Rozdział trzeci

189 21 10
                                    


|| OSCAR ||

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

|| OSCAR ||

Zamawiam piąte piwo. Nie mogę pozbyć się widoku wpatrującej się Annabelli w tego lalusia. Chłopak ze snu?! Co za bzdura. Jak to w ogóle możliwe, że śni się jej jakiś facet a później spotyka tego samego gościa i to dwa razy. Podoba się jej, widziałem to. Kurwa. Zazdrość mnie zżera i nie mogę nic na to poradzić. Kocham tę dziewczynę od dawna i nienawidzę tego, że muszę to ukrywać. Wiem, że ona traktuje mnie tylko jak brata a moje uczucia do niej zniszczyłyby naszą relację. Mogę jedynie o niej marzyć dzień i noc. Upijam spory łyk piwa, rzucam pieniądze na ladę i wychodzę potykając się o jakiś przedmiot pod moimi nogami. Przeklinam w ciemność i ruszam przed siebie. Do moich myśli wkracza - jak zawsze - Ana. Czy jest już w domu? Dopiero teraz dociera do mnie, że byłem tak pochłonięty zazdrością, że pozwoliłem jej wyjść i wracać samej do domu. Ale ze mnie idiota. Wyciągam telefon i wybieram numer mojej przyjaciółki. Po kilku sygnałach włącza się poczta głosowa. Dlaczego ona do cholery nie odbiera?! Wybieram po raz kolejny jej numer i w tym samym momencie zauważam ich. Ana. I chłopak z baru, ze snu, ten laluś. Patrzy jej w oczy, a ona uśmiecha się do niego. Co jest kurwa?! 

- Ana! Tak bardzo Cię przepraszam! - zazdrość wygrała. Podbiegam do niej ignorując chłopaka obok. - Nie powinnaś wracać sama, przepraszam. - Ana zerka na mnie dziwnym wzrokiem. Zapewne nie rozumie o co mi chodzi, bo nigdy się tak nie zachowuję. Cóż... przecież nie powiem jej, że ją kocham i jestem zazdrosny. 

- Oscar... Co Ty tu robisz? - jej głos jest zmieszany i widzę, że czuje się trochę niezręcznie. 

- Pójdę już, przepraszam za telefon jeszcze raz - pieprzony laluś odzywa się dokładnie w tym momencie, w którym chcę coś powiedzieć. - Do zobaczenia, Ana - uśmiecha się do niej i odchodzi. Ana spogląda za nim dopóki nie zniknie za najbliższym rogiem ulicy.

- Ana? - próbuję zwrócić na siebie uwagę, ponieważ ten koleś totalnie zawrócił jej w głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ana? - próbuję zwrócić na siebie uwagę, ponieważ ten koleś totalnie zawrócił jej w głowie.Gapi się za nim i nawet zapomina, że stoję obok niej. 

Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz