4. Wreszcie Mu Zaufałem.

3.7K 168 626
                                    

                          
Per. Toma

Czułem się.... Jak najbardziej bezpieczny człowiek na świecie.... Czułem miłość, bardzo silna miłość do mnie, przez co byłem naprawdę spokoju. Nie czułem w tym momencie ani strachu ani bólu...

Do puki się nie obudziłem, w tym momencie to wszystko zniknęło w mgnieniu oka... Bo zobaczyłem jego

Złapał mnie natychmiast silny stres przez co cicho jąknolem... -a..- widziałem że mnie trzyma, chciałem uciec

Próbowałem jakoś go odepchnąć od sobie, ale na darmo. Jeszcze do tego on się obudził, spojrzał na mnie i mocniej przytulił. To nie było tak mocne że mnie bolało go był taki... Przytyłaś pełen miłości.

- p-p-prosze-e... P-puść.... M.. Mnie-e - cicho wyjąkalem-

-nic ci nie zrobię... Czemu się mnie boisz... - powiedział naprawdę spokojnym tonem-

-...... - odsunąłem go lekko od siebie, trzymał mnie więc nie byłem w stanie mocno go odsunąć. Pokazalem mu siniaka po czym prubowalem się od niego odsunąć jak najdalej -

- Tom.... Tom ją.... NAprawdę tego żałuję.. Zrozum... A boli mnie to że dopiero po tym co zrobiłem, coś do ciebie poczułem...

przestalem go od siebie odpychać po słowie "poczułem".

- j-jakto poczułeś??....

-uuh.... J-ja poprostu mm.. B-bardzo cię polubiłem..

- w Jakim sensie?...

- j-ja... Kocham cię dobra!... - krzykną dość głośno z wkurwionym tonem, przez co ja się serio wystraszyłem i wtuliłem w niego co ja się kurna taki bojaźliwy zrobiłem ;-; -

-mm...! - zachowałem się w jego ramionach było po mnie widać że jestem gotowy na cios WTULIŁEM SIĘ ODRUCHOWO

- ej nie nie nie Tom przepraszam ja....

Per. Torda
zobaczyłem jak się wenmnie w tula zrobiło mi się gorąco, ale on był gotowy na cios z mojej strony, zabolało mnie to.

Bardzo chciałem żeby mi wybaczył co zrobiłem i przestał się mnie bać....teraz tylko o tym marzę. Nie mogłem tego tak zostawić on... Musi poczuć się przy mnie bezpiecznie

Przytuliłem go bardzo czułe i delikatnie, on lekko wzdrygną, już chciał uciekać uciszałem go i uspakajałem, pogłądziłem go po głowie, delikatnie Złapałem go za dłonie i rozłożyłem jego ręce, sam się podniosłem do pozycji siedzącej.
Zobaczyłem że mial ju łzy w oczach.

- tomi spokojnie... Proszę - powiedziałem to tak spokojnym głosem jak nigdy wcześniej ten chłopak mnie zimnienia nie do poznania, ale on też się zmienił nie był taki bojaźliwy, Co się dzieje ;w; -

- a-a...

Nie mógł wydusić nawet słowa, już nie mogłem pAtrzeć na to jak się mnie boi.
Pocałowałem go namietnie i bardzo delikatnie, gładzilem go po twarzy jak najdelikatniej wycierałem, kciukiem łzy.

Po chwili poczułem jak się uspokaja, jak łapie mnie za bluzę i zciska ja swoimi drobnymi i trzęsącymi sie dłońmi. Otworzyłem na chwilkę oczy zobaczyłem go zupełnie spokojnego, byłem tak szczęśliwy jak jeszcze nigdy w życiu.

Per. Toma

Uspokoił mnie jakimś cudem ale.... Nie mogę mu jeszcze zaufać, boję się go dalej nie aż tak jak wcześniej ale.... NApewno mu szybko nie zaufam.

Mimo tego że to co działo się teraz było niesamowite wspaniale wręcz. On był taki delikatny i ostrożny. Nie to aaa.. Nie ufaj mu to tylko przykrywka aaaa... Niewiem co mam myśleć jestem w.... W kropce

~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz