II

201 16 1
                                    

[Rozdział dedykowany pewnej zjebczonej przyjaciółce,która prosiła o rozdział.Pozdrawiam cię dekluXd]

-Więc?Zaczynajcie chyba,że chcecie sobie przedłużyć zajęcia.Mam czas.-usiadła wygodniej nauczycielka.Jeśli można ją tak nazwać,cholerny szatan w kobiecym ciele.Czasem nienawidzę jej,jednak aktorstwo to poświęcenie.Przy tej kobiecie to spore poświęcenie.

-Zaczynamy?-szepnął do mnie Agreste.Przełknęłam ślinę i kiwnęłam głową.

-Julio!Julio!-krzyknął.-Twe imię jak biała róża wśród czerwonych.Kocham twe imię,bo do ciebie należy.-na początek całkiem nieźle,punkt dla ciebie.

-Romeo.-załkałam.Odwróciłam się do niego plecami.Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.Złapał mnie za dłoń,a drugą rękę dał na moje plecy.Odchylił mnie lekko do tyłu

-Julio.Julio.Julio.-szeptał słodko.Oparł swoje czoło o moje.To już zaczęło mi się nie podobać,ale cóż poradzić jak trzeba grać.

-Jesteś w stanie wiele dla mnie poświęcić Julio?-popatrzył na mnie namiętnie.Ten wzrok mi się nie podobał,zapowiadał coś czego nie chce,dla mnie.

-Romeo..dla ciebie wszystko i jeszcze więcej.-postawił mnie do pionu i odepchnął w tył.Plecami dotykałam ściany.

-Co ty odpierda..-szeptałam by nikt nie usłyszał.Jednak przerwał mi.Malinowymi ustami przywarł do moich.Zabije gnoja.Ukatrupię.Uduszę.Zajebie.Językiem swobodnie jeździł po moich wargach,zlizując jagodowy błyszczyk.Nie,nie dla niego był,lubię i tyle.Mam nadzieję,że ta gnida ma mocne uczulenie na jagody i zdechnie.Odkleił się ode mnie,oparł się swoim czołem o moje i oboje dyszeliśmy.Odszedł ode mnie na pewną odległość,a po całej sali rozległy się oklaski znajomych z grupy.Dobrze,że nie ma tu Aly.Miałabym to wypominane do końca życia za to.

-Szczerze?To wam gratuluje.To było...genialne! Mimo tego jak się nienawidzicie,pokazaliście publiczności,że jest inaczej. W tej całej sali przeszły emocje. Namiętność i pasja. Tego od was oczekiwałam,a dostałam wiele więcej.W całej sali czuć namiętność i pasje.-odetchnęliśmy z ulgą.Przynajmniej tego nie spieprzył,chwała mu za to.

-Nalegam by zrobić przedstawienie Romeo i Julia.Wy jako główni bohaterowie.Macie 2 miesiące na przygotowanie się.Kiwnęliśmy głowami i poszliśmy za kurtynę.

-Zajebiście.-warknął Adrien pod nosem i rzucił w kąt scenariusz naszych katuszy.

-Racja Ad.Mieliśmy to zagrać dobrze,a zagraliśmy to tak zajebiście,że mamy cierpieć za to.

-Gorzej być nie mogło Mari.-rzadko tak na mnie mówił,a z jego ust było to wypuszczane wraz z jadem.

-Nie wywołuj jej z lasu,bo będzie.-zaśmiał się.Przewiesił sobie torbę przez ramię i przy drzwiach odwrócił się do mnie i powiedział.

-Mari?Skąd wiedziałaś,że kocham jagody?Na następne zajęcia weź jeszcze raz sobie posmaruj.-źrenice zmniejszyły mi się,a na twarzy pojawiły się ostre rumieńce.

-Agrest!-zapiszczałam.-Wypierdalaj.-zaśmiał się i krzyknął uciekając.

-Ja naprawdę kocham jagody,twoje usta nie są złe.Ale cie nienawidzę.-jedynie zasłoniłam policzki rękami i wzięłam torbę z podłogi i ruszyłam do domu.Jebany kretyn.Zabiłabym gdyby morderstwo nie było karane.



Podobni do Romeo i JuliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz