6. - Witaj w rodzinie!

5.1K 345 82
                                    

(Dziękuję 😘 za wszystkie miłe komentarze naprawdę bardzo je doceniam i postaram się naprawić błędy które robię, żeby wam się milej czytało)

Była sobota, dzień święty dla niektórych, którzy nie lubią szkoły.  Aya siedziała w salonie czekając na swojego chłopaka, który miał przyjechać do niej na obiad. Hinata latał po całym domu chowając wszystkie stare zdjęcia, żeby Tooru nie miał czym go szantażować. Natsu wraz z tatą grała w grę planszowa, a ich mama kończyła się ubierać.  Nie zastanawiajcie się kto zrobił obiad... Ktoś na pewno, więc wracając Aya siedziała na kanapie, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstała i otworzyła i przywitał ją miły uśmiech swojego chłopaka. 

-Witam~ przywitał się całując ją w policzek, po czym wszedł do środka i przywitał się ze wszystkimi. Rozebrał się z zimowych ubrań i usiedli przy stole. 

-Dawno cię nie widzieliśmy. Jak tam?- zapytał pan Hinata. 

-Nic nowego. Treningi i nauka- powiedział z uśmiechem. 

-Podaje już obiad - powiedziała pani Hinata. - Aya dzisiaj robiła.

-W takim razie musi być pyszne - zaśmiał się.

-Nie umiem jakoś świetnie gotować, ale smacznego- powiedziała lekko się rumieniąc. Każdy zabrał się za jedzenie, a kiedy skończyli Aya zbierała talerze.

-Pyszne było! Będziesz tak gotować Oikawie?- zapytał Shoyo, a każdy spojrzał się na niego. 'Czy on właśnie?!' pomyślała Aya. 

-Eeee... to znaczy... - zaczęła lekko zakłopotana i czerwona. Jej rodzice się zaczęli śmiać, a Tooru odwrócił wzrok czerwony. 

-Baka! Oni-chan, nie pyta się o takie rzeczy!- krzyknęła Natsu i zaczęła go karcić. Kiedy siedli w salonie Hinata znowu zapytał się ich.

-A jak tak właściwie się poznaliście?

-Właśnie, nie słyszałam jeszcze tej historii - dodała ich mama.

-Naprawdę wam nie mówiłam...? - zapytała zdziwiona. 

-Nie jest to ciekawa historia, ale chętnie ją opowiem - powiedział Tooru i objął Aye ramieniem. - Razem jesteśmy już czwarty rok, ale poznaliśmy się w pierwszej klasie gimnazjum. 

-Już cztery lata?! Jakim cudem ja go nie poznałem wcześniej?!- krzyknął Shoyo.

-Tooru za często nie przychodził, a ty spędzałeś czas na treningach... - wytłumaczyła Aya a jej brat oniemiał. 'Byłem tak zajęty grą, że zapominałem o odwiedzinach chłopaka mojej siostry!' krzyczał w myślach. 

-A jak się poznaliście? - dopytywała mama rodziny. 

- Pierwszego dnia śpieszyłam się i wpadłam na Tooru - powiedziała Aya rumieniąc się. Rodzina uśmiechnęła się. -Przeprosiłam go, a on powiedział...- zaczęła ale spanikowany Oikawa zakrył jej buzię rękami. 

-Oho...- zaśmiała się mama dzieci. -Co powiedział?

-N-Nic takiego!- odparł czerwony chłopak po czym zręcznie zmienił temat. - A pamiętasz naszą pierwszą randkę? 

-Tak, to było...- zaczęła ale wspomnienia wróciły i sama sobie przerwała, po czym jej twarz wybuchła czerwienią. -...nic nadzwyczajnego...

-Jak możesz tak mówić o naszej pierwszej randce?!?- zapytał 'urażony' ale widać było, że robi to specjalnie. 

-M-Może zmienimy temat...- zaproponował Shoyo czując się niezręcznie, za to reszta rodziny zdawała się nie widzieć problemu i z uśmiechem przyglądała się interakcji Ayi i Tooru. 

-Jestem za! - odpowiedzieli wspólnie. 

-A co planujecie po szkole zrobić? - zapytał pan Hinata. 

-Studia- odpowiedzieli w tym samym czasie. 

-Zamierzam iść na uniwersytet z dobrą drużyną, już mam kilka wybranych i propozycji - wytłumaczył brązowowłosy.

-Aya idzie z tobą? - zapytał Shoyo.

-Pewnie tak- uśmiechnęli się odpowiadając razem. 

-Nie wiem czy dołączę do klubu siatkówki, chcę się skupić na nauce. A przynajmniej dopóki mam motywację - wytłumaczyła. Jej rodzice pokiwali głowami. - A właśnie Shoyo, kiedy macie mecz z Ushijimą?- zapytała a Tooru przeszły ciarki. 

-W następnym tygodniu - powiedział, a chwilę później  go olśniło. - To znaczy, że przyjdziesz?!- krzyknął szczęśliwy.

-Oczywiście! Będę Ci kibicować - powiedziała. Rozmowy i śmiechy trwały do późna,  a kiedy Oikawa już poszedł w domu zrobiło się ciszej, ale nie mniej wesoło.  Po jakimś czasie cały dom zapadł w sen. 

Retrospekcja pierwszego spotkania

Pierwszoroczna Aya biegła do klasy kiedy wpadła na pewnego bruneta. 

-Jejku, przepraszam! - krzyknęła kucając i zbierając ulotki, które zgubił chłopak. Były chyba ze wszystkich klubów z tej szkoły. 

-Nic się nie stało, gwiazdko - powiedział i piścił jej oczko na co ona się tylko uśmiechnęła niezręcznie i odeszła. 'Nie zadziałał na nią mój urok?!' Krzyknął Oikawa w głowie. Tak to były jeszcze czasy, kiedy Oikawa nie wykształcił całkiem swoim zniewalających powiedzonek przez które dziewczyny mdlały i 'gwiazdko' było najlepszym co mógł wtedy wymyśleć. Niezręcznym było dla nich również to, że siedzieli obok siebie. 

Koniec retrospekcji

Retrospekcja pierwszej randki 

punkt widzenia Ayi

-Jak powinnam się ubrać?- zapytałam Sakurę. 

-W coś eleganckiego! Albo nie bo wyjdzie, że się za bardzo starasz, coś luźnego, ale dziewczęcego! A tak w ogóle to gdzie idziecie?- zapytała wyrzucając wszystkie ubrania z mojej szafy.

-Na spacer i coś zjeść - odpowiedziałam po czym złapałam różowy sweterek, który wisiał na krześle i swoją czarną przyległą spódnicę. - A to?- zapytałam, a kiedy Sakura się odwróciła pisnęła lekko i przytaknęła. I usłyszałyśmy z dołu krzyk Shoyo, każący nam być ciszej, bo ogląda mecz.  Zaśmiałam się i po chwili byłam gotowa do wyjścia. Sakura odprowadziła mnie kawałek, a potem z Tooru spotkałam się w parku. 

-Ślicznie wyglądasz - powiedział uśmiechając się do mnie.

-Dziękuję, ty też, więc gdzie idziemy?- zapytałam z uśmiechem.

-Do zoo! Popatrzymy na wszystkie zwierzątka, a potem zjemy tam coś - wytłumaczył. I niby wszystko zapowiadało się świetnie gdyby nie to, że z klatki uciekła lama i wgryzła się w moje włosy. Po tej pierwszej randce z tydzień nie pokazywałam się na oczy Tooru bo byłam tak zawstydzona. Zobaczył mnie dopiero wtedy kiedy wyważył drzwi do mojego pokoju, co jest zupełnie inną historią... 

Koniec retrospekcji


Poznaj mojego chłopaka ~ Oikawa TooruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz