Elizabeth wędrowała uliczkami Kapitału. Wiedziała, gdzie ma skierować swoje kroki. Zaledwie wczoraj w gazecie znalazła ofertę pracy. W każdym razie ona tak odebrała informację o lukach w załodze okrętu badawczego. Była uzdolnionym mechanikiem i świetnie zdawała sobie sprawę, że im więcej osób obeznanych w temacie znajduje się na pokładzie tym lepiej. Nie było to jej pierwsze zlecenie, a jeżeli nie zdarzy się nic niespodziewanego nie będzie również ostatnie. Po niezbyt długiej chwili trafiła do portu. Albatros. Tego okrętu poszukiwała. Przez prawie godzinę włóczyła się po porcie rozglądając się za tą nazwą.
-Cholera jasna! Jak można tak zamaskować przeklętą łajbę?!- wrzasnęła z niedowierzaniem po zakończeniu któregoś z kolei okrążenia po porcie, po czym usiadła na brzegu i spojrzała na chmury sunące pod jej stopami. W głębi jej podświadomości zagościło współczucie dla wszystkich osób cierpiących na lęk wysokości. Biedactwa są zmuszone do życia na podniebnych wyspach tak samo jak reszta społeczeństwa. Podobno kiedyś ich nie było. Wszystkie wyspy nie znajdowały się na niebie, lecz w wodzie. W każdym razie tak mówiły legendy. Gdy Elizabeth utonęła w rozmyśleniach jej uwagę przykuła niewielka, ciemna sylwetka szybująca paręnaście metrów pod nią. Pochyliła się do przodu, by zobaczyć ją trochę wyraźniej i właśnie wtedy straciła równowagę. Z krzykiem runęła w pustkę, mocno zaciskając oczy. Gdy już zaczęła podejrzewać, że są to jej ostatnie chwile, poczuła, że coś ją pochwyciło.
-Pardon, madame, lecz czy nie wiesz że ludzie nie są w stanie latać?
Elizabeth otworzyła oczy, by dostrzec twarz swojego wybawcy. Człowiekiem to on z pewnością nie był. Prędzej obstawiałaby demona lub inną istotę tego typu. Spoglądał na nią pustymi, białymi oczami, których jej zdaniem było trochę za dużo. Tak jakoś o dwie pary. Rozejrzała się dookoła jak raz nie wiedząc, co powiedzieć. Przez własną głupotę omal nie straciła życia... Cicho zaklęła.
-Co proszę?- Demon spojrzał na nią ze zdumieniem -Tak teraz damy dziękują za ratunek?
-Przepraszam, to nie było do pana...
-Rozumiem, rozumiem, nic się nie stało. Odstawić może panią na stały ląd? Nie ukrywam, do poręcznych pani nie należy...
Jak powiedział, tak zrobił, lecz zamiast odnieść ją tam, gdzie stała przed chwilą, postawił ją w zupełnie innym miejscu... Drugim porcie.
Przy kei cumował wielki, wspaniały okręt. Na burcie wymalowany był napis którego od paru godzin szukała. Złoty ozdobny napis "Albatros". Elizabeth spojrzała ze zdumieniem na statek, potem na demona i znowu na statek.
-Jak...- nie dokończyła zdania przypominając sobie, że demonów nikt jeszcze nie zrozumiał i nic, ale to nic, nie wskazuje na zmiany w tym temacie. Fioletowo-skóry demon radośnie zamachał ogonem.
-Szukałaś "Albatrosa", prawda? A tak się idealnie składa, że jeden mechanik na taką ilość maszynerii to za mało- cicho zachichotał- Mam nadzieję na owocną współpracę, panno Elizabeth Carter. Powodzenia!- Demon skłonił się w pół, wskazując jednocześnie ręką na trap, jasno dając jej do zrozumienia, że ma wejść na pokład. Nie chciała nawet pytać, skąd istota zna jej imię i nazwisko, tylko by się nabawiła bólu głowy. Zręcznie wskoczyła na pokład i skierowała swe kroki w stronę kajuty kapitańskiej. Zapukała, a po chwili ze środka usłyszała gburliwe "Wejść!". Więc weszła. Pomieszczenie było nienagannie schludne, urządzone niczym sala pałacowa. Po środku pomieszczenia stało ogromne, drewniane biurko. Przy przeszklonej tylnej ścianie stał mężczyzna w karmazynowym płaszczu. Odwrócił się do niej, po czym skinął głową.
-Panna Carter, jak mniemam.- Elizabeth zamrugała ze zdziwieniem. To, że demon wiedział jak się nazywa nie było aż tak dziwne, lecz to, że ten człowiek również zdawał sobie z tego sprawę było trochę przerażające. Brązowowłosy mężczyzna zasiadł przy biurku, nalewając wina do stojących na blacie kieliszków.
![](https://img.wattpad.com/cover/123033285-288-k344113.jpg)
CZYTASZ
Poprzez światy [PROJEKT WSTRZYMANY]
AventuraWybierz się w podniebną podróż z załogą sterowca "Albatros". Niechaj nie zniechęci cię gniew kapitana ani złe warunki! Ekspedycja naukowa mająca za zadanie odkryć nowe lądy czeka na nowych członków. Czy zechcesz zasilić ich szeregi?