Jughead wcale nie chciał iść na imprezę. Zgodził się tylko ze względu na Soleil. Miał nadzieję, że jego nowa znajoma pozna innych ludzi w Lester. Na razie blondynka znała tylko Jonesa, a on prędzej czy później będzie musiał wrócić do Riverdale. To była najlepsza okazja do poznania nowych znajomych.
- Jesteś gotowy? - krzyk koleżanki dotarł do niego. Nie miał ochoty pokazywać się w oknie, więc podniósł rękę z kciukiem ku górze. - To wstawaj, wychodzimy. Ty prowadzisz, ja nie znam adresu.
Czarnowłosy, oprócz zmiany koszulki na świeżą, nie wprowadził żadnych poprawek przed swoim wyjściem na imprezę. Czuł, że ten wieczór będzie jednym z gorszych, a on szedł tam tylko ze względu na Soleil. Liczył na darmowe jedzenie, może jedno piwo i brak jakiś większych interakcji z Faydrą (co było raczej niemożliwe).
- Ciociu, wychodzę! - krzyknął zakładając buty.
- Jug, skarbie, wróć o jakiejś ludzkiej porze - odpowiedziała Irmina obserwując swojego bratanka. - Rozumiem, że są wakacje, ale nie chcę się o ciebie martwić.
- Nie martw się, namówię Soleil, żebyśmy zwinęli się stamtąd najpóźniej o dwunastej.
Chłopak przytulił swoją ciotkę na pożegnanie, a następnie opuścił dom. Na zewnątrz czekała już na niego jego towarzyszka. Zauważył, że byli podobnie ubrani: czarne spodnie, szary t-shirt, skórzana kurtka, ulubione trampki oraz szara, wełniana czapka na głowie.
Jughead nie spodziewał się, że tyle osób może przyjść na imprezę Faydry. Niektórzy siedzieli na ganku przed wejściem paląc papierosy. W środku było niezwykle duszno, przez co Soleil i Jug ściągnęli swoje kurtki.
- Jesteś! - krzyknęła Fay widząc czarnowłosego w swoim domu.
- Tak, jesteśmy - Jones zaakcentował ostatnie słowo. Wkurzało go to, że Faydra traktowała jego koleżankę jak powietrze.
- Tak - chrząknęła gospodyni domu - czujcie się jak u siebie. Idę powitać resztę gości, potem was znajdę.
Sol od razu udała się w stronę kuchni, gdzie nalała Jugowi oraz sobie coś do picia. Na tą chwilę oboje postawili tylko na sok. Jednak z czasem wybrali piwo bezalkoholowe, które popijali przez cały wieczór. W środku panował taki ukrop, że spora część gości przenosiła się na zewnątrz. Muzyka dudniła na całe osiedle, ale jak na razie nikt wyjątkowo się nie skarżył. Może dziewczyna uprzedziła wcześniej sąsiadów o całym zajściu i miała zgodę od nich, by puszczać muzykę również na dworze.
Towarzyszka Jugheada szybko zyskała śmiałość i chętnie rozmawiała z innymi ludźmi. Jug głównie przyglądał jej się z dystansu. Pił już trzecie piwo i obserwował jak Soleil działa na wszystkich ludzi zgromadzonych u Faydry. Szybko nawiązała kontakt z większością gości, a ci chętnie wymieniali się numerami telefonów z blondynką. Przypuszczał, że większość z nich są ze szkoły Fay, do której również będzie chodzić jego znajoma.
- Ci ludzie są super - powiedziała dziewczyna podchodząc do Jonesa. - Wszyscy są niezwykle mili, ale również opowiadają mi co nieco o nowej szkole, więc mniej więcej wiem, czego powinnam się spodziewać. Nie pójdę tam aż tak przerażona, że nikogo nie znam.
- I bez tego byś sobie poradziła - wzruszył ramionami Jug popijając piwo. - Masz niezwykłą zdolność, jeśli chodzi o poznawanie ludzi. Masz w sobie otwartość, której mi zawsze brakowało.
- Daj spokój! - machnęła ręką dziewczyna siadając obok Jugheada. - Przy mnie całkiem się otworzyłeś.
- Ponieważ to twoja zasługa. - posłał w jej stronę uśmiech, co ona odwzajemniła.
CZYTASZ
Last word | Jughead Jones
أدب الهواةJughead Jones po męczącym roku szkolnym opuszcza rodzinne Riverdale, żeby odwiedzić ciotkę w Lester podczas letnich wakacji. Oprócz zmęczenia, jakie odczuwał przez pracowite kilka miesięcy, zauważył u siebie brak chęci i pomysłów do pisania, przez c...