22.Dlsczego...

921 51 108
                                    

Per. Tom

Ah... Obudziłem się dość wcześnie bo tordowi zaczął dzwonić telefon.. Sprawdzałem kto to ale był tylko obcy numer

-mm....kochanje? * próbowałem go obudzić * ih... * wziąłem telefon do ręki i go odebrałem * halo?.....

Osoba która usłyszała mój głos odrazu się rozłączyła a ja jedyne co usłyszałem to męski wystraszony oddech

- um... N.. Ok?... * wyciszyłem telefon rogacza i położyłem go na półce odrazu kładąc się obok niego co go obudziło *

- a-a....k-kochanie?...co ty robisz... * wy mruczał z pyszczkiem.. Wtulonym.. W podpusie odrazu mnie przytulając *mmm...

- ah nie nic nic... Ktoś do ciebie dzwonił jakiś obcy numer ale to nic... Śpij sobie kotku... * mówiłem spokojnie głaszcząc go po główce *..

- o-obcy??* usłyszałem w jego głosie stres * ale... Odbierałeś?

- tak ale nie mArtw się... Osoba która dzwoniła odrazu się rozłączyła... Może pomyliła numery... *pocałowałem go w czułko*

- m-m...* usiadł i wziął telefon do ręki * uh... Nie znam tego numeru...

- eh... Kochanie... Not w przejmuj się tym... Ktoś pomylił numery i tyle... * przytyłam go od tyłu * chodź spać jest wcześnie...

- no... Ale ja muszę jechać za pół godziny na spotkanie...

- co?! Nigdzie nie jedziesz jesteś na lekach!

- skarbie posłuchaj.... Że mną już jest dobrze wezmę leki ale chodzić już mogę przecież wiesz... Nic mi nie będzie... Z resztą to bardzo ważne spotkanie wiesz?

- uh... No ale...

- będę cały czas przy telefonie... Pisz do mnie ile chcesz ją będę odpisywał... I obiecuję że wrócę zanim się szczególnie jeśli wtedy bedizeszbsoac dobrze? * położył mnie pod sobą i mnie przytulił wtulajac.. WE mnie duuuzii.. Lepek*

- ah.. No... Ookk.... A ukulasz.. Mnieee?.. * zapytałem łagodnym głosikiem wąchając jego włoski i głaszcząc go po klatce*

- oczywiście najdroższy...

Położył się tak bym mógł zrobić sobie z jego klatki ciepła podpisie, wtuliłem się wiec w niego i zacząłem próbować zasnąć on oczywiście pomagał mi śpiewając cicho i mrucząc mi do ucha głaskając mnie delikatnie po ciałku

Nie trzeba było długo czekać bym zasnął bo stało się to naprawdę szybko pewnie dlatego że było jeszcze wcześnie i byłem senny ale napewno też dzięki jemu ją bez niego teraz zasypiać nie potrafię...

Time. Skip.

Per. Tord

Tak... Jest 10 mały jeszcze śpi... Oczywiście wziąłem leki by się nie martwił o napisałem mu karteczkę... " kochanie w lodówce masz swoje ulubione naleśniki niech chłopacy nic ci do jedzenia nie robią no chyba że będziesz miał na coś innego ochotę, ja musiałem pojechać załatwić pewną sprawę... Postaram się szybko wrócić ❤

Twój torduś~ <3"

Tak jadę do kumpla.... Nie nie chodzi o zaręczyny z tym jeszcze poczekamy ale on tak muszę to trochę obgadać z jackobem... No ale nie dążę do tego... Chodzi mi o ten numer ci dzwonił rano tak eem... Podejrzewam że to tamten facet z kina tylko że z kas on by miał mój numer??.... Dlatego jadę do Samuela... On powinien mi jakoś w tym pomóc...

- aa... Chłopaki... Jadę będę za może dwie godziny ok? Tom ma jedzenie w lodówce to mi nic nie szykujcie i się przy nim mi nie kłóćcie....

~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz