13. Razem W Górach

2.2K 87 315
                                    


Per. Torda.

Słońce zaczynało wychodzic zza gór, promyki światła dostawały się do naszego domku, co sprawiło że się obudziłem, choć nie tylko dlatego się obudziłem, powodem tego był też tomi.

Chłopak leżał odkręcony do mnie tyłem, przytulał poduszkę..... I chyba płakał?

- t-tomi?- cicho wyszeptałem -

- t-....torD.... T-Tor-Rd....n-nIE - trząsł się cały i mówił przez sen moje imię... I inne.. Rzeczy, przytuliłem go do siebie, mały odrazu się uspokoił czując mnie -

-aah..kochanie, było się do mnie przytulić a nie do poduszki.... - wyszeptałem -

Leżałem z nim tak jeszcze z godzinkę, cały czas się we mnie wtułał, mruczał pod noskiem i wzdychał co jakiś czas.... W końcu się obudził... Spojrzał na mnie swoim zmęczonym i słodkim spojrzeniem, po czym obwiną swoje ręce wokół mojej szyi i w plótł nogi w moje. Był taki cieplutki, czując jego ciało przechodziły mnie dreszcze.... Za mruczałem z przyjemności i przytuliłem chłopaka.

- mój ukochany książę się wyspał?...

- taak.. Mój ty rycerzu - spojrzał na mnie ze uśmiechem -

- jak się spało?

- d-dobrze....

- kotku?

-..... Ja em... m-mialem sen w którym ktoś bądź Cos mi cię zabierało a-a..ja nie mogłem cię odzyskać....

- biedactwo moje - przytuliłem go- nigdy mnie nie stracisz rozumiesz....nigdy.... Udowodnię ci to... Nie chcę żebyś mnie znienawidził...... I co najważniejsze przestał kochać..... N-nje pozwolę na to ....

- eh.... Mruczku nawet jeśli.... Odejdziesz i złamiesz mi serce..... To tylko ty będziesz w stanie złożyć to skruszone serce.... Ono dalej będzie twoje mimo tego że będziesz się tego wzbraniać.... Ja będę twój... Zawsze.... Nie znienawidzę cię... Nigdy... Może i bym cierpiał przez ciebie, bo napewno bym cierpiał.... Ale gdy byś wrócił.... I przeprosił j-ja...przyją bym cię spowrotem! Ja mimo cierpienia błagał bym żebyś wrócił BŁAGAŁ BYM..... Nie obrażał bym się na ciebie....

- k-ko....kochanie - przytuliłem go mocno -

- jak bym mógł przestać kochać mojego bohatera, rycerza na białym koniu, pana mojego życia? No jak?? - po tych słodkich słowach pocałował mnie..... -

- no taaaak... Ale muszę dbać o te miłość

- no jasne że musisz!

- hehe spokojnie dbam i dbać będę....

Jeszcze tak po tej rozmowie leżeliśmy wtuleni w siebie, oglądając telewizję.... I rozmawiając ze sobą.

- tord.... J-ja

- tak?... - usiadł na mnie, dokładniej na moich biodrach... ( oj wiecie ;-;) -....tomi?..

-.... - chłopak złapał mnie za dłoń cały czerwony patrząc w dół - j-ja...p-po...potrzebuje...

- spojrzałem pytająco - czego potrzebujesz skarbie -

- ciebie j-ja potrzebuję t-twojego dotyk-ku.. Twojego ciała.... Ciebie całego.... Ciebie...- spojrzał na mnie z zarumienionym pyszczkiem-

- aah... Tomi - zmieniłem pozycję na siedzącą i oparłem swoje czoło o jego ,nasze nosy ocieramy się o siebie a usta delikatnie muskały jedno o drugie... - chcesz mnie?....

-... T-t...t-a

- już ciii... zrelaksuj...sie... - pocałowałem chłopaka namiętnie i delikatnie.... -

~Nietypowa miłość~ [ TOMTORD ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz