Nadszedł ten dzień, który sprawiał, że czuł się odrobinę przybity. Nie chciał opuszczać Lester oraz domu ciotki i wuja. Owszem, tęsknił za rodziną, ale te wakacje wyjątkowo przypadły mu do gustu. Napisał wiele stron do swojej najnowszej powieści, otworzył się odrobinę na ludzi i zrobił wiele szalonych rzeczy, których po sobie się nie spodziewał. Do Riverdale nie wracał ten sam Jughead, którym był przed wakacjami.
Od samego rana plątał się po pokoju próbując się spakować. Za każdym razem zatrzymywał się gdzieś z jakąś rzeczą na środku pokoju i intensywnie myślał. Co dały mu te dwa miesiące wakacji? Zapewne wiele wrażeń oraz przyjaźń, której nie zapomni. Kto by pomyślał, że pozna świetną przyjaciółkę poprzez wymienianie karteczek z cytatami z różnych piosenek. Dla niego to była niesamowita przygoda, której nigdy nie zapomi.
- Jughead, chodź na śniadanie! - krzyknęła ciocia z dołu.
Chłopak niemrawo zszedł po schodach omijając ostatni, trzeszczący, który miał okropny dźwięk. Tuż za nim podążał kot Tom, który wyglądał na niezwykle szczęśliwego z powodu towarzystwa Jugheada. Odkąd się poznali, kocur uznał nowego domownika za akceptowalnego i chętnie spędzał z nim czas. Raz nawet byli razem nad jeziorem, a Thomas rzadko opuszcza swój dom aż tak daleko. Zwykle przebywa gdzieś w pobliżu. Jug również polubił kota. Chętnie przytulał się w nocy i przyjemnie mruczał.
Kiedy Jug usiadł do stołu, ciocia postawiła przed nim talerz jajecznicy oraz plastry bekonu. Thomas usiadł na krześle obok wpatrując się w talerz czarnowłosego. Nastolatek nie krył uśmiechu jaki pojawił się na jego twarzy, gdy kocur zajął miejsce na drugim krześle i nie odrywał wzroku od plasterków bekonu.
- Chyba potrzebujemy jeszcze jeden talerz - zaśmiał się chłopak pokazując cioci kota.
Jughead rzadko dzieli się swoim jedzeniem, ale odstąpił Thomasowi kawałek swojego bekonu. Polubił tego kota, mimo że tęsknił już za swoim psem. Nie mógł się doczekać aż go wyściska i wydrapie za prawym uchem. Hot-Dog to uwielbiał.
Chłopak dopakował ostatnie rzeczy do swojej torby. Rozejrzał się po pokoju, gdzie spędził swoje ostatnie tygodnie. Bardzo polubił to miejsce. Następnie wyjrzał w stronę okna. Podszedł do niego, otworzył na oścież, a potem rozejrzał się po okolicy. Następnie przeniósł wzrok na sąsiedni dom, gdzie widział pokój Soleil. Nie znajdowała się w nim obecnie, ale dostrzegł jej ulubiony sweter na krześle. Później spojrzał na klamerki przyczepione do sznurka.
Tak się wszystko zaczęło. Od jednej, różowej klamerki i pomiętej karteczki - wakacyjna przygoda, tajemnica, która przerodziła się w przyjaźń. Uśmiechnął się pod nosem, odpiął jedną z klamerek (w pewnym momencie pojawiły się aż cztery na sznurku), po czym przypiął do kieszeni koszulki. Z biurka zgarnął zdjęcia, które zrobił polaroidem. Znalazł tam fotografie kota, teatru, wypadu z Archie'm, Soleil, wypadów do supermarketu i wyścigów w koszykach sklepowych, pięknego jeziora i zachodu słońca, było ich mnóstwo, ale tylko na dwóch znalazł się on sam (nie licząc wspólnych zdjęć z nową przyjaciółką). Jego ulubiona była ta, gdy jadł lody w Brain Freeze i poczuł ten nieprzyjemny ból, które spowodował ten pyszny przysmak.
- Jughead, jeśli chcesz się pożegnać z przyjaciółmi, to musimy już wychodzić! - krzyknęła ciocia.
- Idę, idę - odpowiedział niechętnie czarnowłosy, po czym zbiegł po schodach, jak zwykle omijając trzeszczący stopień.
Na ganku czekała na niego Soleil oraz... Faydra. Delikatnie zdziwił się, że Fay również przyszła, ale ostatecznie ją zaakceptował. Dowiedział się, że dziewczyny przegadały wczorajszy wieczór na jednym z portali społecznościowych i się ostatecznie zakolegowały. Miały w końcu uczęszczać do jednego liceum, więc Jug cieszył się, iż Sol będzie miała tam jakiś znajomych. Obie dziewczyny oraz ciocia odprowadziły go na autobus.
![](https://img.wattpad.com/cover/99716580-288-k179637.jpg)
CZYTASZ
Last word | Jughead Jones
FanfictionJughead Jones po męczącym roku szkolnym opuszcza rodzinne Riverdale, żeby odwiedzić ciotkę w Lester podczas letnich wakacji. Oprócz zmęczenia, jakie odczuwał przez pracowite kilka miesięcy, zauważył u siebie brak chęci i pomysłów do pisania, przez c...