Magomedycy mają nadzieję że z czasem wrócą do siebie. - wyjaśnił przygaszony Dumbledore.

Dziewczyna zrobiła się biała i pokręciła głową. Dobrze wiedziała czym stawały się ofiary Bellatrix.

Miała w sobie tyle nienawiści że raz Florence bała się że przeholowała z Severusem i nie ma już dla niego ratunku. To był jedyny raz kiedy Voldemort pozwolił jej wymierzyć karę dla swojej najbardziej oddanej śmierciożerczyni.

- są bardzo małe szanse. Praktycznie zerowe. Po spotkaniu z Bellatrix prawie nikt nie wychodzi cały. - odparła cicho i dopiero wtedy się zaczęło.

Ludzie zaczęli się przekrzykiwać, głośno rozmawiać bądź płakać. Dyrektor jednak siedział spokojnie z kubkiem w ręku. Florence czuła jak zaczyna ją trafiać szlak.

- cisza! - wrzasnęła. Remus nieco się odsunął słysząc jej ton. Nie miała swojego rozmarzonego głosu. Wszyscy zamilkli i spojrzeli na nią.

- złapano Lestrangeów? - spytała już spokojnie dyrektora.

- tak, aurorzy eskortowali ich do Azkabanu. Jeżeli okaże się że Frank i Alice nie będą już sobą, spędza tam dożywocie.

- co z dzieckiem? Co z Nevillem? - spytała Molly która ocknęła się i zaczęła martwić się teraz o nic nie winne dziecko które właśnie straciło rodziców. Kolejne w tak krótkim czasie.

Decyzja (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz