Poczułam lekkie łaskotanie na szyi, uśmiechnęłam się i otworzyłam oczy.
-Co ty tu robisz?!- krzyknęłam na Clifford'a. Normalnie nic bym nie zrobiła gdybym nie spała w samej bieliźnie.
-Skarbie, nie krępuj się, szybciej będzie Cię rozebrać-wystawił w moją stronę język a ja trzepnęłam go lekko w głowę.
-Zbieraj się, zabieram Cię gdzieś dzisiaj-powiedział i wyszedł z mojego pokoju.Westchnęłam i podeszłam do szafy. Wybrałam sobie granatowe spodenki z wysokim stanem, crop-top w biało-czerwone paski i czarne vansy. Poszłam się ubrać i pomalować. "Ogarnęłam się" w jakieś 20 minut po czym poszłam do kuchni, w której Michael przygotował śniadanie. Zdziwiło mnie to, ponieważ wcześniej nie robił mi śniadań i innych. Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na przeciwko. Powiedziałam 'smacznego' i zaczęłam się zajadać naleśnikami z czekoladą. Po zmęczonym posiłku podziękowałam czerwonowłosemu i wzięłam od niego talerz.
-Michael, gdzie idziemy ?- zapytałam.
-Niespodzianka, Soph-mrugnął i uśmiechnął się cwaniacko
-Nie lubię niespodzianek- przewróciłam oczami.
-I dlatego będę ci je robić ciągle -pokazał mi języka a ja miałam ochotę trzepnąc go w głowę kolejny raz.
-Chodź, idziemy już-powiedział, wychodząc z domu.
Zamknęłam drzwi i poszłam za nim do jego czarnego samochodu, którego marki nie znam.
Jechaliśmy z dobre pół godziny. Dojechaliśmy do An Mhi, gdzie znajduję się największy park rozrywki w Irlandii. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do kasy. Już po wejściu na teren parku, czułam na sobie zaciekawione spojrzenia. Czemu? Może dlatego, że przyszłam z Michael'em Clifford'em.
Najpierw poszliśmy na jeden z większych rolleroster'ów.
Po zejściu z kolejki zaczęłam się śmiać, bo Michael krzyczał na karuzeli jak baba. Chłopak, śmiał się razem ze mną, bo ja sama nie byłam lepsza i ciągle krzyczałam, że lubię ketchup. Następnie poszliśmy na atrakcję wodną. Wysiedliśmy na jeden z niebieskich pontonów i zaczęliśmy płynąć wyznaczoną trasą.
-Michael, ty idioto, ochlapałeś mnie! -krzyknęłam i zanużyłam rękę i nabrałam na nią wody. Ochlapałam zielonookiego i pokazałam mu język.
-Dobra, koniec Michael! - całą 'podróż' pontonem chlapaliśmy się i śmialiśmy jak nienormalni.
Postanowiliśy pójść coś zjeść. Czerwonowłosy kupił nam po Hot-Dogu i Coli.
-Hahah, jesteś tu brudny- pokazałam mu koncik ust.
-Jak chcesz możesz zlizać- poruszał sugestywnie brwaimi. Trzepnęłam go lekko w ramię i podałam chusteczkę.
-Teraz gdzie idziemy? - myślałem nad diabelskim mlynem podobno widać stamtąd Dublin. - powiedział, uśmiechnęłam się do niego i załapałam za rękę.
Pociągnęłam go w stronę Diabelskiego Młynu. Poczekaliśmy chwilę i wsiedliśmy do jednego z wagoników. Gdy wznieśliśmy się już na sporą wysokość można było zauważyć pięknie oświetlony Dublin.
-Ślicznie, prawda?- powiedziałam do chłopaka.
-Prawda- chłopak nagle przytulił mnie. Poczułam zapach jego perfum. Mój ulubiony zapach.
Wstałam i podeszłam do szklanej szyby. Nie mogłam uwierzyć jak tu pięknie. Mimo, że mieszkam tu od dziecka nie widziałam jeszcze takiego widoku. Poczułam Michael'a ręce na mojej tali. Odwróciłam się do niego a on lekko się uśmiechnął. Zbliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Jego wargi były takie miękkie. Takie ciepłe. Były czymś co pokochałam już za pierwszym razem kiedy się calowalismy. Owinęłam swoje ręce wokół jego szyi i jedną rękę wsunęłam w jego czerwone włosy. Mike, przyciągnął mnie bliżej siebie. Polizał moją dolną wargę, prosząc od dostęp. W mgnieniu oka mu go dałam. Nasze języki tworzyły jeden taniec. Grę uczuć, coś niedoopisania. Oderwaliśmy się od siebie, aby odetchnąć. Michael, jęknął z niezadowolenia a wyszczerzyłam się. Nasza przejażdżka Diabelskim Młynem skończyła się a my z przedziału wyszliśmy ze złączonymi rękami.
-O jacie! Patrz, jaki duży miś! -pokazałam na dużego białego misia z czerwoną kokardą na szyi.
-Pójdę po niego, ale muszę najpierw mieć jakąś motywacje - powiedział z cwaniackim uśmiechem.
Musnęłam jego usta i lekko popchnęłam w stronę stoiska. Zaśmiałam się kiedy zobaczyłam jego niezadowoloną minę.
Chłopak zapłacił młodej blondynce, która ewidentnie na niego leciała. Podała mu trzy woreczki. Michael trafił za każdym razem po czym przyszedł do mnie z wielkim, białym misiem. Pocałowałam chłopaka i zabrałam od niego przytulankę. Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę budki ze zdjęciami. Usiedliśmy i zaczęliśmy robić głupie miny i się całować. Wyszliśmy z budki i zabraliśmy nasze zdjęcia. Było już dość późno więc zaczęliśmy się zbierać. Weszliśmy do samochodu Mike i pojechaliśmy do niego. Chłopak, uparł się, że mam u niego zostać. Clifford dał mi swoją koszulkę i bokserki. Ubrałam się w nie i położyłam obok niego. Pocałowałam go i wtuliłam w jego ciało. Momentalnie zasnęłam.
✉✉✉
Najdłuższy rozdział jaki napisałam ma on 720 słów 😮 i jak dla mnie to jest dość sporo. Mam nadzieje, że wam się podoba.
CZYTASZ
KIK||M.C ZAWIESZONE
Fanfictionsophqeen: Ty kutasiarzu, jesteś męską dziwką idź się jebać z tą pieprzoną Kirą!! unicornboy: Nie wiem, kto Cię tak wkurwił, ale myślę, że ma przejebane. 01.09.17-rozpoczęcie Okładkę wykonywałam ja.