1 dzień do koncertu 1D
sophqeen: Michael, nie odzywasz się już pieprzone dwa dni!
sophqeen: Tak trudno odpisać swojej przyjaciółce ?
sophqeen: Czy ci się już znudziłam?
sophqeen: Serio myślałam, że się przyjaźnimy... Bo to tak okropnie trudno napisać chociaż głupią kropkę, że żyjesz i masz się dobrze..
sophqeen: Napisz jak masz jeszcze ochotę.. Idę na zakończenie szkołyWeszłam na salę i usiadłam obok Mew i Max'a. Było mi bardzo przykro, że Michael tak po prostu przez te głupie 2 dni się nie odezwał ani słowem nie dał żadnego znaku życia. Kompletnie nic. Na środek wyszedł dyrektor i rozpoczął swój godzinny monolog.
Po godzinie paplania tego durnia, każdy po kolei podchodził do wychowawcy a następnie do dyrektora aby nacisnąć mu dłoń i odebrać świadectwo ukończenia szkoły. Po odebraniu dokumętu wyszłam z uśmiechem na ustach z budynku szkoły. Miałam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała tu wracać.
Weszłam do domu od razu przebrałam się w czarne dresy i biały podkoszulek. Zrobiłam sobie lemoniadę i poszłam do salonu. Rozsiadłam się na białej kanapie i włączyłam telewizor. Akurat leciało The Walking Dead więc zaczęłam oglądać.
Obudziłam się z lekko zdrętwiałymi plecami. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Wzięłam telefon do ręki i od razu weszłam na Kik'a. Wiadomości zero. Myślę, że Michael mógł sobie odpuścić przyjaźń ze mną.
✉✉✉
Taki mini maraton
CZYTASZ
KIK||M.C ZAWIESZONE
Fanfictionsophqeen: Ty kutasiarzu, jesteś męską dziwką idź się jebać z tą pieprzoną Kirą!! unicornboy: Nie wiem, kto Cię tak wkurwił, ale myślę, że ma przejebane. 01.09.17-rozpoczęcie Okładkę wykonywałam ja.