18. Wieżę Bo Tylko To Da Ci Siłę #1

998 63 40
                                    


Per.Edd'a

Słyszałem o wypadku mam nadzieję, że to nie chłopaki.... nie wracają przez długi czas.... a mówią już nawet o tym wypadku w wiadomościach...

- m-matt...slyszales o tym wypadku? - włączyłem TV akurat znowu nadawali o nim -

- em kocie.... A przypadkiem Tord nie ma takiego auta?

- c-czekaj... N-nie... Nie to przecież jego! - szybko wstałem - matt musimy jechać do szpitala i to już!

- poczekaj... Słuchaj - wskazał na telewizor -

TV: w aucie znajdowało się dwoje mężczyzn, jeden nie miał prawie zadnych obrażeń, drugi natomiast był w stanie krytycznym, teraz z tego co nam wiadomo jest w szpitalu pod specjalistycznął opieką, więcej informacji nam nie udzielono.... Ale z tego co mówi policja kierowca musiał w jakiś sposób obronić kompana swoim ciałem, ponieważ z wyznań leżał on na kolanach pasażera już nieprzytomny... Więcej informacji po przerwie

- b-boze matt! - przytuliłem rudowłosego -

- n-no już edd... - przytulił mnie pogładził po głowie i łagodnie powiedział że musimy jechać do nich -

Per. Tom

Gdy spałem czułem się tak jak by nic się nie stało.... Jak bym leżał w tulony w mojego kochanka w naszym ciepłym łóżku..... Niestety to było Tylko wrażenie ... Obudziłem się na sali..., Trzymając rogacza za rękę.... Ale jedna rzecz mnie zdziwiła, ręka chłopaka była zaciśnieta na mojej dłoni...

- t-tord....- wyszeptałem cicho do kochanka po czym zwróciłem uwagę na to że ktoś jest w sali -

E: tom.... - powiedział trzymając rudowłosego za rękę-

- c-co wy tu??

E: h-hej...spokojnje.... My tylko chowaliśmy zobaczyć co się z wami stało, a ciebie zabrać do domu.... Lekarz powiedział że nie potrzebujesz opieki lekarskiej....

- n-nie! Nie ja nigdzie nie ide! Z-zostaje tu... Przy nim... M-musze być przy nim!

M: ale tom.... Ty nie możesz tu tak

- zamknij się ! Mogę! Mogę i zostanę!! Chodź bym miał się tu zagłodzić i nie spać do puki się nie obudzi! ZOSTAJE TU!

E: tom daj sobie pomóc! - chłopak się unosił -

- n-nie chcę waszej pomocy!!- schowałem twarz przytulając rękę rogacza - J-ja..chce żeby o-on się obudził.... T-tylko tyle...

E:Tom z tym nie możemy ci pomóc....

- więc nie chcę waszej pomocy..... Róbcie co chcecie.... Ja tu zostaję....

M: e-edd....dajmy mu spokój Jak będzie czegoś potrzebował powie...

E: a-al!

M: edd...

E: ....ugh... Dobrze... Tom ... Jeśli czegoś ci zabraknie pisz.... Będziemy was odwiedzać...

Para wyszła z pomieszczenia, ALe zanim to zrobiła jeden z chłopaków powiedział trzymając dłoń na moim ramieniu

E:..... On to zrobił by cię chronić.... Leży tu bo chciał byś przeżył ... - poklepał moje ramię i wyszedł -

C-czemu....jak by mi się coś stało t-to nic... Ważne żeby tobie nic nie było.... Wolał bym tu leżeć zamiast ciebie.... Przepraszam że musiałeś mnie chronić! Ugh!...

Time. Skip

Cały czas w ciszy byłem przy chłopaku.... Te ciszę przerwał lekarz...

L: panie Thompson... Ah... Em może chciał by pan coś zjeść? W tym czasie wprowadzili byśmy pokarm przez rurkę pana partnerowi....

~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz