Per. Torda.
Było tak około 6 rano nie mogłem spać... Tom spał spokojnie i słodko... Jak zawsze gdy jestem przy nim.... Chłopak leżał jak zawsze na mojej klatce, tylko dziś z wyjątkiem, bo miał jesZcze do tego otwarty pyszczek aaawh! Taki słodki....
Położyłem chłopaka obok, pocałowałem go w czółko, dałem misia do rąk... Taak... Wziął ze sobą misia ... Ma szczęście ze mi to już nie przeszkadza... N-no kiedyś
s-smialem się z Niego... Że z nim śpi... Ale to było kiedyś! Teraz jest co innego nie.. Ważne już... Chłopak przytulił pluszaka i coś mruknął pod noskiem... Zakryłem go kołdrą, ubrałem się, napisałem na kartce żeby się nie martwił i że niedługo wrócę.... Położyłem kartke na półce nocnej i poszedłem do kuchni zrobić coś do przegryzienia dla chłopaka gdy wstanie.... Schowałem jedzenie do lodówki i wyszedłem z domu....Eh... Tom mam nadzieję że nic złego ci się nie będzie śniło... I że nic ci się nie stanie.... Jestem nad opiekuńczy..... Jejku
Time. Skip.
Per. Toma
Obudziłem się... Już na zewnątrz było jasno... W domu było bardzo cieplutko i miło, odkręciłem się w drugą stronę by przytulić ukochanego... Ale gdy to zrobiłem zobaczyłem, ze go nie ma.
-t-tord?
Cicho krzyknąłem z nadzieją że odpowie... Ale nic nie usłyszałem więc wstałem, wziąłem misia i poszedłem go poszukać. Ani śladu po nim... Nie wiem gdzie jest... Nie ma go nigdzie, jestem sam w domu... Gdy usiadłem w sypialni na łóżku, zauważyłem że na półce leży karteczka. Wziąłem ja do ręki i zacząłem czytać. Uuh... Na szczęście tylko wyszedł ale za ile wróci!... Nie chcę tu siedzieć s-sam...nie chcę... Jeszcze napisał żebym nie dzwonił JESZCZE CZEGO.. Uuuwh...ale mam mu wysłać smsa... Czy już wstałem i że w kuchni w lodówce mam śniadanie... Najpierw sms. Zacząłem pisać wiadomość do kochanka po czym poszedłem do kuchni, a odpowiedź na wiadomość przyszła odrazu.... Oczywiście napisał " niedługo będę nie martw się".... Zjadłem śniadanie i poszedłem do sypialni... Położyłem się spowrotem..Czekałem na chłopaka naprawdę długo... Już miałem dość czekania, chodziłem bez sensownie po domu w tę i we w tę...Nie mogłem nawet pograc na gitarze albo porysować... Tord! Wracaj no!.... Eh....
Time. Skip.
Postanowiłem że pójdę wykąpać się w basenie termowym.... Siedziałem w nim już dobre pół godziny... Aż usłyszałem że ktoś chyba za mną otworzyl drzwi balkonowe.... Odkręciłem się delikatnie, stał tam tord ubrany w gruba puchową kurtkę, patrzył na mnie z podnieceniem eeh.. Jak zwykle... No w sumie się nie dziwię, byłem nagi...
- cześć.... Skarbeczku...
- aah.. Tord...
- nie zanudziels mi się tu? Saam..
- zanudziłem... Ale cierpliwie na... ciebie czekałem z maaałą ... Nie spodzianką...
- em! Wybacz! Przerwę też mam niespodziankę noworoczną.... Przyjdzie do nas kilka osób na sylwestra!
-k-kilka?? A-ale tord! - chłopak położył mi palce na ustach... By mnie uciszyć -
- trochę się pobawimy.... Nic ci nie zaszkodzi iiiii.... Jeżeli będziesz potrzebować.. Nwm prywatności albo czegoś tam, mówisz mi i to.... Dostaniesz...
-...kotku... No no dobrze.... A teeen... Prezent to zobaczysz go - w ziołem oddech z uśmiechem - dopiero o północy....
- dopiero!!?? Kiteek... ale ja chcę teraz
- um! N-nie wybacz n-nie... Poczekaj skarbie proszę
- uuw... No niech ci będzie.... A taaaak... Wogóle wyglądasz cudownie...
CZYTASZ
~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]
FanfictionPodobno fajne tordtom^\\^' długie tak ale z wieloma błędami bo bardzo stare... niestety zamykam ksiazke .ale opowiesc nie jest zakonczona .