VI

160 13 0
                                    

-Zostaw mnie na razie samą.Chce odpocząć.-kiwnął głową i wyszedł z pokoju.Chyba ma dobry humor,nie przezwał mnie i nie powiedział,że to jego dom.Wyjęłam telefon z kieszeni telefon i wybrałam telefon do Aly.

-Halo?-powiedziała zaspana.

-No chyba żartujesz,że spałaś.-zaśmiałam się.

-Nie miej do mnie pretensji,byłam zmęczona.Co jest?-ledwo ją rozumiałam.

-Impreza za godzinę?Tam gdzie zawsze?-zapytałam i chwilę czekałam na odpowiedź.

-Myślałam,że starzy wywieźli cię do Agresta.-prychnęłam.

-Bo wywieźli,ale to nie oznacza,że nie mogę wyjść.Mam okno,ok?-zaśmiała się.

-Okej,za godzinę na miejscu.

-Pa.

-Buziaki.-rozłączyła się.Podeszłam do szafy,wyjęłam z tajnej skrytki czarną,krótką sukienkę i trampki.To,że idę w sukience nie obowiązuję.Na szpilkach i tak bym się pewnie zabiła.

-Świetnie.-przejrzałam się w lustrze.Otworzyłam okno,zaczepiłam się o rynnę i zjechałam.Nagle na pośladkach poczułam czyjeś dłonie.

-Gdzie się panienka wybiera?-usłyszałam jego irytujący głos,wszędzie go niestety rozpoznam.

-Agreste odsuń dupę bo idę na imprezę.-warknęłam.

-No to na co czekasz idziemy.-prychnęłam.

-Pogięło cię?-skrzyżowałam ręce na piersi,podnosząc je lekko.

-Albo idziemy razem na imprezę,albo wracamy do pokoju i robimy bardzo nieprzyzwoite rzeczy.-wymruczał.

-Mogłeś tak od razu,chodź ten pub jest niedaleko.-zaśmiał się pod nosem.

-Już zrobiłaś mi nadzieję.-zaśmiałam się.

-Taka jestem.-po chwili znaleźliśmy się na miejscu,Alya stała z Natchem przed klubem.

-No hejka.-udawałam jakby nigdy nic.

-Co on tu robi?-i nie wyszło.

-Przyłapał mnie na rynnie.-zaśmiali się i weszliśmy bez kolejki do klubu.Podeszliśmy od razu do baru.

-Poproszę to co zwykle 4 razy.-barman kiwnął głową i po chwili podał nam 4 kieliszki czystej,szybko zleciało mi,Aly i Natowi 8 kieliszków.Jednak Agrest stał obok i oglądał całe pomieszczenie.

-Zatańczymy?-zapytałam kręcąc głową na boki,zrobiła się cięższa.Całe moje ciało teraz wydawało się cięższe a wszystko wokół zaczęło mi się lekko rozmazywać.

-Um..pewnie.-odpowiedział blondyn i wziął mnie na parkiet.Tyle pamiętam.

Promienie słoneczne mocno oświetlały moją twarz,budząc mnie.Podniosłam się do pozycji siedzącej.Głowa mi pęka.Gdzie ja jestem?Rozejrzałam się po pomieszczeniu.O kurwa.Pokój Luke'a.Obok mnie leżał pół nagi bóg seksu.Blond włosy swobodnie padały mu na twarz,malinowe usta lekko rozchylone.Otworzył oczy,uśmiechnął się zaspany.

-Hej kotku,to była cudowna noc.-powiedział zaspany.

-Co?!-prawie krzyknęłam,ale zamknęłam się,gdy poczułam nasilający się ból głowy.

-Opanuj cycki,żartuję.Do niczego nie doszło.-zaśmiał się.Uderzyłam go poduszką w twarz.

-Co my robiliśmy?-nie byłam pewna czy chce znać odpowiedź na to pytanie.

-My?Co ty robiłaś.Ja napiłem się mało,a ty pełno.Do niczego nie doszło chociaż nalegałaś.-zeszłam nisko.Poległam i leżę na dnie,żałosnym,ciemnym dnie.

-Zaprosiłaś mnie do tańca,z twojej strony był..um..erotyczny?-przygryzł wargę i zaśmiał się pod nosem.

-Erotycznie?Ja pierdole.-myślałam,że nie zejdę niżej.To dno robi się coraz głębsze i coraz bardziej ciemne.To przykre.

-Ocierałaś się o mnie i gdy mówiłem,że wracamy do domu to ty zaczęłaś ze mną flirtować.Weszliśmy do domu,weszłaś mi do pokoju i chciałaś mnie zacząć rozbierać.Ale odpychałem cie od siebie.Cały czas krzyczałaś,że masz chcice i mam cię zaspokoić.Powiedziałem,że możemy się przespać,ale jak będziesz tego serio chciała.Rzuciłaś się na moje łóżko i zwinęłaś się w kulkę.-to brzmi żałośniej,a to,że on to widział jest jeszcze bardziej przykre.

-To wszystko czy coś jeszcze odjebałam?-szkoda było tego słuchać,ale musiałam wiedzieć.

-Chyba wszystko.-wstałam i ruszyłam do wyjścia.Przy drzwiach odwróciłam głowę w jego stronę i powiedziałam:

-Dziękuję.-mruknęłam.

-Co?Za co?-zapytał zdezorientowany.

-Nie musiałeś mnie pilnować..ale..zrobiłeś to.Dziękuję.I równie dobrze..mogłeś mnie przelecieć,ale..nie zrobiłeś tego.Naprawdę..dziękuję.

-Nie ma sprawy.-popatrzył mi w oczy i uśmiechnął się.Ja zamknęłam drzwi i odetchnęłam.Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko,zaczęłam patrzeć na sufit.Dzisiaj tylko zajęcia z aktorstwa.Nie możemy się tym razem spóźnić,nie mogę sobie pozwolić bym tak zlewała te zajęcia.Poświęcę się dla nich.O 20 zaczynają się zajęcia,okej mam jeszcze 3 godziny.Pamiętam jak jego matka kiedyś mi powiedziała "To dobry chłopak". Teraz pierwszy raz ją zrozumiałam.Ale i tak pewnie się nie zmieni.

[KLAUDIA CZYTAJ WOLNIEJ BO NIE NADĄŻAM NOOOXD]

Podobni do Romeo i JuliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz