- heej... Tomi wstajemy - huchnąłem mu do buzi.... Chyba go to łaskotało bo zaczną nagłe kręcić główką i szybko się obudził -
-.... Coo.. Jest?... - spojrzał na mnie zasypanym spojrzeniem... Po czym się przeciągnął i we mną w tulił -
- skarbie lądujemy... - pogłaskałem bruneta po głowie -
- c-co już? - szybko wyjrzał przez okno -
- tak słodziaku już
- jejkuu... - patrzył z zachwytem przez okono -
Pat- kochani... Jesteśmy!
- tato zdążyłem za uwarzyć - thomas w tulił się we mnie -
- kotek wychodzimy?
- tak już skarbie...
Time. Skip
Zawieźliśmy już rodziców do domu, zabrałem swoje auto które miałem w domu... Był to czarny stary mustang boss 429 ( tak kosiam... Auta >^<) było to potężne sportowe auto. W środku miało czarne skórzane fotele, które były bardzo wygodne, więc nie będziemy się męczyć z nie wygodą. Wyprowadziłem auto na drogę, tomi czekał na mnie z bagażami.
- tom daj bagaże i wsiadaj - wysiadłem z auta, zabrałem bagaże od niższego i schowałem je do bagażnika. Brunet wszedł już do auta, zanim jednak schowałem bagaże wyjąłem z nich ciepły kocyk i poduszkę.
Zająłem miejsce kierowcy i wyjechaliśmy.
- tomi.... I jak narazie.... Podoba ci się? - otworzyłem Okno auta i oparłem się ręką o miejsce odsłoniętej szyby -
- podoba to mało powiedziane...
- cieszę się ze ci się podoba.... Chcę żeby to był pierwszy i najlepszy twój wyjazd w życiu..
- z tobą napewno taki będzie.... A tak wogóle.... Powiesz z kąd ty bierzesz tę samochody??
- taa... Kotek ja nie tylko mam takie samochody..... Mam jeszcze motor i skuter wodny... No i śnieżny...
- SKĄD TY MASZ NA TO HAJS???
- kotku... Na marne tym liderem chyba nie jestem co?
-.... Aaa... W sumie prawda...
- heh.... A co interesują cię sportowe auta?
- troszkę...
- aaa... Pokazać ci co to cacko potrafi? - lenny face -
- mm... No!
- jeestes.. Pewien?
- dawaj pokaż!
- dobrze spokojnie tylko wyjedziemy na prostą drogę.... - w końcu wyjechaliśmy na prostą drogę, do cisnąłem mocniej gaz auto zaczęło głośno warczeć i mocno przyspieszać.... Siedziałem patrząc na trasę ze swoim przekonującym, ale w miarę poważnym uśmiechem, co jakiś czas zerkałem na Toma, który cieszył się w niebo głosy - uwaga skarbie trzymaj się zakręt
- n-nie zwolnisz?!
- spokojnie trzymaj się mówie - to był ostry zakręt który bez Problemu udało mi się pokonać dzięki wprawię z dawnej szkoły dryftu -
- tord! Jejku nie rób tak!
- skarbie spokojnie wiem co robię.....
- no czy ja wiem...
- co ty nie ufasz mi??
- n-no ufam ale...
- wystraszyłem cię?
CZYTASZ
~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]
FanfictionPodobno fajne tordtom^\\^' długie tak ale z wieloma błędami bo bardzo stare... niestety zamykam ksiazke .ale opowiesc nie jest zakonczona .