20.Wypad Razem I Coś niepokojącego

1.9K 66 365
                                    

Per. Toma

Obudziłem się opatulony ciałem swojego ukochanego, byłem pewny, że śpi ale... Tak nie było

Podniosłem główkę patrząc mu w oczka

- niah... Kotku?... Czemu nie śpisz... -przetarłem oczy-

-hm? Ja... Uw... Wcześniej się obudziłem...

- mm... Nie mogłeś zasnąć przez całą noc?...

- mówię że niemogle... Ww... - moje głupiutkie kochanie -

- co sie stało kotkuu...

- ugh... Skarbie ja... Poprostu nie mogłem spać.....

- było mnie obudzić bym ci pomógł...

- nie nie.... Nie chciałem cię budzić...

- skarbie jesteś zmęczony... Idź spać proszę... - położyłem się na jego klatce -

- nie skarbie...

Chciał usiąść ale złapałem go za ramiona i pociągnąłem spowrotem na łóżko

- spać!....

( tu musiałem zmienić na "*" bo mi wygodniej sory)

-..... Mm.... * przetarł zaspane oczka * no dobrze....

- grzeczny chłopiec * uśmiechnąłem się i pogladzilem.. go po policzku * mój słodki... Śpij sobie potem dam ci leki zjesz śniadanko i może wyjdziemy na spacer byś rozciągnął mięśnie cioo? * mówiłem masując jego potężne ramiona, które chyba go bolały, bo gdy to robiłem cicho mruczał i pojekiwal... Prosząc się o więcej masowania * uh szczególnie dla tych bolących ramionek...

- m-m...taaak... Ale p-poczekaj proszę * złapał mnie tak by nie obchodził * pomasuj jeszcze chwilkę....

- spokojnie mi się nie spieszy ~....sprobuj zasnąć podczas masażu * dałem mu buziaczka i zAcząłem powoli i płynnie masować jego ramiona siedząc na jego brzuszku *

Chłopak wtedy zrobił się jeszcze bardziej senny, widać było ze mu bardzo dobrze dlatego nie przestawałem. Masaż nie skupiał się wyłącznie na ramionach też na szyi, klatce, karku, policzkach, było tego tyle że chłopakowi było za dobrze w sumie nawet lepiej, Bo bardzo szybko zasnął, słodziutko zasnął z cudownym po mrukiem. Zszedłem z niego poprawiając mu włoski

- mój kochany ~.. * okryłem go szczelnie kocem i wyszedłem z pokoju *

Oczywiście się nie ubierałem zarzuciłem na siebie jedynie bluzę rogacza ale..... To był błąd, bo bluza była luźna przez co dobrze pokazywała malinki na mojej klatce, ale ja oczywiście o tym musiałem zapomnieć

Wszedłem do kuchni a tam maatt.... Olałem go tylko zapytałem czy jest coś na śniadanie a Ten patrzył na mnie wryty z rumieńcem na twarzy

- halo?? Co jest do jedzenia?? * podszedłem do niego przez co ten bardziej się zarumienił i wydał się taki jak by coś mu wystrzeliło w gaciach, wolałem nawet nie patrzeć w dół * ugh... Od ciebie się nie dowiem... * spojrzałem na kuchnię * jajecznica.... Dorzucę ci bekon na patelnię ok?

M:..... Aa... * nie spuszcza ze mnie wzroku cały czas zaraz go jebnę *

- eeh... * zrobiłem jak powiedziałem ale wtedy bluza musiała odsłonić mój kark i pokazać mocne ugryzienie i dwie malinki bo rudy prawie wyjebał Patelnię * ej no kurwa! Weś się ogarnij! * wyrwałem mu z rąk Patelnię i postawiłem na kuchni * jak się usmaży masz to zdjąć i położyć na tym kuźwa talerzu i mnie zawołać tak??...

~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz