Rozdział czwarty

141 18 5
                                    

Jack Young to wiecznie zapracowany architekt wnętrz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jack Young to wiecznie zapracowany architekt wnętrz. Gdy byłam małą Annabellką miałam bardzo dobry kontakt z moim tatą. Uśmiech nie schodził mu z twarzy i zawsze znalazł dla mnie czas. Uwielbiałam jeździć z nim na wycieczki rowerowe i oglądać mecze. Byłam jego małą księżniczką, powtarzał mi to dzień w dzień. Na moje ósme urodziny kupił mi nawet koronę i prześliczną różową sukienkę dla potwierdzenia swoich słów. Co lato jeździliśmy wspólnie, oczywiście z mamą i Chrisem, moim bratem nad jezioro. Znajduje się ono kawałek za miastem, w ślicznej okolicy. Nadal mamy tam domek, chociaż od ośmiu lat tam nie byłam. Otaczają go gęste lasy i w pobliżu nie ma żywej duszy. Tata kupił go mojej mamie, kiedy była ze mną w ciąży. Ostatnim razem, gdy tam byliśmy nasze miejsce dopadła burza. W żadnym stopniu nie przypominało to naszego pogodnego miejsca, panował nad nami mrok i ciemność, wiatr szalał, drzewa niebezpiecznie się kołysały a gruby deszcz walił kroplami o dach i spływał po szybach. Miałam wtedy dziesięć lat i były to nasze ostatnie wakacje. Z perspektywy czasu widzę jak bardzo Jack Young się zmienił. Kiedy skończyłam szesnaście lat przestałam go widywać. Po śmieci mamy zajął się mną i wychował, ale nie był już moim kochanym tatusiem. Siedzi całymi dnami w swoim pokoju, który jest również jego biurem. Rzuca się w wir pracy, ponieważ nie potrafi pogodzić się z największą stratą w swoim życiu. Wiem, że przypominam mu moją mamę. Im jestem starsza tym bardziej staję się klonem Madeline Young. Jestem przekonana o tym, że ten fakt stał się powodem zerwania kontaktu z moim ojcem. Strata żony boli go tak bardzo, że nie może nawet na mnie spojrzeć. 

Jest piątek i wracam po skończonych lekcjach prosto do domu. Przez cały tydzień odprowadzał mnie Matt. Dziś jednak nie było go w szkole - bardzo mnie ciekawi dlaczego się nie pojawił - więc wracam sama. Wchodzę do domu i ze zdziwieniem zatrzymuję się w drzwiach. Tata siedzi w salonie na kanapie i ogląda jakiś przypadkowy film przyrodniczy. Słysząc dźwięk zamykających się drzwi odwraca głowę w moim kierunku.

- Cześć ta..tato - jąkam się, mój głos jest cichy, zbyt cichy. Uśmiecha się lekko. Tak dawno nie widziałam jego uśmiechu. Jednak milczy. Przez chwilę wpatruje się we mnie. Zauważam ciemne kręgi pod jego oczami. Spowodowane są zapewne zbyt długą pracą i zbyt krótkim snem. Odwraca głowę zajmując się kontynuacją filmu. Chcę się rozpłakać. Czuję łzy pod powiekami i szybkim krokiem idę do swojego pokoju. Rzucam się na łóżko i pozwalam, aby cały makijaż odbił się na mojej białej pościeli. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz