16✉

176 10 0
                                    

sophqeen: Michael, przynieś mi ciastka

unicornboy: Siedzisz obok i nie potrafisz mi tego powiedzieć ? 😂

-Michael, zajdziesz mi po ciastka ? - uśmiechnęłam się do czerwonowłosego.

-Bozia nie dała nóżek ? - zaśmiał się.

-Dała, ale mi się nie chcę, no proszę- zrobiłam minę szczeniaczka. Chłopak się zaśmiał po czym wstał z łóżka i poszedł do kuchni.

Po koncercie poszliśmy do ich hotelu. W którym najprawdopodobniej zostaję do jutra. Z tego co wiem to chłopacy mają się jutro wybrać na imprezę i zostałam zmuszona do pójścia na nią. Chociaż i tak wolę spędzić ten czas z 5 second of summer niż siedzieć w domu i oglądać "The Walking Dead".

Zielonooki wszedł do pokoju trzymając dwa opakowania ciastek i sok. Usiadł z powrotem na swoim miejscu i podał mi ciastka.

-Masz jakieś marzenia ?- zapytał po chwili. Zaskoczyło mnie to pytanie. Szczerze to mam takie miejsze marzenia typu pojechać do Tajlandii czy Japonii. Pomyślałam chwilę po czym powiedziałam

-Mam wiele marzeń, ale jest jedno, które najbardziej chciałabym spełnić- powiedziałam patrząc mu w oczy.
- A ty masz jakieś ?

-Oczywiście, że mam- powiedział zawieszając się na chwilę.
-A zdradzisz mi jakie masz to marzenie ? -zapytał uśmiechając się.

-Sorrki Mr Clifford to moja tajemnica- powiedziałam głównie ostatnie słowo i wystawiłam w jego stronę język.

Mike otworzył pudełko z ciastkami i wziął jedną z nich. Zrobiłam to samo i zaczęłam się śmiać jak zobaczylam, że czekolada, która była nią ciastku miał ją na czole i brodzie. Chłopak popatrzył się na mnie ze zdziwieniem.

-Popatrz- wyciągnęłam telefon i włączyłam kamerkę.

Czerwonowłosy sięgnął po kolejne ciastko i podszedł do mnie, mazając mi czekoladą twarz. Trochę się z nim nasiłowałam co było dość zabawnie.

-Michael! Już dość! Już mam całą twarz ubrudzoną od tej pieprzonej czekolady! -krzyknęłam po czym się zaśmiałam. Podeszłam do chłopaka i usiadłam na nim i chciałam zacząć go gilgotać, ale niestety Mike był szybszy u odwrócił mnie tak że teraz to ja przylegałam plecami do materaca. Zielonooki siedział na moich biodrach i zaczął mnie gilgotać. Ja zaczęłam się panicznie śmiać i wiercić jak opętana.

-Przestań, Mike! -śmiałam się nadal.

-A co za to dostanę? -zapytał z cwaniackim uśmiechem.

-Co chcesz! Tylko zejdź ze mnie, bo piórkiem nie jesteś- krzyknęłam.

-Jedź z nami do LA-powiedział cicho.

-Czekaj, co?

-Pojedź z nami do LA tam kontynuujemy trasę-powiedział.

Szczerze nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Chlopak,którego poznałam przez Kik'a proponuję mi pojechanie z jego zespołem, który jest już dość popularny, jechać w trasę.

-Bardzo bym chciała i spróbuję przekonać rodziców- uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.

-No w końcu Michael Gordon Clifford się uśmiecha! - powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Luke stojący obok drzwi.

-Zamknij się Robert!- krzyknął Michael. Luke dosiad do nas zresztą tak jak reszta chłopaków.

✉✉✉
Jak wam mija weekend ?

KIK||M.C ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz