Jak wam się podoba? Miał być jutro, ale udało mi się skończyć wcześniej! W końcu jeden ze słodszych rozdziałów. Miłego czytania!
Po meczu wszyscy ruszyliśmy świętować nasze zwycięstwo. Świętowaliśmy do późna, więc kiedy wyszliśmy było już ciemno. Złapałam Tooru za rękę i pożegnałam się z resztą.
-Gdzie idziemy? - zapytał kiedy weszliśmy do parku.
-Nigdzie, po prostu siądźmy tutaj porozmawiać - odpowiedziałam z uśmiechem. Widziałam, że się delikatnie spiął. - Może to nie jest idealne miejsce na taką rozmowę, ale w domu nikt nie da nam spokoju - zauważyłam i usiadłam na ławce. Tooru wyglądał blado. -Wszystko dobrze? - zapytałam na co podskoczył i spadł na kolana przede mną, tuląc się do moich nóg.
-Aya-chan! Proszę cię! Zrobię wszystko, ale nie zrywaj ze mną! - krzyknął trzymając moje dłonie w swoich. Cały się trząsł. Otworzyłam szeroko oczy, skąd przyszedł mu do głowy pomysł, że chcę z nim zerwać?!
-Tooru, proszę cię nawet tak nie żartuj - zaczęłam na co on zaczął się jeszcze bardziej trząść. Puściłam jego ręce i myślałam , że on już całkiem się załamie. Rzuciłam się na niego. Zaskoczony lekko i niepewnie objął mnie dookoła. - Nawet nie żartuj, że mogłabym z tobą zerwać - wyszeptałam, czując jak łzy gromadzą mi się w oczach.
-Przepraszam - wyszeptał ściskając mnie mocniej. W jego głosie czuć było ulgę. - Skoro tak to o czym chciałaś porozmawiać?
-Chciałam cię przeprosić - zaczęłam jak oboje usiedliśmy na ławce. On podniósł zdziwiony brwi. - Jesteśmy razem tak długo i jestem bardzo szczęśliwa, ale czasami zastanawiam się czy nie blokuję cię w żaden sposób...
-Nie - odpowiedział pewnie, chwytając moją rękę. - Możemy iść z tym tak wolno jak chcesz, nigdzie mi się nie śpieszy - wyszeptał uśmiechając się. Zarumieniłam się czując głupio, że myślałam inaczej. Tooru to Tooru, on się bez powodu nie zmieni.
Poczułam jak ciepłe łzy spływają po moich policzkach, a on je delikatnie wyciera. Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
-Prawdę mówiąc myślałem, że to już koniec. Już wymyślałem jakie kwiaty ci kupić, żebyś mnie z powrotem przyjęła - wyznał na co się zaśmiałam.
-Nie mam zamiaru z tobą zrywać - zauważyłam na co on zaczął się rumienić.
-Nigdy? - zapytał na co i ja się zarumieniłam, ale pokiwałam głową.
-Ja z tobą też - wyznał chowając swoją głowę w mojej szyi, emitowało od niego dużo ciepła. Siedzieliśmy tak jeszcze dłuższą chwilkę po czym zaczęło się robić zimno.
-Tooru, chodźmy już...- zaczęłam ale nie chciał mnie puścić.
-Nie~ Jeszcze chwilkę! Tak dawno nie poświęcałaś mi tak dużo uwagi - wyszeptał, wydymając usta. Ma rację, nie mieliśmy ostatnio dużo czasu sam na sam. Powoli wstałam i złapałam go za rękę.
-W takim razie chodźmy do mnie. Czeka nas długi maraton filmowy, zajdziemy do sklepu po jakieś słodycze i najwyżej prześpisz się u mnie. - Na moje słowa jak poparzony wstał z ławki i objął mnie swoim ramieniem.
-Ale kupimy po drodze słodkie bułki?- zapytał na co się zaśmiałam i pokiwałam głową.
-Zrobiłam też wczoraj dorayaki, chcesz spróbować? Robiłam je pierwszy raz więc nie wiem czy ci posmakują...- zaczęłam niepewnie, ale on przycisnął mnie do siebie mocniej.
CZYTASZ
Poznaj mojego chłopaka ~ Oikawa Tooru
FanfictionAya Hotate - zwykła dziewczyna ze zwyczajną rodziną, a przynajmniej tak myślał... Poznajcie historię o starszej siostrze Hinaty Shoyo, która jest jednocześnie wielką miłością samego Oikawy Tooru! Największe rangi #66 w Haikyuu